Nasze strony (Zapraszamy)

Świętymi bądźmy



I błogosławił Bóg dzień siódmy, i świętym go uczynił, albowiem odpoczął w tym dniu po całym dziele, które pracą swoją stworzył. (1 Mjż 2,3).

Po raz pierwszy spotykamy się w Słowie Bożym z pojęciem „święty” właśnie w powyższym wersecie, a zatem już na samym początku Biblii. Gdy Pan Bóg uczynił świętym siódmy dzień tygodnia, dzień w którym odpoczął po trwającym sześć dni dziele stworzenia – Sobotę, Szabat.

W wielu śpiewanych przez nas pieśniach, deklarujemy - „pragnę być święty”, „chcemy być świętymi”; modlimy się o uświęcenie. Pan Bóg w Swoim Słowie w wielu miejscach wzywa nas: „Świętymi bądźcie – bo i Ja Jestem Święty.”
Co to oznacza? Co znaczy słowo „święty”, być „świętym”?

Święty (hebr. qodesz lub kodesz oznacza oddzielony).” (Wikipedia).
„Świętość /(hebr.) qodesze – od qadosz (święty), (gr.) ἅγιος (hágios) / - stan konsekracji /(ang.) sacred /, sacrum, w sensie oddzielenia od profanum, od powszedniego świata. Jest także rozumiana jako czystość - moralna bądź duchowa nieskazitelność." (Wikipedia).
(Profanum (łac. pro 'przed' fanum 'świątynia') – to co ludzkie, sfera świeckości, przeciwieństwo sacrum – sfery świętej. W sferze tej odbywają się wszystkie codzienne wydarzenia z życia człowieka.)

Słowo „święty” znaczy dokładnie ODDZIELONY. Święty, to co święte jest oddzielone od tego co ludzkie, skażone, powszednie. Oddzielone – tak radykalnie, że nie może mieć absolutnie nic wspólnego z tym co jest na tym świecie.

W zacytowanym na wstępie wersecie widzimy że Bóg poprzez uświęcenie - uczynienie świętym dnia siódmego – oddzielił Szabat – Sobotę od pozostałych dni tygodnia. Wszystkie dni od pierwszego do szóstego są zatem dniami powszednimi. Podczas gdy Siódmy Dzień jest Świętym.

Jak zrozumieć – czym tak naprawdę jest świętość.
Żaden człowiek nie jest chyba w stanie w pełni pojąć znaczenia świętości. Wiemy że Bóg jest Święty. Prawdziwe oblicze świętości Boga, wobec powszedniości, codzienności – wobec grzesznego człowieka pokazują wymownie słowa jakie Bóg skierował do Mojżesza:
I znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu. (2 Mjż 33,20).
Mojżesz, który chciał zobaczyć Boga – Boga Ojca, tylko od tyłu mógł zobaczyć Boga (w.23; por. 1 Król. 19,13), a i to nie śmiał podnieść swoich oczu by oglądać Bożą Chwałę i Bożą Świętość. Czy potrafimy to pojąć i zrozumieć. Każdy człowiek wobec Świętości Boga jest tak niedoskonały, że niemożliwe jest oglądanie Bożego Oblicza. Żadne człowiek nie przeżyłby tego. Trudno to pojąc, zrozumieć i ogarnąć. Ale musimy przyjąć, że zetknięcie grzesznego człowieka ze świętością Boga musi skutkować śmiercią człowieka. Dlatego też Pan Jezus stwierdza i wyjaśnia:
Ojciec, który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza.” (Jan 5,24).
Trudno w to uwierzyć – żaden człowiek nigdy nie widział oblicza ani nie słyszał głosu Boga Ojca.

Świętość naszego Boga jest również naszym celem. Była od początku celem i dążeniem ludu Bożego. I my również dzisiaj mamy być świętymi… Tylko wówczas człowiek będzie mógł kiedyś w Bożym Królestwie, oglądać Boże Oblicze.

Bądźcie świętymi, bom Ja jest święty, Jahwe, Bóg wasz!” (3 Mjż 19,2)

Od samego początku Bóg domagał się świętości od Swojego wybranego ludu.

Już u zarania dziejów z wszystkich potomków Adama i Ewy – Pan Bóg wybrał tylko jedno pokolenie – pokolenie Seta. Ze wszystkich potomków Seta wybrał pokolenie Enosza. I tak po kolei – Kenaana, Mahalaleela, Jereda, Henocha, Metuszelacha, Lameka, Noego. Aż do Noego wszyscy mieli wielu synów i córki a Bóg wybierał tylko jedno pokolenie, tylko jeden ród. Oddzielał ich od pozostałych ludzi.
Ci wszyscy wymienieni powyżej są przodkami w prostej linii naszego Pana Jezusa Chrystusa (Łk 3,36-38), ale do Noego to również przodkowie wszystkich ludzi na świecie.
Już wówczas, w czasach przedpotopowych Bóg podkreślał odrębność Swego ludu, co znajdujemy w opisie:
A kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im się córki, ujrzeli synowie Boży, że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które sobie upatrzyli. I rzekł Pan: Nie będzie przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat. A w owych czasach, również i potem, gdy synowie Boży obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, których im one rodziły. To są mocarze, którzy z dawien dawna byli sławni." (1 Mjż 6,1-4).

