Nasze strony (Zapraszamy)

SZACUNEK... Tylko, czy to wystarczy...

   Ostatnio dla wielu społeczności wyznaniowych i grup chrześcijan poważnym problemem stała się forma stosunku do Pana Jezusa Chrystusa. Czy Zbawicielowi należy się „cześć i chwała”, czy tylko szacunek. Wiele społeczności uważa, że cześć i chwała, i uwielbienie należą się tylko Bogu Ojcu, a Chrystusowi wystarczy tylko nasz szacunek.
   Smutne, ale również coraz więcej chrześcijan – podających się za biblijnych - ma ten sam problem. Nawet członkowie rzeczywiście biblijnie wierzących społeczności coraz częściej mają problem ze zrozumieniem, a przede wszystkim uznaniem Pana Jezusa Chrystusa za godnego czci i chwały; ale i przenoszą swoje poglądy do swoich społeczności.
   Niepokojące jest, że znajdują posłuch ale i przyzwolenie dla głoszenia takich tez (gdyż trudno to nazwać jednak naukami). Smutne, że nie dostrzega się tego zakwasu wkradającego się do nauk i zasad Społeczności i skażającego czystość nauk.
   Czy rzeczywiście Cześć, Chwała i Uwielbienie należą się tylko Bogu Ojcu, a nie Zbawicielowi, czy taki pogląd rzeczywiście jest zgodny z prawdą ale i czy jest chrześcijański?
   Skąd bierze się takie przekonanie?
   Niektóre społeczności uważają że ich wyznawcy nie są godni Jezusa Chrystusa, że nie są godni dziecięctwa Bożego a w konsekwencji – nie są godni Zbawienia. W miejsce zdrowej nauki wprowadza się tu hipotezy o „dwóch nadziejach zbawienia”, o nadziei ziemskiej życia wiecznego na tej ziemi. W konsekwencji prowadzi do pomniejszenia znaczenia Ofiary Chrystusa i praktycznie do odrzucenia tej Zbawiennej Ofiary przez wyznawców takich społeczności. Oczywiście – drugim celem takich „nauk” jest wywyższenie roli i znaczenia przywódców i kierownictw takich społeczności. Do tego stopnia, że przywódcy tych społeczności przywłaszczają sobie rolę jedynych pośredników między Bogiem a resztą wyznawców. Nic więc dziwnego, że skoro przypisują sobie rolę Chrystusa, Jedynego Pośrednika między Bogiem a ludźmi, jedynego Zbawiciela – konsekwentnie pomniejszają rolę Pana Jezusa, ale i Jego chwałę.
   Inne społeczności z kolei widzą w Chrystusie i Bogu Ojcu jedną i tą samą Osobę. Niejednokrotnie „potrójną” a nawet „poczwórną”. Uważają że Jezus i Bóg Ojciec, to ta sama osoba.
   Z kolei zamiast Jednego Jedynego Pośrednika między Bogiem a ludźmi – Jezusa Chrystusa wprowadza się całe rzesze innych pośredników, tzw. świętych, czy namaszczonych, którzy mają „prowadzić” ludzi do Boga, a nieraz nawet pośredniczyć między ludźmi a samym Zbawicielem.
   Jedni twierdzą, że Jezus był zwykłym aniołem, czemu już zaprzeczają słowa ap Pawła: „Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu Ojcem, a On będzie Mi Synem.” (Hbr 1,5).
   Jeszcze inni precyzują, że Jezus Chrystus to archanioł Michał. Niestety i taka teoria znajduje swoje kategoryczne zaprzeczenie w Słowie Bożym, które znajdujemy w słowach z proroctwa Daniela w których Jezus sam mówi Danielowi o Michale, co logicznie zaprzecza aby byli tą samą osobą „oto Michał, pierwszy z książąt, przybył, aby mi pomóc.” (Dan 0,13); „Nie ma nikogo, kto by mnie wspierał przeciw nim, jak tylko Michał, wasz książę.” (Dan 10,21).
   Takie nauki, poprzez ludzi słabych w wierze przenikają do społeczności biblijnie wierzących chrześcijan i jeśli nie spotykają się ze zdecydowaną reakcją i przeciwdziałaniem – stopniowo kruszą skałę na której zbudowana jest społeczność, skażają i wypaczają jej biblijne nauki.
