„I wysyłają
do Niego swoich uczniów razem z herodianami, mówiąc: - Nauczycielu, wiemy, że
mówisz prawdę i nauczasz prawdziwej drogi Bożej, i nie zależy Ci na nikim, bo
nie oglądasz się na osoby. Powiedz nam zatem, co sądzisz: Wolno płacić podatek
cesarzowi czy nie? A Jezus poznawszy ich przewrotność powiedział: - Obłudnicy,
czemu mnie podstępnie pytacie? Pokażcie mi monetę podatkową. A oni podali Mu
denara. I pyta ich: - Czyj to wizerunek i napis? Mówią Mu: - Cesarski. Wtedy
mówi im: - Oddajcie więc to, co cesarskie, cesarzowi, a co Boskie - Bogu. Kiedy
to usłyszeli, podziwiali Go. I odeszli.” (Mt 22,16-22).
Przytoczony
powyżej tekst z Ewangelii według Mateusza znają chyba wszyscy. Jest on
traktowany jako najważniejsza (wielu uważa, że jedyna) deklaracja Zbawiciela w
kwestii stosunku chrześcijan do polityki a szczególnie w sprawie obowiązku
płacenia podatków.
Pomimo
zdecydowanej odpowiedzi Jezusa i zawartej w niej wyraźnej treści: „oddajcie
cesarzowi – co należy do cesarza” (a więc również – podatek), nie
przeszkodziło to przeciwnikom Mesjasza, aby pomimo tych słów i takiej nauki
wysunąć kłamliwy zarzut, że nawołuje do niepłacenia podatków.
„Tam tak Go zaczęli oskarżać: Stwierdziliśmy, że ten sieje
zamęt w naszym narodzie, zabrania płacić podatek Cezarowi i podaje się za Chrystusa — króla.”
(Łk 23,2)
Nie ulega
wątpliwości, że było to obrzydliwe kłamstwo.
Dzisiaj –
niestety obserwujemy bardzo podobne zjawisko. Pomimo, że – jesteśmy o tym
bardzo przekonani – większość chrześcijan, bez sprzeciwu płaci podatki i płaci
je uczciwie – jednym z podstawowych orężów w „walce” między wyznaniowej jest
właśnie zarzucanie innym Społecznościom, że sprzeciwiają się władzy, i
sprzeciwiają się płaceniu podatków. Często słyszy się, ze niektórzy wręcz – nie
płacą podatków.
To przykre, że
są wciąż tacy „chrześcijanie”, którzy wobec innych chrześcijan wciąż wysuwają
ten oszczerczy i (najczęściej) nieprawdziwy zarzut, ale zarzut mający na celu i
mogący wywołać bardzo poważne skutki. Naszym zdaniem tacy „oskarżyciele” w
rzeczywistości sami o sobie dają najbardziej wymowne świadectwo.
Podkreślamy to
jeszcze raz - iż jesteśmy stanowczo przekonani, że – pomimo takich zarzutów i
wzajemnych oskarżeń - zdecydowana większość chrześcijan, należących do różnych
Społeczności chrześcijańskich - płaci podatki, płaci je uczciwie i nie
sprzeciwia się temu obywatelskiemu obowiązkowi.
Przytoczony
na wstępie fragment Słowa Bożego - nie jest jedynym, który nawiązuje do spraw
związanych z podatkami. Temat jest dość obszernie omawiany i poruszany w
Biblii, co pozwoliło na powstanie wielu publikacji a nawet książek omawiających
stosunek Słowa Bożego do polityki, a więc również do podatków, chociaż intencje
i motywy tych publikacji są bardzo różne.
Chcielibyśmy w
niniejszym artykule zwrócić uwagę czytelników, na kilka istotnych treści Bożego
Słowa, nawiązujących do tego zagadnienia, ale pozwalających na możliwie krótkie
i precyzyjne udzielenie odpowiedzi:
„Dlaczego
płacimy podatki?”
Aby
odpowiedzieć możliwie krótko ale precyzyjnie na to pytanie, posłużymy się
kilkoma fragmentami nauki Bożego Słowa.
Chcielibyśmy w
tym miejscu zwrócić uwagę czytelników na pewien inny fragment Ewangelii, w
którym Jezus również wypowiada Swój stosunek do podatków:
„Gdy
przyszli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy dwudrachmy z zapytaniem:
„Wasz Nauczyciel nie płaci dwudrachmy?” Odpowiedział: „Owszem”. Gdy wszedł do
domu, Jezus uprzedził go, mówiąc: „Szymonie, jak ci się zdaje? Od kogo królowie
ziemscy pobierają daniny lub podatki? Od synów swoich czy od obcych?” Gdy
powiedział: „Od obcych”, Jezus mu rzekł: „A zatem synowie są wolni. żebyśmy
jednak nie dali im powodu do zgorszenia, idź nad jezioro i zarzuć wędkę! Weź
pierwszą rybę, którą wyciągniesz, i otwórz jej pyszczek: znajdziesz statera.