Niektórzy w tych słowach rozumieją, że to jakoby aniołowie są nazwani „synami bożymi”. Ale autor listu do Hebrajczyków wyjaśnia nam, że Bóg nigdy, żadnego anioła nie nazwał Swoim synem (Hbr 1,5). O kogo zatem chodzi? Z pozostałej treści Słowa Bożego dowiadujemy się, że synami Bożymi, dziećmi Bożymi zawsze nazywany był (i jest) lud Boży.
Tak i w tych słowach znajdujemy informację, że to Setyci łączyli się w związki z kobietami innych linii, w tym również z Kainitkami. To właśnie doprowadziło do zepsucia moralnego ludzkości, a wręcz degeneracji.
Kiedy zaś Jahwe widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył ludzi na ziemi, i zasmucił się.” (1 Mjż 6,5-6). I... postanowił wytępić – zgładzić wszystkich ludzi, których stworzył. Za wyjątkiem „syna Bożego”, Setyty - Noego i jego rodziny…

Potop, woda, która zalała ziemię ponad wszystkie góry, dokonała zagłady całej ludzkości. I kto pozostał? Tylko Noe wraz z żoną oraz synami i ich żonami. To synowie Noego dali początek całej ludzkości, która po potopie zaludniła całą ziemię.
Synowie Noego, pomimo że widzieli co Bóg uczynił, widzieli Bożą Moc i Boże działanie, przyczyny i przebieg zagłady tamtego świata – sami z biegiem czasu odpadli od Boga.
Pomimo to Bóg zachował w Swej łasce jedną linię potomstwa Noego. Pamiętamy którą?
„Synem Noego był Sem. Jego z kolei synem był Arfaksad. Synem Arfaksada był Kainam. Synem Kainama był Sala. Synem Sali był Eber. Synem Ebera był Falek. Falek zrodził Ragaua. Synem Ragaua był Seruch....”. (por. 1 Mjż 10,1.21-29; 11,10-21).
Czy ktoś pamięta dzisiaj te imiona. To wszak przodkowie naszego Pana Jezusa. Imiona te uległy gdzieś zapomnieniu, ale Bóg nie zapomniał. I wreszcie... na kartach historii odnajdujemy imię które już pamiętamy:
„Synem Serucha był Nachor. Nachor był ojcem Teracha i dziadkiem Abrachama.” (por. 1 Mjż 11,22-26). Ale zwróćmy uwagę, że już od Nachora, ponownie „kontynuowane” jest „oddzielenie”, Bożego ludu, Bożych synów.
Gdy Bóg powołał Abrahama i wezwał go z ziemi chaldejskiej do Kanaanu, razem z Noem wyszedł syn jego brata Harana – Lot.

Abram, Abraham wiele lat był bezdzietny i już z powodu swego podeszłego wieku i podeszłego wieku swojej żony Sary, nawet nie spodziewał się potomstwa. Abram miał 75 lat gdy wyszedł z Charanu (1 Mjż 12,4). Pewnego dnia jednak, (nawet wbrew możliwości pojmowania ludzkiego rozumu), Bóg obiecał Abramowi - Abrahamowi liczne potomstwo. Mając świadomość własnej niepłodności i podeszłego wieku, żona Abrahama, Sara wpadła na pomysł aby „pomóc Bogu” w spełnieniu Bożej obietnicy. Dała swemu mężowi swoją niewolnicę Hagar, aby ta urodziła mu syna. Jak pamiętamy, w wieku 86 lat urodził się Abramowi Izmael (1 Mjż 16,16). Nie on jednak był synem obiecanym przez Boga i wybranym – dzieckiem obietnicy.

Gdy Abraham miał 99 lat, Bóg ponownie odezwał się do niego i ostatecznie zapowiedział; „Za rok twoja żona urodzi syna, któremu dasz imię Izaak, syna którego ci obiecałem i z którego będzie twoje potomstwo, potomstwo według Bożej obietnicy.” (por. 1 Mjż 17,19; 18,10.14). Abraham, gdy urodził się Izaak miał 100 lat, a Sara 90.
To Izaak był synem, o którym Bóg powiedział:

A Bóg mu na to: Ależ nie! Żona twoja, Sara, urodzi ci syna, któremu dasz imię Izaak. Z nim też zawrę przymierze, przymierze wieczne z jego potomstwem, które po nim przyjdzie. (…) Moje zaś przymierze zawrę z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze.” (1 Mjż 17,19.21).

Po urodzeniu Izaaka Abraham miał jeszcze synów (Zimrana, Jokszana, Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha) ze swoją drugą żoną Keturą, którą poślubił po śmierci Sary (1 Mjż 25,1.2). To jednak tylko od Izaaka wywodzi się lud Boży, lud oddzielony i święty.
Chociaż, jeszcze też nie do końca...
Pamiętamy bowiem,że Izaak miał dwóch synów, pierworodnego Ezawa i drugiego – Jakuba. Ezaw był pierworodnym, a więc dziedzicem błogosławieństwa związanego z pierworództwem, Zlekceważył jednak swoje wybranie, sprzedał swoje pierworództwo swemu młodszemu bratu Jakubowi za miskę soczewicy.
Ezaw i Jakub byli bliźniakami. Tylko kilka minut wcześniej urodził się Ezaw, a tuż po nim przyszedł na świat jego brat Jakub, jak pamiętamy – trzymający za piętę swego starszego brata (1 Mjż 25,25.26).
Nieco później czytamy: „Jakuba umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści.” (Rz 9,13; por Ml 1,2.3). To Jakub został później przez Boga nazwany Izraelem.

Nazwa Izrael (hebr. ישׂראל) pochodzi ze Starego Testamentu (por. Księga Rodzaju 32,29) i oznacza: ten, który walczy z Bogiem (שרהwalczyć, bić się, wojować; אֵלBóg). Takie imię otrzymał patriarcha Jakub. Niektórzy komentatorzy są odmiennego zdania, jeśli chodzi o sens znaczenia tego słowa. Uważają, że słowo Izrael pochodzi od czasownika śarar” i oznacza Bóg zasad albo Bóg osądzający. Jeszcze inni tłumaczą to słowo jako książę (mocny przed) u Boga lub walczący, jak również jako Bóg jest silny, ewentualnie Bóg oświeca lub Bóg leczy. Z potomków Jakuba powstał biblijny naród, nazywany powszechnie Izraelitami lub „Dziećmi Izraela”. Pierwsze historyczne użycia słowa Izrael pochodzi ze Steli Merenptaha, datowanej na okres 1224–1208 p.n.e. (Wikipedia).

