Nasze strony (Zapraszamy)

Wybaczenie (2) - wybaczenie – tak, ale...

Złoczyńca doznający łaski, nie nauczy się sprawiedliwości.” (Iz 26,10).

W poprzednim artykule „Wybaczenie (1) – obowiązek i przywilej” wyjaśniliśmy konieczność wybaczenia naszych krzywd, wynikające z naszej chrześcijańskiej powinności wobec naszego Stwórcy. Wybaczenie winy tym, którzy nas krzywdzą jest naszym obowiązkiem wobec Boga, wynika z naszej osobistej więzi i relacji z Bogiem i Chrystusem. Jest też potrzebne dla osoby pokrzywdzonej, dla ukojenia serca i duszy, dla uspokojenia emocji, dla szybszego – z Bożą pomocą, uciszenia pamięci doznanych krzywd a tym samym odzyskania pokoju serca i umocnienia relacji z Bogiem.

Myliłby się jednak każdy, kto odczytał by ten obowiązek jako uwolnienie od winy, od poczucia winy i odpowiedzialności osoby która wyrządza krzywdę.
W takim wypadku, chrześcijański obowiązek (i przywilej) przebaczania win i krzywd, byłby jednoznaczny z przyzwoleniem na wyrządzanie krzywdy innym (tu chrześcijanom).
W żadnym wypadku.

W poprzednim artykule przytoczyliśmy werset z Mt 18,23, mówiący właśnie o obowiązku wybaczenia i to za każdym razem, gdy doznajemy krzywdy.
Zwróćmy jednak uwagę na podobne słowa Pana Jezusa z Łk 17,3.4
Jeśli brat twój zawini, upomnij go; i jeśli będzie żałował, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, przebacz mu.” (Łk 17,3.4 BT);
Miejcie się na baczności. Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu. A jeśliby siedemkroć na dzień zgrzeszył przeciwko tobie, i siedemkroć zwrócił się do ciebie, mówiąc: Żałuję tego, odpuść mu.” (Łk 17,3.4 BW).

Nietrudno zauważyć, że warunkiem niezbędnym, aby nasze wybaczenie „spłynęło” na osobę która nas skrzywdziła, z odpuszczeniem jej winy, jest upamiętanie tej osoby, skrucha, żal i prośba o wybaczenie – przeprosiny. Osoba taka musi też być świadoma i gotowa przyjąć konsekwencje swego czynu, jako warunek niezbędny uzyskania i otrzymania przebaczenia.

Przypomnijmy sobie, że Pan Jezus prosił bezpośrednio Boga Ojca „odpuść im” („przebacz im”) (Łk 23,34), a Szczepan wprost prosił „Panie NIE POCZYTAJ IM TEGO ZA GRZECH”. Zarówno Pan Jezus jak i Szczepan nie tylko wybaczali – ale nawet prosili Boga aby winowajcy nie ponosili ciężaru winy.

Wiemy, że warunkiem Bożego wybaczenia jest upamiętanie (Mt 3,2; DzAp 3,19) i wyznanie grzechów - win (Mt 3,6; 1 Jan 1,9), szczery żal za grzech (z powodu popełnionego czynu) (Łk 17,3.4), przeprosiny i – jeśli to możliwe - naprawienie wyrządzonej krzywdy.

