Nasze strony (Zapraszamy)

Preegzystencja Jezusa

„Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” (Łk 18,8 BPD).

   We współczesnym świecie coraz bardziej uwidacznia się prorocze znaczenie powyższych słów naszego Pana i Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Coraz bardziej słowa te oddają stan dzisiejszego chrześcijaństwa.

   Z jednej strony, od wieków, obserwujemy odchodzenie od Bożego Słowa, od Bożego Prawa a nawet od Bożych Przykazań; odstępstwo trwające, postępujące i nasilające się niemal od zarania chrześcijaństwa (o czym wspominają już Listy Apostolskie - patrz np. Gal 1,6). Z drugiej strony widzimy coraz bardziej zaciekłą walkę z Osobą samego Zbawiciela. Coraz więcej ludzi, podających się za chrześcijan, z różnych wyznań i społeczności, nawet z nurtów protestanckich, powołujących się na Słowo Boże – na propagowanie biblijnych nauk i biblijnej Prawdy – przyłącza się do niespotykanej chyba dotąd walki z Chrystusem. Ludzie ci przekręcają i wypaczają nauki Chrystusa, zaprzeczają Jego Boskości, a nawet odmawiają Mu czci i chwały, zapominając że „Kto nie oddaje czci Synowi, nie oddaje czci Ojcu, który Go posłał.” (Jan 5,23 BT).

   W walce tej przeciwnicy Chrystusa, ale i „Boga Ojca, który Go posłał” wyciągają najrozmaitszą broń - przeróżne argumenty – najczęściej wyrwane z kontekstu i nieprawidłowo interpretowane. Nie wahają się (oni) posuwać nawet do twierdzenia, że współczesne Przekłady Biblii są wszystkie zafałszowane i przekręcone.

   Pojawia się tu już pierwsza niekonsekwencja ich rozumowania. Sami bowiem, na potwierdzenie swoich wywodów przytaczają dziesiątki (wyrywanych z kontekstu, lub niewłaściwie rozumianych i interpretowanych) wersetów, rzekomo potwierdzających głoszone przez nich tezy – i tu najwyraźniej uważają, że przytaczane przez nich słowa są prawidłowo przetłumaczone. Jednocześnie odrzucają oni wszystkie te wersety Słowa Bożego, które zaprzeczają ich tezom, czy wręcz obalają je – twierdząc z kolei, że wynikają one z przekręcenia Przekładów Biblii przez ich tłumaczy.

   Czyli – krótko mówiąc – tam gdzie im pasuje – twierdzą, że Biblia jest prawidłowo przełożona, a gdzie zaprzecza ich wywodom – jest źle przetłumaczona i przekręcona.

   Przyznacie, że już taka argumentacja świadczy o bardzo kruchej podstawie takich „nauk” a wręcz o ich wątpliwej wiarygodności.

   Oczywiście – aby podjąć skuteczną polemikę ze wszystkimi przytaczanymi argumentami przez przeciwników Chrystusa, potrzeba napisania wielu artykułów, lub nawet książek.

   W niniejszym artykule chcielibyśmy zająć się jedną tylko kwestią, ostro i zdecydowanie negowaną przez wspomnianych antagonistów – a mianowicie PREEGZYSTENCII Jezusa.

   Wielu, nawet bardzo wielu chrześcijan uważa, że Jezus Chrystus – Syn Boży pojawia się na arenie świata (czy raczej wszechświata), po raz pierwszy, pamiętnej nocy w Betlejem, ok. dwa tysiące lat temu. Taki pogląd przejmują i rozpowszechniają właśnie przeciwnicy preegzystencji Jezusa ale przede wszystkim ludzie, (w konsekwencji) zaprzeczający tym samym Boskiej naturze Zbawiciela.

   Spróbujemy podzielić się z czytelnikami naszymi spostrzeżeniami i naszą wiedzą w tym temacie, wynikającymi z naszej wiary, ale również opartym wyłącznie na Biblii zrozumieniu i poznaniu Słowa Bożego.

„Ogłoszę postanowienie Pana: Powiedział do mnie: «Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem.” (Ps 2,7 BT; por. Hbr 1,5).

   Nasuwa się zatem pytanie – kiedy miało miejsce owo „Dziś”. Czy stało się to w Betlejem, czy może jednak znacznie wcześniej?...