Bóg dba i troszczy się o świętość swojego ludu.
Pamiętamy kto został żoną Izaaka. Czy jedna z okolicznych Kobiet? Nie. W rozdziale 24, 1 Mjż., czytamy, ze Abraham posłał swojego sługę, swojego zarządcę z poleceniem, aby nie brał za żonę dla Izaaka, kobiety z Kanaanu, ale żeby poszedł do rodzinnego kraju Abrahama i tam poszukał żony dla Izaaka. Ruszył do Aram-Naharaim, miasta gdzie mieszkał Nachor brat Abrahama. Sługa ów przywiózł Izaakowi za żonę Rebekę, córkę Betuela, syna Nachora a więc córkę bratanka Abrahama. I Abraham i ów sługa powierzyli tą sprawę Bogu. Ale możemy zauważyć, że zarówno Nachor jak i Betuel, również dostrzegli w tym Bożą wolę, której nie śmieli się sprzeciwić (1 Mjż 24,50).
Przypomnijmy sobie w jaki sposób z kolei Izaak i Rebeka wybrali żonę dla Jakuba.
Izaak zabronił Jakubowi brać żony spośród Kanaanitek Wysłał go równnież do Paddan-Aram, do rodziny Betuela, ojca matki Jakuba, do jej brata Labana aby wziął za żonę jedną z jego córek. (1 Mjż 28,1-5).

Bóg dba o świętość Swojego ludu, troszczy się aby Jego lud był ODDZIELONY.
Nie wiem, czy zwróciliście uwagę – już wówczas Boży lud nie chciał brać żon dla swoich synów spośród mieszkańców Kanaanu.

Tymczasem Ezaw poślubił za żony dwie Chetytki – Jehudit, córkę Chetyty Beeriego i Bosmat, córkę Chetyty Elona. Później, gdy Jakub wyruszył do Paddan-Charan, Ezaw, pojął jeszcze za żonę Izmaelitkę Machalat, córkę Izmaela. Zasmucił tym jeszcze bardziej swoich rodziców.

Należy zauważyć – że już wówczas Bóg nie pozwalał i nie dopuszczał, aby jego wybrany lud mieszał się z przedstawicielami innych narodów.

Zatem bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty.” (3 Mjż 11,15)

Izrael stał się gościem, a później niewolnikiem Egipcjan. Ale Bóg powołał Mojżesza, który ocalał dzięki przybraniu przez córkę faraona - „Przez wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem córki faraona.” (Hbr 11,24). Pod wodzą tego Mojżesza i jego brata Aarona Bóg wyprowadził Swój lud z egipskiej niewoli i ucisku – oddzielił Swój lud od tego co złe, grzeszne, powszednie...

Świętymi bądźcie.!” Te słowa usłyszał lud, który Pan Bóg wybrał dla Siebie i który wyzwolił z egipskiej niewoli.

Potem tak rzekł Pan do Mojżesza: Powiedz Izraelitom: Przestrzegajcie pilnie moich szabatów, gdyż to jest znak między Mną a wami dla wszystkich waszych pokoleń, by po tym można było poznać, że Ja jestem Pan, który was uświęcam. Przeto zachowujcie szabat, który winien być dla was świętością. I ktokolwiek by go znieważył, będzie ukarany śmiercią, i każdy, kto by wykonywał pracę w tym dniu, będzie wykluczony ze swojego ludu. Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym Panu, i dlatego ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany śmiercią. Izraelici winni pilnie przestrzegać szabatu jako obowiązku i przymierza wiecznego poprzez pokolenia. To będzie znak wiekuisty między Mną a Izraelitami, bo w sześciu dniach Pan stworzył niebo i ziemię, a w siódmym dniu odpoczął i wytchnął.” (2 Mjż 31,12-17).

Szabat, Dzień pański, Dzień, który Bóg błogosławił i uczynił Świętym jest znakiem między Bogiem a Jego ludem. Szabat jest świętością i ma dla nas pozostać zawsze świętością. Po tym można poznać, że jesteśmy ludem uświęcanym przez Boga. Szabat jest tym znakiem między Bogiem a Jego ludem, znakiem świętości Bożego ludu.

Boży lud miał być Święty – Oddzielony!
Ażeby tak było Pan Bóg zabronił Izraelitom zawierać jakiekolwiek przymierza z Kanaanitami, innowiercami, poganami, zabronił im wiązać się w jakikolwiek sposób z tymi ludami. Gdyż każdy taki związek skutkowałby bałwochwalstwem i odstępstwem; utratą świętości...
Ostrzegał, żeby Izraelici nie mieli nic wspólnego z tymi ludami, aby ich bogowie, ich wierzenia i praktyki nie stały się pułapką i sidłem dla Bożego Ludu. Aby nie dopuścić nawet do nieumyślnego udziału izraelitów w pogańskich kultach, w „nierządzie” z obcymi bogami. Zabronił tworzenia bałwanów, bożków na wzór wierzeń pogańskich.
Kazał zburzyć wszystko co pogańskie – ołtarze, stele, wyrąbać aszery wyciąć święte gaje, drzewa, spalić ogniem posągi.
Pan Bóg zabronił ofiarować dzieci Molochowi i innym pogańskim bóstwom.
Tak radykalnie Bóg dążył do oddzielenia, do odrębności Swojego ludu, że nie pozwolił na zawieranie małżeństw synów i córek Izraelskich z kobietami i mężczyznami plemion Kanaanejskich. Małżeństwo mieszane jest zagrożeniem, aby z szacunku i miłości do współmałżonka – nie ulec jego pogańskim praktykom przekonaniom. (Zresztą przykłady z historii ludu Bożego pokazały – jak wiele prawdy i dalekowzroczności – Wszechwiedzy, było w tych Bożych przestrogach i zakazach. W trosce o Swój lud, o jego świętość. (2 Mjż 34,12-17; por. 3 Mjż 18,21.24-30; 5 Mjż 7,1-6; Joz 23,12).
Pan Bóg nie pyta – czy powstrzymacie się od tego. Mówi nie wystawiajcie siebie i Mnie na próbę. Nie dopuszczajcie pokusy; możecie nawet nie zauważyć kiedy pójdziesz na kompromis z Baalem. A takiego kompromisu nie ma i nie może być.

Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom." (2 Mjż 19,6).
Będziecie dla Mnie ludźmi świętymi... ” (2 Mjż 22,30).
Ponieważ Ja jestem Pan, Bóg wasz - uświęćcie się! Bądźcie świętymi, ponieważ Ja jestem święty! Nie będziecie się plugawić małymi zwierzętami, które pełzają po ziemi. Bo Ja jestem Pan, który wyprowadził was z ziemi egipskiej, abym był waszym Bogiem. Bądźcie więc świętymi, bo Ja jestem święty ” (3 Mjż 11,44.45; por, 19,2; 20,7).
Świętymi bądźcie…

Służba Bogu nie może być sprawowana z żadnym kwasem, z żadnym grzechem, z żadnym choćby cieniem bałwochwalstwa.
Słowo Boże wyjaśnia w innym miejscu – że „kwas” to grzech, ale również fałszywe, a więc odstępcze nauki. Czy można tak służyć Bogu? (por. 2 Mjż 34,25a).
Tego, co czynią w ziemi egipskiej, w której mieszkaliście, nie czyńcie. Tego, co czynią w ziemi Kanaan, do której was wprowadzę, nie czyńcie. Nie będziecie postępować według ich obyczajów. Będziecie wypełniać moje wyroki, będziecie przestrzegać moich ustaw, aby według nich postępować. Ja jestem Jahwe, Bóg wasz! Będziecie przestrzegać moich ustaw i moich wyroków. Człowiek, który je wypełnia, żyje dzięki nim. Ja jestem Jahwe!” (3 Mjż 18,3-5).
Po wyjściu z Egiptu, z niewoli grzechu, nie wolno wracać do grzesznych praktyk i postępków. Nie możemy robić tego zła, które popełniały i popełniają narody odrzucone przez Boga i skazane na zagładę. Nic nie może nas odwieść od Bożych Praw, które nas uświęcają. Ale – ażeby wytrwać w świętości, trzeba być oddzielonym, nie można się wiązać z pogańskimi ludami, nie wolno uczestniczyć w pogańskich praktykach ani ich praktykować. Nie wolno ulegać żadnej presji otoczenia, otaczających ludów, społeczności….
Pan Bóg szczegółowo wymienia wszystkie te złe rzeczy, którymi plugawiły się ludy Kanaanu, które Bóg wypędził przed Izraelitami i które nakazał im wytępić ale nakazuje trwać w Swoim Prawie. (por. m.in. 3 Kpł 18,21.24-30).
Nie będziecie postępować według obyczajów narodów, które Ja wypędzę przed wami. One bowiem popełniały wszystkie te rzeczy, przez co nabrałem do nich wstrętu.” (3 Mjż 20,23)
Jak wobec powyższych słów można mieć coś wspólnego z odrzuconymi i nieczystymi, bałwochwalczymi społecznościami, ludami. Jak można uczestniczyć w ich obyczajach.
Kto chce aby Bóg nabrał wstrętu i obrzydził go sobie wskutek nieposłuszeństwa i lekkomyślności? A jeśli człowiek utraci swoją świętość – stanie się obrzydliwy w oczach Pana.

Będziecie dla mnie święci, bo i Ja jestem święty. Ja, Jahwe, który was oddzieliłem od innych narodów po to, żebyście należeli do Mnie. (3 Mjż 20,26)
Lud Boży ma być święty, a dlatego MUSI POZOSTAĆ ODDZIELONY od innych narodów, od wszelkiego pogaństwa.
Będziecie strzec moich przykazań i wykonywać je! Ja jestem Jahwe! Nie będziecie bezcześcić mojego świętego imienia. Okazuję moją świętość pośród synów Izraela. Ja jestem Jahwe, który was uświęcam.” (3 Mjż 22,31.32).

Stąd obóz twój musi być święty. Pan nie może w nim ujrzeć nic odrażającego, aby się nie odwrócił od ciebie.” (5 Mjż 23,15).
Święty ma być obóz – święta ma być Społeczność – Kościół.

Wszystko co „poza obozem” Bóg nakazał obłożyć klątwą. Wszystkie ludy Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kanaanejczyków, Peryzzytów, Chiwwitów, Jebusytów – Bóg kazał obłożyć klątwą.
Zwróćmy uwagę – Pan Bóg w tych samych wersetach – każe zniszczyć wszelkie miejsca pogańskich kultów, wszelkie pogańskie sanktuaria, święte miejsca, przedmioty dla sprawowania pogańskich kultów. Bóg kazał je zniszczyć aby przypadkiem nikomu z Jego ludu nie przyszło na myśl adoptować cokolwiek z tych pogańskich rzeczy i praktyk dla kultu Świętego Boga Izraela. (por. 5 Mjż 7,16.25.26
To było i jest niedopuszczalne! „Nie będziesz cudzołożył z obcymi bogami” (por. 5 Mjż 31,16).

Gdy Izrael zdobywał i podbijał Kanaan, jego miasta i mieszkańcy byli obłożeni klątwą. (por. 5 Mjż 7,1-6; 20,16-18). Klątwą obłożone było Jerycho. Za przywłaszczenie przez jednego z Izraelitów przedmiotów obłożonych klątwą z Jerycha – Izraelici ponieśli porażkę pod Aj. Dopiero po wyjawieniu i ukaraniu winowajcy Bóg odwrócił swój gniew.
Zwróćcie uwagę, że całe ciało – cała Społeczność poniosła konsekwencje winy jednego członka.
Gdy jeden członek traci świętość, całe ciało ją traci.