   Tacy ludzie coraz częściej, głośniej i otwarcie głoszą: „Tylko Bogu Ojcu cześć i chwała!”, „Tylko Bogu Jahwe wszelka cześć i chwała!.
   I – niewątpliwie – Bogu Ojcu wszelka cześć i chwała i uwielbienie! Tak, tak, tak. – Ale czy tylko Bogu Ojcu, czy rzeczywiście taka jest wola Boga Ojca?
   Konieczne jest tu też wyjaśnienie istotnej sprawy.
   Zwolennicy takich „nauk” powołuję się tu na tzw. 5-tą „Złotą Zasadę Protestantyzmu (Sola Scriptura)”. Pomijając istotę, i znaczenie obecne tych pięciu Zasad, nie można jednak nie zwrócić uwagi na wyraźne przekręcanie treści owej 5-tej „sola”. Gdyż w oryginale brzmi ona „Tylko Bogu cześć i chwała!” – i świat protestancki, świat biblijnych chrześcijan w słowach tych i ich treści widzi nie tylko Boga Ojca, ale i Jezusa Chrystusa – Syna Bożego. Takie jest właściwe znaczenie tych Słów i taka jest ich treść i wymowa.
   Tak więc słowa „Ojcu” lub „Jahwe” w rozwinięciu Słowa Bóg jest świadomym i celowym zniekształceniem owych zasad i nieudolną próbą usprawiedliwienia i uzasadnienia głoszonej i wyznawanej nieprawdziwej nauki.
   Można by w tym temacie napisać niejedną książkę, niejedno wypracowanie. Ale naszym zdaniem, nauki Słowa Bożego są tak oczywiste i jednoznaczne w tej kwestii, że oprzemy się tylko na kilku, ale jakże oczywistych „dowodach” czci i chwały należnej Chrystusowi.
   „Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!” (1 Ptr 2,17).
   Słowo Boże nakazuje – „Wszystkich miłujcie, wszystkich szanujcie” (por. 3 Mjż 19,18.34; Mt 19,19; 22,39; Rz 13,19; por. też 1 Kor 12,22.26 itp. itd.).
   Obowiązkiem dziecka Bożego, obowiązkiem chrześcijanina jest miłować i szanować wszystkich ludzi („jak siebie samego”).
   Czy Zbawicielowi Świata też wystarczy tylko okazać szacunek?
   Czy Synowi Boga wystarczy okazać szacunek?
   Czy Ten, który oddał za nas Swoje życie zasługuje tylko na nasz szacunek?
   Czy Temu, który za nas przelał Swoją Krew, Który we Własnej Krwi nas oczyścił, i uwolnił od grzechów wystarczy tylko okazać szacunek?
   Czy Świętemu Synowi Świętego Boga wystarczy okazać tylko szacunek?
   Czy Jezus Chrystus nie zasługuje na cześć, chwałę i uwielbienie?
   Czy może nie wolno czci należnej Bogu okazywać Chrystusowi, czy to może wbrew Woli Boga Ojca?
   Już w zacytowanym wersecie z Ptr 2,17 czytamy: „czcijcie króla”. Jakże więc nie okazać czci „Królowi królów i Panu panów”? (Obj 17,14; 19,16). Czyż nie tym większa należy Mu się cześć!
   W jednym z Bożych Przykazań czytamy: „Czcij ojca swego i matkę swoją!”.
   A więc rodzicom (wszak zwykłym ludziom) należy się jednak cześć! Przypomnijmy sobie jeszcze w tym miejscu słowa naszego Pana:
   „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart, i kto kocha syna albo córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie wart.” (Mt 10,37; por. Łk 14,26).
   Jak widzimy Jezus oczekuje od nas większej miłości i większej czci niż każdy ma względem swoich rodziców!
   A czy Bóg Ojciec – rzeczywiście może mieć za złe cześć i chwałę wobec Swego Syna? Czy w oczach Boga jest to niewłaściwe? A może wręcz przeciwnie – Może BÓG ŻĄDA od nas CZCI, CHWAŁY I UWIELBIENIA, dla Swojego Jednorodzonego Syna, Zbawiciela świata.