   Przez wiele lat naszego chrześcijańskiego życia, byliśmy nauczani i przekonywani, że cały tzw. Stary Testament (ST), mówił o Bogu Ojcu, o zupełnie innych i nieaktualnych naukach i prawach, które Chrystus w Nowym Testamencie zniósł i zmienił. Słyszeliśmy, zatem, że ST już nie obowiązuje, i nawet nie warto go czytać, gdyż teraz jest i obowiązuje tylko tzw. Nowy Testament (NT), który mówi o Chrystusie. Sugerowano nawet, że Bóg Ojciec jest Bogiem ST, a w NT mamy „nowego” Boga w Osobie Jezusa Chrystusa.

   Ale dziś wiemy, że Słowo Boże wyraźnie zaprzecza takiej nauce. Czytamy bowiem słowa Pana Jezusa, który wyjaśnia:

„Badacie Pisma, bo sądzicie, że one zawierają słowa żywota wiecznego. A one dają o Mnie świadectwo.” (Jana 5,39 BP).

   Oczywiście – nie można mieć wątpliwości, że wspomniane tu Pisma, to nic innego jak Pisma składające się właśnie na tzw. Stary Testament, ale Jezus wyjaśnia to jeszcze dokładniej:

„Gdybyście bowiem wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście i mnie. O mnie bowiem on napisał.” (Jana 5,46 BW).

   A więc Stary Testament, wbrew powszechnie panującej opinii i przekonaniu – mówi właśnie o Chrystusie, a dopiero w tzw. Nowym Testamencie Jezus objawił ludziom Boga Ojca:

„Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje.” (Jana 17,6 BT);

„I objawiłem im imię twoje, i objawię, aby miłość, którą mnie umiłowałeś, w nich była, i Ja w nich.” (Jana 17,26 BW; por też Jan 14,8.9);

„Boga nikt nigdy nie widział; jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, On (Go) objawił.” (Jana 1,18 BPD).
   Wiemy, że Przepisy i Nakazy ceremonialne, regulujące sprawy kultu, świątyni, kapłaństwa i systemu ofiarniczego, zawarte w Bożym Prawie, były cieniem wskazującym na Chrystusa. Wiemy, że prorocy zapowiadali nadejście Mesjasza. W wielu miejscach ST znajdujemy proroctwa, zapowiedzi i wskazówki wskazujące na Jezusa i wypełnione w Jezusie, w Jego dziele Odkupienia. Ale czy tylko taki jest sens tych słów, czy jednak Słowo Boże ukazuje wcześniejszą obecność a więc osobowe istnienie Syna Bożego?

   Spójrzmy na początek na słowa - właśnie Nowego Testamentu, czy już tu znajdujemy dowody preegzystencji Jezusa.

   No właśnie, już samo określenie „Syn Boży”, wskazuje na inną naturę Jezusa. W Betlejem, gdy narodził się z łona Marii, przyjmując ciało „podobne do ludzkiego” (Rz 8,3) stał się „Synem Człowieczym”. A więc określenie „Syn Boży”, już samo w sobie sugeruje inną naturę ale i inny byt Jezusa.

   A przecież jak zapewne pamiętacie - nawet demony wiedziały, ze Jezus jest Synem Bożym (Mt 8,29). I skąd to wiedziały?....

   W Liście do Filipian, ap. Paweł pisze: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka.” (Flp 2,6.7 BT).

   Jak widzimy, ap. Paweł stwierdza, że zanim Jezus przyjął ciało podobne do ludzkiego, istniał już wcześniej w postaci Bożej (wg innych przekładów „w naturze”, „w kształcie” Bożym).

   Chcielibyśmy zwrócić Waszą uwagę, drodzy Czytelnicy, na wymowę pewnych Słów Pisma Świętego. Czy pamiętacie słowa Pana Jezusa:

„Powiedział tedy do nich Jezus: Kiedy już wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że to Ja jestem; że Ja nic nie czynię sam z siebie i że mówię to, czego Mnie nauczył Ojciec.” (Jana 8,28 BR)

   W innych miejscach Jezus precyzyjniej jeszcze wyjaśnia - jak wyglądała ta nauka:

„Mówię to, co widziałem u Ojca” (Jana 8,38 BW);

„... oznajmiłem wam wszystko, co słyszałem od mojego Ojca.” (Jasn 15,15).

   Wydaje się zasługującym na zastanowienie, kiedy Jezus widział i słyszał od Ojca to co przyszedł głosić i zwiastować ludziom?

   Ale Żydów zastanawiało coś jeszcze:

„Dziwili się więc Judejczycy: - Skąd On zna Pisma, skoro się nie uczył?” (Jana 7,15).