Niczego obrzydliwego nie weźmiesz do siebie do domu, do kultu. „Nie będziesz cudzołożył z obcymi bogami.
A jak to jest dzisiaj? Spójrzmy na sprawowane w niektórych kościołach kulty, pełne bałwochwalczej otoczki. Praktycznie każdy element i szczegół sprawowanego tam kultu pochodzi w całości z pogaństwa. Bóg tego zabrania, Bóg się tym brzydzi i nie pozwala Swojemu ludowi mieć cokolwiek wspólnego z takimi praktykami i postępowaniem.
Słowo Boże wyraźnie mówi, że ten kto bierze, przyswaja – adoptuje, czy zapożycza coś z pogańskich praktyk – sam obkłada się klątwą – sam ściąga na siebie przekleństwo.
Gdy twój Bóg, Jahwe, wytępi przed tobą narody, które ty idziesz wydziedziczyć, gdy je wydziedziczysz i zamieszkasz w ich ziemi, strzeż się, byś nie dał się skusić do pójścia w ich ślady. A po ich wytępieniu - byś nie szukał ich bogów, mówiąc: W jaki sposób narody te służyły swym bogom? I ja będę czynił podobnie. Nie uczynisz tak wobec Boga swego, Jahwe, bo to wszystko, czym brzydzi się Jahwe i czego nienawidzi, oni bogom swym czynili, nawet swych synów i córki w ogniu palili dla swych bogów. (5 Mjż 12,29-31).

W książce „Pan Wołodyjowski” Henryka Sienkiewicza, ciekawie ukazany jest oszukańczy mechanizm takiego działania. W pewnym miejscu można przeczytać, o tym jak Zagłoba odmawiał różaniec i chwalił się, że to pogański różaniec, z sandałowego drzewa zdobyty na Turku, ale... poświęcony przez biskupa.... Więc co? Już święty? Słowo Boże mówi inaczej, kto tak robi ściąga na siebie klątwę. Przeklęty jest taki przedmiot i każdy kto go używa. A używając to do kultu Boga – obraża Prawdziwego Boga. To właśnie jest cudzołożenie z obcymi bogami.

Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje twój Bóg, Jahwe, nie ucz się popełniać tych samych obrzydliwości jak tamte narody. (…) Obrzydliwy jest bowiem dla Jahwe każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich twój Bóg, Jahwe, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Bogu swemu, Jahwe. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to twój Bóg, Jahwe.” (5 Mjż 18,9-14).

Izrael nie wytępił narodów Kanaanu i stały się one sidłem, pułapką dla Żydów, która doprowadziła do upadku Izraela. Izrael miał wiernie przestrzegać ale i stać na straży Bożego Prawa. Jeśli odstąpi od Boga i Bożego Prawa – zginie. (por. Joz 23,6.7,12-16; Sędz 2,1-6.20-23).

Izraelici, swoim odstępczym postępowaniem i niewiernością sami osądzili się przed Bogiem.
Bójcie się więc Jahwe i służcie Mu w szczerości i prawdzie! Usuńcie bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i w Egipcie, a służcie Jahwe! Gdyby jednak wam się nie podobało służyć Jahwe, rozstrzygnijcie dziś, komu służyć chcecie, czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście. Ja sam i mój dom służyć chcemy Jahwe.” (Joz 14.15)
Izraelici zadeklarowali również swoją gotowość służenia Jahwe. Ale Jozue odparł im: I rzekł Jozue do ludu: Wy nie możecie służyć Jahwe, bo jest On Bogiem świętym i jest Bogiem zazdrosnym i nie przebaczy waszym występkom i grzechom. Jeśli opuścicie Jahwe, aby służyć bogom obcym, ześle na was znów nieszczęścia, a choć przedtem dobrze wam czynił, wtedy sprowadzi zagładę. (..) Wy jesteście świadkami przeciw samym sobie, że wybraliście Jahwe, aby Mu służyć. (...) Wziął następnie wielki kamień i wzniósł go tam pod terebintem, który jest w miejscu poświęconym Jahwe. Następnie Jozue rzekł do zgromadzonego ludu: Patrzcie, oto ten kamień będzie dla was świadkiem, ponieważ on słyszał wszystkie słowa, które Jahwe mówił do nas. Będzie on świadkiem przeciw wam, abyście się nie wyparli waszego Boga. ” (Joz 24,14-27).

(Należy zauważyć w powyższych słowach pewną istotną prawdę – obietnice i zobowiązania podejmowane przez ludzi wobec Boga, jeśli nie są szczere – stają się świadectwem przeciw tym którzy je składają.)
Już wkrótce w Księdze Sędziów 2,11-15 czytamy, o tym jak wskutek nieposłuszeństwa i odstępstwa ręka Jahwe zaciążyła nad Izraelem:
Co było dalej?:
Mieszkali więc Izraelici wśród Kananejczyków, Chetytów, Amorytów, Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów, żenili się z ich córkami i własne swoje córki dawali ich synom za żony, a także służyli ich bogom.” (Sędz 3,5-6).
Kolejne dzieje Izraela to nieustanna historia wzlotów i upadków. Co chwilę wpadali oni we własne sidła. Co jakiś czas odchodzili od Jahwe i skłaniali się ku pogańskim bożkom. Wówczas Bóg zsyłał na nich klęski i wrogów, którzy ich podbijali i uciskali.
Co pewien czas również pojawiał się sprawiedliwy wódz, sędzia, król, powołany przez Boga, który ratował Boży lud z ucisków, w które popadał; znosił pogańskie wyżyny, ołtarze aszery, stele, gaje i przywracał kult Jahwe. Wówczas odwracało się przekleństwo i Izrael odzyskiwał swoją świętość. Na krótko – i tak w kółko. Historia wzlotów i upadków.
Dzisiaj uważają się wciąż za jedyny Boży lud a nie pamiętają ile tak naprawdę w ich historii, było prawdziwej wierności, prawdziwej świętości. I zawsze Bóg zostawiał tylko... „resztę”.