Pierwszym warunkiem odpuszczenia winy musi być jej uświadomienie sobie, upamiętanie i wyznanie. Bóg też obiecuje, że wyznany grzech (ale tylko wyznany?) odpuści:
Jeżeli wyznajemy nasze grzechy, [Bóg] jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.” (1 Jana 1,9).
Wiedział o tym i doświadczył również król Dawid:
Grzech mój wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy. Rzekłem: Wyznaję nieprawość moją wobec Pana, a Tyś darował zło mego grzechu.” (Ps 32,5).
Wyznanie grzechu jest niezbędnym warunkiem jego odpuszczenia. Wyznanie – przyznanie się do winy. Nie można tego niestety uczynić, nie mając świadomości wyrządzonej komuś krzywdy, popełnionego wykroczenia czy przestępstwa.
Wielu ludzi, krzywdzących innych, łamiących prawo, zasady społeczne i moralne, popełniających grzech – nie potrafi niestety dostrzec a zatem i uznać swojej winy. Oni nie rozumieją swego postępowania tego, że jest ono złe, że jest krzywdzące dla innych. Niektórzy potrafią się nawet oburzać na swoje ofiary, wołające o sprawiedliwość, nieraz posuwają się nawet do jeszcze większego ich poniżania, zniesławiania, a nawet mszczą się za ich skargi.
Czy ktoś, kto obraża swoje ofiary, kto je oczernia, obraża; często jeszcze drwi i szydzi z ich cierpienia i szczyci się wyrządzoną im krzywdą – potrafi uświadomić sobie swoje złe postępowanie? Czy potrafi – (postępując wręcz przeciwnie) – uznać swoją winę, a tym samym wyznać ją – przyznać się do popełnionej winy? Czy zasługuje aby mu odpuścić winę? Nie było by to sprawiedliwe i zgodne z Bożym Słowem.
Kto zatem zawini w jakiejkolwiek z tych rzeczy niechaj wyzna swój grzech, to w czym zgrzeszył.” (3 Mjż 5,5)
Pamiętajmy, że ludzie przyjmujący chrzest, od Jana Chrzciciela, uzyskiwali odpuszczenie (obmycie z grzechów) wyznając je:
Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy.” (Mt 3,6);
Dlatego też Piotr, pytany przez Żydów - „Co mamy czynić?” (DzAp 2,37); odpowiada „upamiętajcie się”(DzAp 2,38). Upamiętajcie się – uświadomcie sobie swoje złe postępowanie (w Przekładzie Biblii Brzeskiej czytamy: „uznajcie się” (uznajcie się winnymi, przyznajcie się do winy).
Prawdziwe – szczere i uczciwe, uznanie swojej winy musi być połączone ze skruchą, żalem z powodu popełnionej winy:
Ja przecież wyznaję moją winę i trwożę się moim grzechem.” (Ps 38,18);
Owszem, wyjawiam moją winę i pokutuję za mój grzech.” (Ps 38,19 NBG);
Pokutujcie” (DzAp 2,28 BG); „Czyńcie pokutę” (DzAp 2,28 Kow).

Czy bez prawdziwego uświadomienia sobie swojej winy, bez zrozumienia wyrządzonej komuś krzywdy – czy można szczerze żałować.
Zdarza się słyszeć, „za co mam przepraszać?”, „co ja takiego zrobiłem?”, „przecież nic się nie stało”, „czemu mam się przyznawać, upokarzać?”
Osobom, które tak podchodzą do własnego – złego postępowania, daleko do upamiętania, uświadomienia sobie swojej winy, przeprosin, skruchy... daleko do wyznania i... odpuszczenia.

Osoba świadoma swojej winy, uznająca szczerze swoją winę, powinna prosić wszystkich skrzywdzonych, ale i urażonych, zgorszonych tej osoby postępowaniem i uczynkami przeprosić i prosić o wybaczenie. Tylko wówczas to wybaczenie stanie się ich udziałem, tylko wówczas wina może być im odpuszczona.
Trzeba starać się – o ile to tylko możliwe, naprawiać wyrządzone krzywdy, szkody lub starać się je wynagrodzić.
Niech wyznają swój grzech, który popełnili, i niech też w całości zwrócą to, co winni, dodając do tego jedną piątą, i niech oddają temu, wobec kogo zawinili.” (4 Mjż 5,7).

Wówczas można zostać oczyszczonym z grzechu, wina może zostać odpuszczona.
Bez względu na wybaczenie ze strony osoby pokrzywdzonej, dopiero wówczas winowajca może stać się uczestnikiem wybaczenia, mieć w nim udział, zyskać odpuszczenie winy.

