Nasze strony (Zapraszamy)

Konsekwencje to nie przekleństwo?

  
   Pewien niepokój budzi wciąż swobodna, ale też nieprzemyślana interpretacja pewnych wydarzeń biblijnych, ich wymowy i znaczenia, ale przede wszystkim płynącej z nich nauki. Świadczy to niestety, po prostu o niewłaściwym ich zrozumieniu.
   Takich miejsc w Biblii jest wiele, wiele też różnych nauk, teorii a często wręcz filozofii.    Nie sposób w krótkim artykule omówić wszystkie. Można spróbować w możliwie krótki sposób odnieść się do poszczególnych takich przypadków indywidualnie.
   W tym artykule chciałbym przypomnieć pewne Słowa Pana Boga, często właśnie niewłaściwie interpretowane, błędnie określane i nie rozumiane.
„W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz.” (1 Mjż 3,17b-19).
   Słowa te określane są mianem przekleństwa. Nauczają tak oficjalnie niektóre społeczności, ale i niektórzy członkowie innych społeczności, nawet niektórzy kaznodzieje i pastorzy również twierdzą, że słowa te zawierają przekleństwo.
   Czy rzeczywiście, czy jest to właściwa interpretacja i przede wszystkim właściwe rozumienie tych słów?
   Czy w ogóle można nazwać te słowa Pana Boga przekleństwem?
   Słowa te mówią o obowiązku pracy dla człowieka, pracy mającej zapewnić utrzymanie. Mówią o trudzie tej pracy. Ale czy można to nazwać przekleństwem? Czy obowiązek pracy, trudu wykonywanej pracy jaki spadł na człowieka – jest przekleństwem?
   Chciałbym przypomnieć IV Boże Przykazanie (Bożego Dekalogu):
„Pamiętaj, abyś święcił dzień szabatu. (Sześć dni masz pracować i wykonywać wszelkie twoje zajęcia, lecz dzień siódmy jest szabatem na cześć Jahwe, twego Boga. Nie wolno [wtedy] wykonywać żadnego zajęcia ani tobie, ani twemu synowi czy córce, ani słudze czy służebnicy, ani bydlęciu, ani obcemu, który przebywa w obrębie twoich bram. Jahwe bowiem uczynił w sześciu dniach niebo i ziemię, morze i to wszystko, co jest w nich, a odpoczął w siódmym dniu. Dlatego pobłogosławił Jahwe dzień szabatu i uczynił go świętym).” (2 Mjż 20,8-11).
   („Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką twą pracę” 5 Mjż 5,13).
   Zwróćmy uwagę, szczególnie na słowa „sześć dni masz pracować...” (w niektórych przekładach słowo „pracować” zastąpione jest słowem „trudzić się”).
    Ap Paweł w Liście do Rzymian napisał:
„Tak więc zakon jest święty i przykazanie jest święte i sprawiedliwe, i dobre.” (Rz 7,12).
   Czy zatem święte Boże Przykazanie – może w swej treści zawierać przekleństwo?
   W innych miejscach czytamy znowu:
„Przecież Pan, twój Bóg, który ci błogosławił w pracach twych rąk, opiekuje się twoją wędrówką po tej wielkiej pustyni.” (5 Mjż 2,7);
„Aby ci błogosławił Pan, Bóg twój, w każdej pracy twej ręki, której się podejmiesz.” (5 Mjż 14,29; por 15,10; 16,15...);
„Pan otworzy dla ciebie bogate swoje skarby nieba, dając w swoim czasie deszcz, który spadnie na twoją ziemię, i błogosławiąc każdej pracy twoich rąk.” (5 Mjż 28,12).
   Czy wreszcie jakże wymowne słowa ap. Pawła:
„Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je!” (2 Tes 3,10).
   Czy można zatem twierdzić, że praca jest przekleństwem, że obowiązek pracy to przekleństwo? Czy Bóg obiecywał by błogosławieństwo w przekleństwie? Czy apostoł zachęcałby i nawoływał do wykonywania tego co przeklęte?
   Uważam, że nie wolno tak twierdzić i nauczać, że niebezpiecznie jest tak tą kwestię rozumieć.
   We wspomnianym wersecie (1 Mjż 3,17a) rzeczywiście padają słowa przekleństwa, ale są one wyraźnie i precyzyjnie przez Boga skierowane:
„A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie!” ... są skierowane przeciwko ziemi. Tak. Bóg nie przeklął człowieka z powodu jego upadku, ale przeklął ziemię (por 1 Mjż 5,29).
   Co więcej, Bóg nie odebrał człowiekowi żadnego z udzielonych mu wcześniej błogosławieństw:
„I błogosławił im Bóg. I rzekł do nich: Płodni bądźcie i mnóżcie się; napełniajcie ziemię i ujarzmiajcie ją. Władajcie rybami morza i ptactwem nieba, i wszelkim zwierzęciem, ruszającym się na ziemi. I rzekł Bóg: Oto daję wam wszelkie rośliny rodzące nasiona na całej ziemi i wszelkie drzewa rodzące owoc, który zawiera nasiona, aby wam były pokarmem. A wszystkim dzikim zwierzętom i wszelkiemu ptactwu nieba, i wszystkiemu, co się na ziemi porusza i ma w sobie życie, przeznaczam wszelką trawę zieloną na pożywienie. I stało się tak.” ( Mjż 1,28-30).