Doszło do tego, że Bóg wydał najpierw Izraela w ręce Asyryjczyków. Którzy część Izraelitów (ok 30 tysięcy) przesiedlili z Samarii w różne rejony państwa Asyryjskiego, a na ich miejsce przenieśli 10 pogańskich plemion, z którymi Izraelici się pomieszali. (Do dzisiaj mówi się o zaginionych 10-u pokoleniach Izraela. Do dzisiaj uważane są za zaginione).
Niedługo później Juda poszedł w babilońską niewolę. Chociaż Juda w tej niewoli nie zatracił (w przeciwieństwie do Izraela) swojej tożsamości, dzięki czemu po przejęciu władzy przez Persję na mocy dekretu Cyrusa a później Artakserksesa wrócili do Judei i odbudowali świątynię. Odbudowali – choć na krótko swoją państwowość.

Po powrocie z niewoli babilońskiej... Historia znów się powtórzyła...
Po dokonaniu tego zbliżyli się do mnie książęta z tymi słowami: Lud izraelski, kapłani i lewici nie trzymali się z dala od narodów tych krain, jak i od ich okropności, mianowicie z dala od Kananejczyków, Chetytów, Peryzzytów, Jebusytów, Ammonitów, Moabitów, Egipcjan i Amorytów, lecz spośród córek ich wzięli dla siebie i dla synów swoich żony, tak że ród święty zmieszał się z narodami tych krain; a książęta i zwierzchnicy przodowali w tym wiarołomstwie.” (Ezd 9,1.2).
Ezdrasz rozdarł swoje szaty wyrwał włosy z głowy i brody i padł na kolana przed Bogiem. Ogłoszono i wydano nakaz w Judzie i w Jerozolimie aby wszyscy odprawili swoje pogańskie żony, niektórzy zgłosili również i odprawili synów. Próba oczyszczenia i przywrócenia świętości Bożemu ludowi
Ale powstał też problem Samarii. Otóż Samarytanie od tamtych czasów, przemieszali się z przedstawicielami owych pogańskich plemion, przesiedlonych przez Asyryjczyków na miejsce wysiedlonych Izraelitów. Niemal wszyscy mieszkańcy Samarii tworzyli pomieszane rodziny. Z tego powodu Izraelici nie chcieli mieć z nimi nic wspólnego i odcięli się od nich całkowicie.
Pamiętamy, że ta niechęć, a wręcz nienawiść trwała jeszcze w czasach Pana Jezusa w Jego ziemskiej posłudze. Z tą niechęcią i On Sam musiał się zmierzyć nie raz.

Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.” (1 Ptr 1,16)

* * *

Bóg, tylko Bóg ma moc uświęcać. Sama Boża obecność uświęca.

Pan Jezus w modlitwie do Boga Ojca powiedział: „Uświęć ich w twojej prawdzie. Twoje słowo jest prawdą.” (Jan 17,17).

Co nas uświęca? Co uświęcało Boży lud dawniej i co dzisiaj go uświęca?
Byście w ten sposób o wszystkich moich przykazaniach pamiętali, pełnili je i tak byli świętymi wobec swojego Boga.” (4 Mjż 15,40)
Pan uczyni cię swoim świętym ludem, jak ci poprzysiągł, jeśli będziesz zachowywał polecenia Pana, Boga swego, i chodził Jego drogami.” (5 Mjż 28,9)

Bóg Świętością nazywa Swoje Prawo (Sof 3,4). Boża Prawda jest tym co nas uświęca. Swoim Słowem, Swoim Prawem, Swoją Prawdą – Swoim Duchem – uświęca nas sam Bóg.

I okazuje się, że w czasach Nowego Testamentu, Nowego Przymierza nic się nie zmieniło. My jako lud Boży wciąż jesteśmy wezwani do życia w świętości – do Oddzielenia się od tego świata i od tego co pogańskie ale i odstępcze, mamy nakaz aby wyjść z tego co powszednie, świeckie, grzeszne. Nie wolno nam mieć z tym absolutnie nic wspólnego.

Nie wprzęgajcie się (nie chodźcie) z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Belialem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami? Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie spośród nich i odłączcie się od nich, mówi Pan, i nie tykajcie tego, co nieczyste, a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i córkami - mówi Pan wszechmogący.” (2 Kor 6,14-18).
Świętymi bądźcie – bądźcie oddzieleni, nie miejcie nic – zupełnie nic wspólnego z tym co obce Bogu, co światowe, powszednie bałwochwalcze. To wciąż jest „profanum”.
Nie można miłować świata ani tego co na świecie i Boga (1 Jan 2,15), nie można kochać Boga i mamony, nie można kochać Boga i tego co pogańskie. Aby być świętym ludem Bożym Nowego Przymierza trzeba być ODDZIELONYM od tego wszystkiego, co Bogu obce, co wrogie co złe.

Za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym. ponieważ napisano: Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.” (1 Ptr 1,15.16).
To wezwanie Piotr kieruje nie tylko do narodu Izraelka ale do wszystkich wiernych ze wszystkich narodów.
Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali." (1 Ptr 2,9.10).
Co to znaczy dla nas i dla naszego chrześcijańskiego – świętego życia?
Jakie życie mamy prowadzić?

Oczywistą jest konieczność trwania w Duchu i Prawdzie. Mamy wydawać owoce nawrócenia – owoce Ducha Świętego.
Mamy być światłością świata, solą tej ziemi.

Mamy być Świętymi – Oddzielonymi. Obcymi wobec tego świata i tego co na nim. Nie zapominajmy,ze ten świat jest we władzy szatana. Dlatego Pan Jezus mówi:
Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi”. (Jan 15,18.19).
Apostoł Paweł precyzuje:
Nasza zaś ojczyzna jest w niebie, skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa.” (Ef 3,20).

Pan Jezus wykupił nas z tego świata, wyzwolił z jego niewoli, nabył nas Bogu Ojcu Swoją drogocenną świętą krwią, abyśmy byli „Narodem ŚWIĘTYM, Ludem wybranym, Królewskim kapłaństwem.”.
Czy można pogodzić ten świat z naszym Bogiem. Według treści powyższych słów ten świat nie jest naszym domem, naszą ojczyzną, ani żaden kraj na tym świecie nie może być naszą ojczyzną. Nie zapominajmy, że nasza Ojczyzna jest w Niebie nie na tym świecie.
Przypomnijmy sobie słowa ap. Pawła o bohaterach wiary, którzy również, w każdym czasie – jak i my dzisiaj, zdążali do niebieskiej ojczyzny (por. Hbr 11,16).