Nie wolno też zapominać o konsekwencjach popełnionego czynu, uczynku. Jednym z warunków uzyskania odpuszczenia jest przyjęcie konsekwencji. Pełna skruchy i pokory gotowość przyjęcia i poniesienia konsekwencji swojej winy.
Przypomnijmy sobie przypadek króla Dawida. Prorok Natan przekazał mu Bożą wiadomość o wybaczeniu - odpuszczeniu winy, zapowiadając jednocześnie jakie (jednak) konsekwencje będzie musiał ponieść:
Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chittyty wziąłeś sobie za małżonkę. Tak mówi Pan: Oto Ja sprowadzę na ciebie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu rywalowi, który będzie obcował z twoimi żonami pod tym słońcem. (… ) Rzekł Dawid do Natana: Zgrzeszyłem przeciw Jahwe. Odpowiedział Natan Dawidowi: Dlatego Jahwe przebaczył ci grzech. Nie umrzesz. Ponieważ jednak znieważyłeś Jahwe tym czynem, syn, który ci się urodzi, umrze nieuchronnie.” (2 Sam 12,10.11BT;13.14BP).
Wiemy z historii, że słowa te dokładnie wypełniły się w życiu Dawida. Pamiętamy też z jaką pokorą i skruchą przyjął on te konsekwencje swego grzechu.

Pamiętamy konsekwencje jakie miał ponieść i poniósł Piotr z powodu trzykrotnego zaparcia się Jezusa:
A powiedział to, aby wskazać, jaką śmiercią Piotr uwielbi Boga. Po tych słowach mówi mu: Pójdź za Mną.” (Jan 21,19).

Wreszcie przypomnijmy sobie jednego z dwóch łotrów ukrzyżowanych wraz z Chrystusem. Podczas gdy jeden z nich złorzeczył Jezusowi i domagał się uwolnienia i ocalenia swego życia, drugi - uznając i wyznając Chrystusa, wyznał tez swoją winę, oraz uznał ciężar ponoszonej kary. Odbierając u boku Chrystusa karę śmierci za swoje uczynki, uznał niewinność Jezusa ale i sprawiedliwość ponoszonej przez siebie kary:
My cierpimy sprawiedliwie, dostajemy to, na cośmy sami zasłużyli, lecz On nic złego nie uczynił.” (Łk 23,41).

Jeżeli okazać łaskę złoczyńcy, nie nauczy się sprawiedliwości.” (Iz 26,10).
Bóg błogosławi sprawiedliwym (Ps 5,10; 106,3; Przyp. 3.33; 10,6).
Niektórzy złoczyńcy, kłamcy, oszczercy, którzy nie znają poczucia własnej winy, poczucia skruchy i pokory – uważają, że wybaczenie, będące obowiązkiem chrześcijańskim po prostu im się należy. Wydaje im się, że bez względu na swoje postępowanie i wyrządzane zło – ludzie przecież muszą im wybaczać. Niestety. Takie myślenie nie uczy ich sprawiedliwości, nie porusza ich sumień, nie prowadzi do upamiętania, ale najczęściej do jeszcze większej zatwardziałości ich serc.
Chrześcijański obowiązek wybaczenia win, „tym którzy przeciw nam zawinili”, nie daje im odpuszczenia winy - bez ich osobistego upamiętania i wszystkich elementów prawdziwej i szczerej pokuty.

Należy jeszcze wspomnieć, że możliwa jest też sytuacja, gdy skrzywdzony człowiek doznaje tak wielkiej i bolesnej krzywdy – że po prostu nie potrafi wybaczyć.
Wówczas Bóg, który zna ludzkie serca, widząc faktyczną skruchę i żal winowajcy, ma jak najbardziej moc wybaczenia i odpuszczenia winy i grzechu takiej osobie.
Brak wybaczenia ze strony ludzi, często gniew, niechęć, nienawiść - będzie wówczas nieuchronną konsekwencją, którą skruszony winowajca musi ponieść.

To o czym napisaliśmy powyżej być może pomoże i uspokoi obawy osób pokrzywdzonych , borykających się z problemem obowiązku przebaczenia.
Pamiętajmy, że wybaczenie naszych krzywd potrzebne jest przede wszystkim skrzywdzonym i w ich relacji z Bogiem.
Pamiętajmy że to nasz obowiązek i przywilej.

A jeśli komuś z nas zdarzy się jakiś upadek, jeśli zdarzy nam się sprawić komuś przykrość, krzywdę – nie zwlekajmy ale śpieszy prosić o wybaczenie.
Jeśli przychodzisz, by stanąć przed Bogiem, i przypomnisz sobie, że ktoś, Twój Brat, czy Siostra, ma o coś do Ciebie żal – idź najpierw pojednaj się z tą osobą, proś o wybaczenie, a dopiero po tym przychodź przed oblicze Pana Boga. (patrz Mt 5,23.24).


KBM