   Chyba każdy przyzna, że już te słowa każą się zastanowić nad wcześniejszym osobowym istnieniem Jezusa - wcześniejszym, niż Jego przyjście na ten świat, w Betlejem.

   Ale możemy też znaleźć w Biblii słowa, w których Jezus stwierdza wprost:

„Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest.” (Jana 8,58 BW), czy (te same słowa) według innego Przekładu: „Odpowiedział im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, nim jeszcze pojawił się Abraham, Ja już byłem.” (Jana 8,58 BR)

   Identyczne świadectwo o Jezusie daje przecież już Jan Chrzciciel:

„Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: «Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie, (...) To jest Ten, o którym powiedziałem: Po mnie przyjdzie Mąż, który mnie przewyższył godnością, gdyż był wcześniej ode mnie.” (Jan 1,15.30 BT).

   Chyba przedstawione przez nas wyżej wersety wystarczająco dowodzą wcześniejszego Osobowego istnienia Jezusa – Syna Bożego, wcześniejszej Jego egzystencji - Obecności, niż narodziny w Betlejem. Ale wielu czytelników wciąż może mieć problem ze zrozumieniem – kiedy zatem Jezus został zrodzony. Czy można jeszcze bardziej poznać z Biblii, kiedy miał miejsce ów Dzień, o którym Psalmista pisze „Dziś” ?

   W pierwszych wersetach Ewangelii Jana czytamy:

„Na początku było Słowo; Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko dzięki Niemu się stało i bez Niego nie stało się nic, co istnieje.” (Jana 1,1-3 BPD).

   Podobne świadectwo znajdujemy też:

„Bo w Nim zostało wszystko stworzone i to, co w niebie, i to, co na ziemi, co widzialne i niewidzialne. Trony, władztwa, zwierzchności, potęgi. Wszystko zostało stworzone przez Niego i dla Niego” (Kol 1,16).

„Przez Niego też uczynił wszystko, co jest stworzone.” (Hbr 1,2 BP).

„Ja jestem Alfą i Omegą, Pierwszym i Ostatnim, Początkiem i Końcem.” (Obj 22,13)

   Czytamy też, wracając do Ewangelii wg Jana:

„Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli..” (Jan 1,10.11 BW).

   Z zacytowanych słów dowiadujemy się zatem, że Jezus był na początku, że „przez Jezusa, w Jezusie i dla Jezusa wszystko zostało Stworzone”. Czy zatem można przyjąć wniosek, ze Jezus został zrodzony przed Stworzeniem świata?

   Oczywiście, że tak. Sam Pan Jezus przecież stwierdza to słowami:

„Teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie pierwej, zanim świat powstał.” (Jana 17,5 BT);

„Ojcze! Chcę, aby ci, których mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby oglądali moją chwałę, którą Mi dałeś, gdyż umiłowałeś Mnie przed założeniem świata” (Jana 17,24 BPD).

   Chyba każdy Czytelnik zgodzi się z nami, że sam Nowy Testament w swej treści dostarcza wystarczającą ilość dowodów tzw. preegzystencji Jezusa.

   Chcielibyśmy jednak jeszcze, abyśmy wspólnie - bogatsi o nauki i wskazówki Nowego Testamentu, przyjrzeli się Pismom Starego Testamentu i spróbowali odnaleźć tam wyraźną Postać i Osobę Pana Jezusa.

   W tym poszukiwaniu, niewątpliwą wskazówką będą dla nas Słowa Boże:

„Ale - dodał - nie możesz ujrzeć mojego oblicza, gdyż nie może pozostać przy życiu człowiek, który mię ujrzał.” (2 Mjż 33,20 BP).

   Ale, ale – zapewne zaprzeczy niejeden z czytelników – przecież na kartach Starego Testamentu znajdujemy opisy sytuacji w których ludzie widzieli Boga. Widzieli a jednak przeżyli.

„Jakub dał temu miejscu nazwę Penuel, mówiąc: «Mimo że widziałem Boga twarzą w twarz, jednak ocaliłem me życie.” (1 Mjż 32,31 BT).

   W tym miejscu konieczne jest przypomnieć sobie słowa z Ewangelii wg Jana:

„Boga nikt nigdy nie widział.” (Jana 1,18 BG), ale też w innych miejscach czytamy: „Boga nikt nigdy nie widział.” (1 Jana 4,12 BP); „Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza.” (Jana 5,37 BT).