W zacytowanych wyżej słowach z 2 Kor 6,14-18 czytamy: WYJDŹCIE SPOŚRÓD NICH!, ODŁĄCZCIE SIĘ! A wręcz NIECZYSTEGO SIĘ NIE DOTYKAJCIE! Tylko wówczas jak czytamy Bóg nas przyjmie jako swój święty lud.
Czy zatem wolno nam uczestniczyć w praktykach tego świata? W pogańskich praktykach ale też w tym co proponuje tzw ruch ekumeniczny?
Czy Boży lud, Boże dzieci mogą mieć cokolwiek z tym wspólnego, czy mogą uczestniczyć w praktykach propagowanych przez ten ruch, a zmierzających do zaangażowania jak największej ilości Społeczności. Jak wyraźnie widać ten mechanizm, gdy Wielka Nierządnica (Obj 17,1.5; 19,2) krąży „jak lew drapieżny, patrząc kogo jeszcze pożreć” i aby „o ile to możliwe zwieść nawet wybranych”.
Taki jest cel szatana, taki jest cel odstępczych religii, Wielkiego Babilonu. Przywieść do upadku wszystkich, pragnących pozostać wiernymi Bogu, pozostać świętymi. Dlatego tak niebezpieczną i bezpardonową walkę prowadzi właśnie z tymi, którzy należą do Boga. Walkę podstępną w której stosuje kłamstwo, oszustwo, zwiedzenie ale i kamuflaż, maskowanie i przeróżne podstępy i zasadzki.

Dzisiaj słyszy się, że biblijnie wierzący chrześcijanie – z braku zboru w okolicy, z braku Społeczności swojego Kościoła, ale też z różnych innych powodów idą i uczestniczą w nabożeństwach innych wyznań i Społeczności. Uczestniczą w kulcie sprawowanym w tych miejscach. Czasami przyświecają temu szczere pragnienia Ewangelizacji i wzywania do nawracania się.

Czy ktoś zadaje sobie pytanie – Czy w takich miejscach czci się Prawdziwego, Jedynego Boga, czy może innych.. Czy sprawowany tam kult – jest w „Duchu i w Prawdzie”. Bo jeśli nie, to czy można uczestniczyć we wspólnych modlitwach, we wspólnym uwielbieniu?
Czy czasem ci, którzy wchodzą do obcych i nie wyznających Boga w Duchu i Prawdzie miejsc, Społeczności – nie oddają się w niewolę sprawowanego tam kultu? Jakiego i czyjego? Takim zniewoleniem jest właśnie m.in. tzw ruch ekumeniczny.
Bo na przykład, jeśli w takim miejscu czci się tzw „trójcę” - to chyba zgodzicie się, że dziecko Boże nie powinno się z takim kultem w żaden, ale to w żaden sposób utożsamiać. Nie powinno dotykać czegokolwiek co z takim kultem jest związane.

Zwróćcie uwagę na istotny fakty: Ani Pan Jezus Chrystus, ani żaden z apostołów NIGDY nie wchodził do takich miejsc! NIGDY nie wchodzili, nie uczestniczyli ani nawet nie próbowali nauczać w takich miejscach apostołowie. Nigdy nawet nie próbowali tam zwiastować Dobrej Nowiny. Czy to nie powinno być dla nas wskazówką? Czy my powinniśmy? Takie miejsca nie są dla Bożego ludu, nie nadają się do zwiastowania przez Boży lud Ewangelii. Tam nie jest zwiastowana Prawdziwa Ewangelia. A jeśli ktoś tam zwiastuje inną Ewangelię – to sam jest przeklęty ale i miejsce takie jest przeklęte. (por. Gal 1,6-9).
W Starym Testamencie Bóg nigdy również na to nie pozwalał, nie pozwalał adoptować ani miejsc pogańskich kultów do sprawowania kultu Swojego Imienia, ale też nie pozwolił na adoptowanie i wykorzystywanie jakichkolwiek miejsc i przedmiotów związanych z pogańskim kultem do Swojego Kultu. Nie pozwalał w takich miejscach sprawować Swojego kultu.
Nam nie wolno tego nawet dotykać.

Przypomnijmy sobie Słowa z Listu do Laodycei. „O żebyś był zimny albo gorący, a tak, skoro jesteś letni, ani zimny ani gorący – chcę cię wypluć ze swoich ust.
Jeśli gorące w jakiejkolwiek proporcji zmiesza się z zimnym staje się letnie. Czy chcemy być „letni”. Czy pozostaniemy gorący?
Po prostu nie da się być trochę świętym. My mamy w całości należeć do Boga i Chrystusa.

Mamy być solą tego świata.
Sól nadaje smak potrawom, wydobywa z każdej potrawy wspaniały apetyczny smak. Ale Pan Jezus mówi – jeśli sól utraci swój smak – nie będzie jej czym posolić. Taka sól nadaje się już tylko do wyrzucenia.
Słodycz w połączeniu z solą daje mdły smak, ale kwas pozbawia sól smaku.

Jesteśmy dziś światłością świata. Ale nasza światłość nie pochodzi z nas. My mamy świecić Bożym blaskiem. Pan Jezus stwierdził, że On jest światłością świata, jak długo jest na świecie (Jan 8,12; 9,5), w Ew. Mateusza 5,14 stwierdza, że to my jesteśmy światłością świata jako dzieci światłości (Łk 16,8).
„… abyście się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako źródła światła w świecie.” (Flp 2,14-15).
I nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej piętnując, nawracajcie [tamtych]!” (Ef 5,11)
Ale gdzie i jak mamy świecić. Nie stawia się przecież światła pod korcem.
Czy powinniśmy zapalać nasze światło, w miejscach gdzie palą się fałszywe zwodnicze światła (jak wiele jest takich miejsc) – aby zaginęło i rozpłynęło się w tym złudnym blasku świateł palonych obcym bóstwom?
A zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim żadnej ciemności. Jeśli mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności, kłamiemy i nie trzymamy się prawdy. Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.” (1 Jan 1,5-7).