   Przyjrzyjmy się, czego uczy Słowo Boże.
   Widzimy jak niejednokrotnie, różni ludzie padali na kolana, czy nawet na twarz przed Jezusem Chrystusem – i nie było w tym dla nikogo niczego niestosownego (no może jedynie faryzeusze i uczeni w Piśmie się tym gorszyli). Jednocześnie słyszymy słowa Piotra zwracającego się do Korneliusza oraz anioła mówiącego do Jana, że nie godzi się przed człowiekiem, ani przed aniołem padać na kolana.
   Słowo Boże uczy:
   „Dlatego też Bóg wywyższył Go ponad wszystko i darował Mu imię, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się każde kolano w niebie, na ziemi i pod ziemią.” (Flp 2,9-10).
   Oto czego Bóg żąda – abyśmy okazali cześć Jego Synowi, a naszemu Panu i Zbawicielowi!
  „O tyle nawet większej czci godzien jest od Mojżesza, o ile większą cześć od domu ma jego budowniczy.” (Hbr 3,3).
   „Otrzymał bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę, gdy taki oto głos Go doszedł od wspaniałego Majestatu: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie.” (2 Ptr 1,17);
   „Mówili oni głosem donośnym: 'Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i uwielbienie'. A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło: 'Zasiadającemu na tronie i Barankowi uwielbienie i cześć, i chwała, i moc na wieki wieków'.” (Obj 5,12.13).
   „Kiedy on wyszedł, Jezus powiedział: - Teraz Syn Człowieczy został uwielbiony i Bóg został uwielbiony w Nim.” (Jan 13,31).
   Jak widzimy, Bóg nie tylko nie sprzeciwia się oddawaniu czci i chwały Chrystusowi, ale wręcz żąda tego od każdego człowieka, a od tych, którzy chcą być Jego dziećmi w szczególności. Mało tego poprzez cześć, chwalę i uwielbienie, okazywane i oddawane Jezusowi Chrystusowi – właśnie oddajemy cześć i uwielbienie samemu Bogu Ojcu. Bóg nie oddał Jezusowi Swojej chwały lecz Sam uczynił Swego Syna współuczestnikiem własnej chwały.
   Jaki cel przyświeca tym, którzy odmawiają Chrystusowi czci i chwały.
   Można by doszukiwać się różnych celów i intencji. Często jest to własna pycha i próba uzurpowania sobie roli samego Pana. Często jest to pragnienie władzy.
   Ale często jest to zwykłe niezrozumienie. Niezrozumienie Słowa Bożego ale i własnej słabości, własnej bezsilności wobec grzechu. Wielu ludzi, zwolenników umniejszania chwały Chrystusa Pana nie chce dostrzec własnej słabej, grzesznej natury, własnej bezsilności wobec grzechu i bezwzględnej potrzeby Zbawiciela. Może wciąż nie potrafią uznać własnej słabości, własnej bezsilności, może wciąż wydaje im się, że sami potrafią poradzić sobie z grzechem, może nie potrafią pogodzić się z tym, że maja inną jednak naturę niż Syn Boży, może wciąż wydaje im się że są bezgrzeszni?...
   Można dopatrywać się wielu, wielu przyczyn takiego rozumowania i próby takiego umniejszania Pana Jezusa. Ale nie ma wątpliwości, komu zależy najbardziej na pomniejszeniu w ludzkich oczach Pana Jezusa, na odebraniu Mu czci, chwały i uwielbienia. Nie ma wątpliwości kto stoi za takimi „naukami”.
   Pamiętajmy, czego Bóg od nas żąda i oczekuje, pamiętajcie na słowa: „aby wszyscy tak czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który Go posłał” (Jan 5,23).
   „Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca.” (1 Jan 2,23).
   Nie dajmy się zwodzić. Nie odmawiajcie Jezusowi czci, chwały i uwielbienia. Gdyż tego właśnie żąda od nas sam Bóg Ojciec, ale tylko w ten sposób możemy uczcić samego Boga Ojca.
   Tylko w ten sposób możemy przyjść do Ojca...

KBM