   Skoro „nikt nigdy nie widział ani nie słyszał Boga” - pozostaje zatem odpowiedzieć sobie – z Kim więc rozmawiali bohaterowie Starego Testamentu, Kogo słyszeli i Kogo widzieli. Bo jeśli nie był to Bóg - a jednak Bóg – to... „Kto zatem to był?”

Z Kim walczył Jakub, we wspomnianym wyżej wersecie, że, jak stwierdza „widział Boga TWARZĄ W TWARZ i nie umarł” (1 Mjż 32,31 BT) – według nas Słowo Boże każe wyciągnąć jedyny możliwy wniosek - że był to Jezus.

   Z Kim rozmawiała Hagar w Lachaj-Roj, gdy stwierdza, że widziała „Widzącego Boga”, i również (co znajdujemy w niektórych Przekładach) zauważa, że pozostała przy życiu. (1 Mjż 16,13). Jeśli nikt nigdy nie widział Boga Ojca – odpowiedź może być tylko jedna – to był Jezus.

  Czytamy z kolei o wyprowadzeniu Izraela z Egiptu. Sprawozdają o tym 2-5 Księgi Mojżeszowe. Znajdujemy tam opis powołania Mojżesza, w którym Bóg przedstawia się: „Ja JESTEM, KTÓRY JESTEM” – (2 Mjz 3,14 BT). W drugim opisie powołania czytamy, że Bóg mówi: „Ja Jestem JAHWE” (2 Mjż 6,2 BT).

   Przenieśmy się znów na chwilę do Nowego Testamentu - i tu, ku zdziwieniu zapewne wielu osób – w Ewangelii Jana, w 8. rozdziale, Jezus wypowiada trzykrotnie - jakże wymowne w swej treści słowa:

„Dlatego powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to JA JESTEM, pomrzecie w swoich grzechach.” (w. 24. BW);

„Wówczas Jezus powiedział im: Gdy wywyższy cię Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że nic sam z siebie nie czynię, lecz mówię tak, jak Mnie nauczył Ojciec.” (w. 28. BPD);

„Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM.” (w. 58. BT).

   Nie wiemy jak wy, drodzy Czytelnicy, ale my uważamy, że Jezus w tym miejscu daje wyraźną odpowiedź na rozważane przez nas pytanie, że to właśnie On rozmawiał z Mojżeszem.

„A Pan szedł przed nimi w dzień w słupie obłoku, by ich prowadzić w drodze, a w nocy w słupie ognia, aby im świecić, żeby mogli iść dniem i nocą. Nie ustępował sprzed ludu słup obłoku w dzień ani słup ognia w nocy.” (2 Mjż 13,21.22 BW).

   Wreszcie ap. Paweł ostatecznie wyjaśnia tą kwestię:

„A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus.” (1 Kor 10,1-4 BW).

   Wspominając tamte wydarzenia znajdujemy jeszcze pewną sytuacje, o której należy wspomnieć:

„A gdy Jozue był pod Jerychem, zdarzyło się, że podniósł swoje oczy i ujrzał stojącego naprzeciw siebie męża z wydobytym mieczem w ręku. Jozue podszedł do niego i zapytał go: Czy należysz do nas, czy do naszych nieprzyjaciół? A ten odpowiedział: Nie, ale jestem wodzem wojska Pana; przyszedłem teraz. Wtedy Jozue upadł twarzą na ziemię, oddał mu pokłon i rzekł do niego: Co rozkaże mój pan słudze swemu? A wódz wojska Pana rzekł do Jozuego: Zdejm z nóg sandały swoje, bo miejsce, na którym stoisz, jest święte. I Jozue tak uczynił.” (Joz 5,13-15 BW).

   Należy zwrócić uwagę na istotny szczegół – „uświęcenie ziemi”, na której ma miejsce tamto wydarzenie. Tylko Boża obecność może uświęcać miejsce.

   Podobne polecenie usłyszał wcześniej Mojżesz:

„Pan powiedział: Nie podchodź bliżej! Zdejmij twoje obuwie, bo miejsce, na którym stoisz, jest święte.” (2 Mjż 3,5 BR).

   Bez wątpienia Jozue, podobnie jak wcześniej Mojżesz rozmawiał z Jezusem.