   Chyba nikt nie zaprzeczy, że to błogosławieństwo wciąż się wypełnia i spełnia dla ludzkości.
   Ale nie tylko to:
„I błogosławił Bóg dzień siódmy, i świętym go uczynił, albowiem odpoczął w tym dniu po całym dziele, które pracą swoją stworzył.” (1 Mjż 2,3).
   I tego błogosławieństwa Bóg nie odebrał człowiekowi. Błogosławieństwa a zarazem Przymierza Szabatu – pierwszego wiecznego Przymierza między Bogiem a Jego ludem.
   Przymierze to, a zarazem błogosławieństwo dnia szabatu, zawarte w IV Bożym Przykazaniu trwa niezmiennie po dziś dzień. I mimo, że wielu ludzi odeszło od tego Przymierza (zapomnieli, o czym mieli „Pamiętaj...” – pamiętać), wciąż na świecie jest grupa ludzi wiernych temu Przymierzu, wiernych Bożemu Przykazaniu, wiernych Bogu, zachowujących i święcących siódmy dzień tygodnia - sobotę.
   O czym zatem mówią wspomniane na wstępie Słowa Boże, jak je nazwać i określić. Na pewno nie są one przekleństwem, jak twierdzą niektórzy. Są one zapowiedzią konsekwencji jakie musiał ponieść człowiek i wciąż ponosi z powodu swego upadku.
   Słowo Boże w wielu miejscach wyraźnie precyzuje co sprowadza na człowieka przekleństwo:
„Przeklęty mąż, który zrobi podobiznę rzeźbioną lub laną, obrzydliwość dla Pana, dzieło rąk rzemieślnika, i ustawi go w ukryciu. (...) Przeklęty, kto zlekceważy swego ojca i matkę. (...) Przeklęty, kto przesuwa granicę swego bliźniego. (...) Przeklęty, kto na drodze wprowadza w błąd ślepego. (...) Przeklęty, kto narusza prawo obcego przybysza, sieroty i wdowy. (...) Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z żoną swego ojca, gdyż odsłonił połę płaszcza swego ojca. (...) Przeklęty, kto łączy się cieleśnie z jakimkolwiek zwierzęciem. (...) Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją siostrą, córką swego ojca lub matki. (...) Przeklęty, kto łączy się cieleśnie ze swoją teściową. (...) Przeklęty, kto skrycie zabija swego bliźniego. (...) Przeklęty, kto daje się przekupić, aby zabić człowieka i przelać krew niewinną. (...) Przeklęty, kto nie dochowa słów tego zakonu, aby je spełnić.” (5 Mjż 27,15-25).
   Skutki przekleństwa poznamy czytając 26 r. 2 Mjż 14-39.
   Bóg określił „miarę” przekleństwa – ale to człowiek sam, wskutek swoich złych, grzesznych czynów ściąga na siebie przekleństwo.
   Znamy też postacie biblijne, które dosięgło przekleństwo i jego skutki:
   Kain:
„Bądź więc teraz przeklęty na tej roli, która rozwarła swą paszczę, aby wchłonąć krew brata twego, przelaną przez ciebie” (1 Mjż 4,11).
   Noe przeklina Kanaana (syna Chama):
„Rzekł: Niech będzie przeklęty Kanaan! Niech będzie najniższym sługą swych braci!” (1 Mjż 9,25).
   Dom kapłana Helego:
„Dlatego przysiągłem domowi Helego: Wina domu Helego nie będzie nigdy odpuszczona ani przez ofiarę krwawą, ani przez pokarmową” (1 Sam 3,14).
   Saula:
„Saula natomiast opuścił duch Pański, a opętał go duch zły, zesłany przez Pana.” (1 Sam 16,14( por: „Lecz nie cofnę od niego mojej życzliwości, jak ją cofnąłem od Saula, twego poprzednika, którego opuściłem” (2 Sam 7,15); „Umarł więc Saul i trzej jego synowie, cały też dom jego zginął razem w tym dniu” (1 Krn 10,6; por 1 Krn 10,13).
   Można by mnożyć biblijne przykłady. Przypominając również Judasza, który niejako stał się symbolem przekleństwa.
   Ale Bóg nie wytępił Adama, nie tylko nie wytępił, ale nawet błogosławił jego potomstwu w Secie i z kolei potomkach Seta. Nie odjął żadnego z błogosławieństw udzielonych Adamowi szóstego dnia stworzenia.
„Bo co Ty, Panie, pobłogosławisz, jest błogosławione na wieki” (1Krn 17,27).