Potrzebę oddzielenia ale i troski o naszą świętość wyrażają również słowa naszego Pana:
Nie dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie poszarpały." (Mt 7,6)
Nie dawajmy „psom” naszej własnej świętości. Nie pozwalajmy aby nasza świętość była profanowana.

Jesteśmy posłani jak owce między wilki. Czy owcy wychodzi na dobre spoufalanie się i komitywa z wilkiem? Cóż może mieć wspólnego owca z wilkiem?

Świętość Społeczności, Kościoła – to obowiązek i troska każdego z członków. Apostoł Paweł przyrównał Kościół do ciała składającego się z różnych członków, pełniących różne role i zadania w ciele a jednocześnie stanowiących razem jeden organizm, w którym wszystkie członki nie tylko służą całemu ciału ale również zależą od ciała i są za nie odpowiedzialne. Pamiętajmy, ze Kościół jest ciałem Chrystusa.
Czy nie wiecie, że wasze ciała są członkami Chrystusa? Czy wezmę członki Chrystusa i uczynię je członkami nierządnicy? Przenigdy! Albo czy nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, tworzy z nią jedno ciało? Pismo Święte powiada bowiem: "Będą dwoje w jednym ciele". Kto natomiast łączy się z Panem, staje się z Nim jednym duchem. Unikajcie rozpusty! Każdy inny grzech, jakiego dopuszcza się człowiek, nie dotyczy ciała, ale w wypadku rozpusty człowiek grzeszy przeciw własnemu ciału. Czyż nie wiecie, że ciała wasze są świątynią Świętego Ducha, który w was przebywa? Otrzymaliście Go od Boga i nie należycie do siebie. Bóg nabył was na własność za wielką cenę. Niech więc ciała wasze chwalą Boga.” (1Kor 6,15-20).

Czy – według powyższych słów - będąc członkami jednego ciała możemy kiedykolwiek powiedzieć, ze działamy niezależnie od ciała, że jakieś działanie jest indywidualną i „prywatną” inicjatywą jednego z członków bądź też grupy członków. Czy może jeden członek powiedzieć – „ponieważ nie jestem okiem, ponieważ nie jestem uchem („ręką, nogą, itp. Itd.) - nie należę do ciała.” (1 Kor 2,15.16). Czy jesteśmy zatem członkami ciała Chrystusa tylko w jakimś wymiarze czasowym, w określonych dniach lub godzinach. Czy dzieckiem Bożym jest się na „etat” na klika godzin dziennie, na kilka lub kilkanaście godzin tygodniowo, a może jeszcze szczuplejsze ramy czasowe zostawiamy na nasze chrześcijaństwo? Czy jeśli jeden z członków ciała odczuwa np. ból – to nie cierpi całe ciało? Czy jeśli jeden z członków doznaje szacunku – to czyż nie doznaje szacunku całe ciało?
Jeśli zatem jeden z członków traci swoją świętość to kwas obejmuje całe ciało zagrożona jest świętość całego ciała. (Pan Jezus nauczał jak radykalne i stanowcze działania niejednokrotnie należy wówczas być gotowym podjąć).

Wszystko nam wolno ale – pamiętajmy, ze nie wszystko przynosi korzyść (1 Kor 6,12).
Nie chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy pobudzali Pana do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego? Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje.” (1 Kor 10,20-23).
* * *
Świat nas nienawidzi bo należymy do Boga i Chrystusa. Świat będący we władaniu księcia ciemności – władcy tego świata. Będziemy w nienawiści u wszystkich z powodu Imienia Pana; z powodu naszej świętości.

Izrael, święty Boży lud, był gościem w kraju Chama. Później okazało się, ze ta „gościna” zamieniła się w niewolę.
W znanej Pieśni padają słowa „jeśli nie usłuchacie Mnie, do niewoli poślę was, trzodo Ma” („Jeżeli zaś tego nie posłuchacie, będę potajemnie, (w ukryciu) płakał nad waszą pychą. Będę płakał nieustannie i zamienią się w potoki łez moje oczy, bo trzoda Jahwe idzie w niewolę.” - Jer 13,17).

Sól gdy utraci swój smak – nadaje się tylko do wyrzucenia i podeptania.
A co – jeśli lud Boży, nie oddzieli się od świata i tego co na świecie? A co jeśli będzie szedł na kompromis, współdziałanie, współistnienie z szatanem? - Utraci swoją świętość. A gdy utraci swoją świętość – przestanie być... ludem Bożym.

Miejcie współczucie dla wątpiących. Ratujcie ich od ognia piekielnego! Innym zaś okazujcie współczucie z całą ostrożnością, brzydząc się nawet ubraniem splamionym przez ich grzeszne ciało!” (Judy 1,22.23).
Ap Paweł wzywa: „Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła.” (1 Tes 5,22). TYLKO W TEN SPOSÓB USTRZEŻEMY SWOJEJ ŚWIĘTOŚCI!

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak On jest święty.” (1 Jan 3,1-3)

Jeśli nazywamy się dziećmi Bożymi – to nasza świętość, świętość naszego życia jest naszym OBOWIĄZKIEM.

Tu się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą przykazań Boga i wiary Jezusa.” - Obj 14,12.

Świętość do Dar ale i Zobowiązanie.

Pamiętajmy, że „ten, kto wytrwa do końca – będzie zbawiony”. Prośmy Boga w każdej sytuacji, w każdym doświadczeniu i w każdej próbie, które przechodzimy, aby dodawał nam siły i pomagał do końca zachować wiarę i… świętość.