   Przykłady, pojawiania się Jezusa w Starym Testamencie można by mnożyć, jak choćby:

   Podczas odwiedzin u Abrahama, pod dębami Mamre, w drodze do Sodomy:

„Pan ukazał się Abrahamowi pod dębami Mamre, gdy ten siedział u wejścia do namiotu w najgorętszej porze dnia.” (1 Mjż 18,1 BT; patrz r. 18.);

   W rozmowie z Abrahamem, na górze Moria:

„I rzekł: Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic, bo teraz wiem, że boisz się Boga, gdyż nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego.(...) Przysiągłem na siebie samego, mówi Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego, będę ci błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół swoich, i w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi za to, że usłuchałeś głosu mego.” (1 Mjż 22,12.16-18).

   Biorąc pod uwagę szczegóły tych wydarzeń, oraz fakt, ze nikt nigdy nie widział Boga Ojca, bez wątpienia wydarzenia te mówią o Jezusie.

   Wymowny dla naszego rozważania jest też zwrot – słowa jakie wypowiada Bóg w szóstym dniu stwarzania:

„Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas.” (1 Mjż 1,26).

   Jak zauważamy - w słowach tych Bóg mówi o Sobie w liczbie mnogiej.

Co ciekawe, jedno z popularnie stosowanych przez Izraelitów określeń Boga, podkreślającym Jego Majestat i Moc – „Elohim”, w gramatyce hebrajskiej również jest rzeczownikiem w liczbie mnogiej.

   Na zakończenie chcielibyśmy jeszcze przytoczyć, chyba najbardziej bezsprzeczny dowód preegzystencji Jezusa – jego osobistej obecności w historii opisanej na kartach Starego Testamentu.. Przyjrzyjmy się Osobie, którą widział i z którą rozmawiał prorok Daniel.

„Dnia dwudziestego czwartego pierwszego miesiąca, gdy znajdowałem się nad brzegiem Wielkiej Rzeki, , podniosłem oczy i patrzałem: Oto [stał] pewien człowiek ubrany w lniane szaty, a jego biodra były przepasane czystym złotem, a ciało zaś jego było podobne do tarsziszu, jego oblicze do blasku błyskawicy, oczy jego były jak pochodnie ogniste, jego ramiona i nogi jak błysk polerowanej miedzi, a jego głos jak głos tłumu.” (Dan 10,4-6 BT).

   Identyczny opis – tej samej, bez wątpienia Osoby, znajdujemy w Księdze Objawienia:

„I obróciłem się, by widzieć, co za głos do mnie mówił; a obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników, i pośród świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, obleczonego [w szatę] do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. Głowa Jego i włosy - białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak płomień ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód.” (Obj 1,12-15.17 BT).

   Ale nie tylko opis Osoby, Którą widzieli Daniel i Jan jest identyczny. Identyczne jest zachowanie opisywanych w tych historiach osób:

„Wtedy usłyszałem dźwięk jego słów, i na dźwięk jego słów upadłem oszołomiony twarzą ku ziemi. Ale oto dotknęła mnie ręka i wprawiła w drżenie moje kolana i dłonie moich rąk ... Powiedział więc do mnie: „Nie bój się, Danielu!” (Dan 10,9.10.12 BT)

   I niemal identyczne zachowanie opisane w Objawieniu:

„Kiedym Go ujrzał, do stóp Jego upadłem jak martwy, a On położył na mnie prawą rękę, mówiąc: „Przestań się lękać!”.” (Obj 1,17 BT).

   W Księdze Objawienia Jezus przedstawia się Janowi i nam słowami:

„Jam jest Pierwszy i Ostatni i żyjący. Byłem umarły, a oto jestem żyjący na wieki wieków i mam klucze śmierci i Otchłani.” (Obj 1,17d-18 BT).

   Nie można mieć zatem nawet cienia wątpliwości, że Jan zobaczył Jezusa. Nie można mieć wątpliwości, że również Daniel, nad rzeką Tygrys zobaczył i rozmawiał z Jezusem.

   Jesteśmy przekonani, że każdy bez trudu wskaże jeszcze inne przykłady, gdzie możemy spotkać Jezusa na Kartach Starego Testamentu. Sądzimy też, że przedstawione przez nas wyżej przykłady są wystarczającymi dowodami, aby każdy mógł sobie uświadomić, że ten Dzień, owo „dziś” w którym Bóg Ojciec zrodził Swego Syna – Jezusa miał „miejsce” przed Bożym Dziełem Stworzenia.

   Koniecznie też – naszym zdaniem należy zapamiętać, że „Przez Niego i DLA NIEGO, wszystko się stało, co się stało.” – gdyż właściwe zrozumienie sensu tych słów jest niezbędne dla poznania naszego Pana i Zbawiciela – Jezusa Chrystusa.


KBM