„Wiem bowiem, że kogo ty błogosławisz, będzie błogosławiony, a kogo ty przeklniesz, będzie przeklęty.” (4 Mjż 22,6);
   Wreszcie rozwiewają wszelkie wątpliwości słowa Psalmu 37,22:
„Błogosławieni przez Pana posiądą ziemię, przeklęci przez Niego będą wyniszczeni.”
   Ale Adama i jego potomstwo nie zostali wyniszczeni, wygubieni czy wytępieni. Posiedli ziemię, przez co wypełniło się na jego potomstwie Boże błogosławieństwo. Nie można więc mówić o przekleństwie jakie miałoby go dotknąć, a jedynie o KONSEKWENCJACH, jakie musiał ponieść z powodu swojego grzechu , aż powodu swojego upadku.
   Przekleństwo zamyka szansę zbawienia czy ocalenia. Pogodzenie się z konsekwencjami i pokorne ich przyjęcie – nie zamyka drogi zbawienia.
   Słowo Boże poucza niejednokrotnie o konsekwencjach, podając też konkretne przykłady.
Dlatego właśnie miecz nie oddali się od domu twojego na wieki, albowiem Mnie zlekceważyłeś, a żonę Uriasza Chetyty wziąłeś sobie za małżonkę. To mówi Pan: Oto Ja wywiodę przeciwko tobie nieszczęście z własnego twego domu, żony zaś twoje zabiorę sprzed oczu twoich, a oddam je twojemu współzawodnikowi, który będzie obcował z twoimi żonami - wobec tego słońca. Uczyniłeś to wprawdzie w ukryciu, jednak Ja obwieszczę tę rzecz wobec całego Izraela i wobec słońca». Dawid rzekł do Natana: „Zgrzeszyłem wobec Pana”. Natan odrzekł Dawidowi: „Pan odpuszcza ci też twój grzech - nie umrzesz, lecz dlatego, że przez ten czyn odważyłeś się wzgardzić Panem, syn, który ci się urodzi, na pewno umrze (2Sm 12:10-14).
   Wyraźnie widzimy tu zapowiedź odpuszczenia, bardzo ciężkiego grzechu ale uwarunkowaną bardzo konkretnymi konsekwencjami. Dawid uznał swój grzech, przyjął z pokorą bolesne konsekwencje i dzisiaj znajdujemy go w gronie zbawionych (patrz Hbr 11,32-34).
   Zapowiedź konsekwencji, jakie musi ponieść, usłyszał też ap. Piotr, zamiast przekleństwa z powodu (trzykrotnego) zaparcia się Pana. Mówią właśnie o tym słowa, równie często niewłaściwie odbierane i interpretowane przez wielu chrześcijan:
„A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” Odpowiedział Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś baranki moje!” I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” Odparł Mu: „Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego: „Paś owce moje!”. Powiedział mu po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?” Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: „Czy kochasz Mnie?” I rzekł do Niego: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Rzekł do niego Jezus: „Paś owce moje! Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: „Pójdź za Mną!”.” (Jan 21,13-19).
   Konsekwencje swojego postępowania i złych uczynków również uznał i przyjął łotr wiszący obok Jezusa na krzyżu:
„My przecież - sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki... I dodał: Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.”
  Uznając sprawiedliwość odbieranej kary – konsekwencję swoich przestępstw mógł usłyszeć w odpowiedzi: „(Jezus mu odpowiedział): Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju.”.
   Przykłady można by mnożyć i przytaczać bez końca.
  Istotne jest uświadomienie sobie różnicy między przekleństwem a konsekwencjami. Przekleństwo dotykając człowieka, spada na niego i na cały jego dom, spada nieodwołalnie i nieodwracalnie:
„Rzuci Pan na ciebie klątwę, zamieszanie i niepowodzenie w każdym przedsięwzięciu twoich rąk, które podejmiesz, aż będziesz wytępiony i nagle zginiesz z powodu niegodziwości twoich uczynków, przez które mnie opuściłeś” (por. 4 Mjż 22,6, Ps 37,22).
„Klątwa Pana spoczywa na domu bezbożnego” (PrzypSal 3,33).
   Klątwa wreszcie oznacza zagładę (Ps 37,22; por Joz 2,10).
  Natomiast Boża sprawiedliwość wymaga kary za przestępstwo grzechu. Przede wszystkim wymaga uznania Bożej sprawiedliwości, przyjęcie i pogodzenie się z karą – konsekwencją grzechu. Tylko uznanie własnej winy, pogodzenie się z konsekwencjami (karą) własnych grzechów (a tym samym oddanie Bogu sprawiedliwości i chwały) – nie zamyka drogi do zbawienia.
   Dlatego uważam, że bardzo ważne jest właściwe określanie i nazywanie wydarzeń o których sprawozdaje Biblia, gdyż tylko wtedy możemy właściwie i prawidłowo zrozumieć Boże Słowo, ale też Bożą Wolę i ... tylko wówczas możemy poznać Boga, takim, jakim jest naprawdę.
   Należy uważnie i rozważnie dobierać słowa interpretując Boże Słowo.

KBM