Weź go i daj im za Mnie i za siebie!” (Mt 17,24-27).
Oczywiście
rozmowa ta dotyczy bezpośrednio podatku świątynnego i zasadności płacenia tego
– pobieranego w imieniu Boga – podatku przez Bożego Syna (ale też chyba przez
wszystkie Boże dzieci).
W czasach ST
wszyscy pełniący jakąkolwiek posługę w świątyni Bożej byli zwolnieni z
wszelkich podatków, daniny oraz cła. (Ezdr.7,24).
We wspomnianym
fragmencie nie można nie dostrzec swoistej dygresji, że „królowie pobierają
podatek od „obcych synów” a więc analogicznie „synowie są – powinni
być - wolni od obowiązku płacenia podatku” wskazującej na bezzasadność
płacenia podatku świątynnego (pobieranego – przypominamy – w imieniu Boga)
przez Syna Bożego, ale i przez wszystkie Boże dzieci, ale idąc dalej wskazującej
również na to, że podatki pobierane (nakładane) przez królów - przywódców, są
jednak formą ucisku.
Potwierdzają
to również Słowa Jezusa:
„A Jezus
przywołał ich do siebie i rzekł: „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a
wielcy dają im odczuć swą władzę.” (Mt 20,25; por. Mk 10,42).
Jednakże w
zacytowanym wyżej fragmencie Mt 17,24-17 znajdujemy również jeden z
podstawowych powodów – dlaczego powinniśmy płacić i płacimy podatki. Chodzi
oczywiście o „zgorszenie”. Jako dzieci Boże nie możemy dawać innym powodu do
zgorszenia.
*
* * * * * *
Wiemy, ze
Słowa Bożego, że wszelka władza na świecie pochodzi od Boga, dlatego też Słowo
Boże wzywa do poddania i posłuszeństwa władzom zwierzchnim, również świeckim:
„Każdy
niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem
władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione
przez Boga.” (Rz 13,1).
„Ponieważ w
Nim zostało stworzone wszystko, co jest w niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i
niewidzialne, czy to trony, czy rządy, czy zwierzchności, czy władze; wszystko
zostało stworzone przez Niego i dla Niego.” (Kol 1,16).
Pamiętamy ze
Starego Testamentu, że lud Boży, który odrzucił Boga, jako króla nad sobą –
dobrowolnie przyjął na siebie ucisk związany z władzą świecką:
„I rzekł
Jahwe do Samuela:
- Usłuchaj
głosu ludu we wszystkim, czego od ciebie zażąda, bo to nie tobą wzgardzili, ale
mną wzgardzili, [nie chcąc] bym był królem nad nimi. (...) Mimo to ty usłuchaj
ich głosu. Ale ostrzeż ich, ogłoś im prawo króla, który będzie nad nimi
panował.
Samuel
oznajmił te wszystkie słowa Jahwe ludowi, który domagał się od niego
króla. Mówił:
- Takie oto
będzie prawo króla, który będzie panował nad wami: synów waszych pobierze, by
[służyli] przy jego wozach i wierzchowcach, by biegali przed jego wozami.
Ustanowi sobie naczelników nad tysiącami i naczelników nad pięćdziesiątkami, by
uprawiali mu rolę, zbierali plony, by wyrabiali sprzęt wojenny i sprzęt do
wozów; córki wasze zabierze do wyrabiania pachnideł, do gotowania i pieczenia. Najlepsze
wasze pola, winnice i gaje oliwne zabierze i da swoim sługom. Z waszych plonów
i winnic pobierze dziesięcinę i przekaże swym dworakom i sługom. Pozabiera
waszych niewolników i wasze niewolnice, wasze najlepsze woły i osły, by mu
służyły. Pobierać będzie dziesięcinę z waszych stad i wy [sami] staniecie się
jego sługami. Wówczas będziecie lamentować z powodu waszego króla, którego
obraliście sobie sami, ale Jahwe nie wysłucha was wtedy.” (1 Sam 8,7-18).
Pomimo tego
lud Izraelski uparcie domagał się króla – człowieka, by nad nim panował (w.
19.20); przyjmując dobrowolnie zapowiedziane przez Boga konsekwencje.
Należy w tym
miejscu przypomnieć również, że w Słowie Bożym znajdujemy również ostrzeżenie i
pouczenie dla rządzących wskazujące na niewłaściwe i złe zarządzanie podatkami
powodujący negatywne skutki:
„Król państwo umacnia sprawiedliwością, niszczy je ten, kto podatkami uciska.”
(Przyp 29,4).
Wracając
jednak do naszych powinności - wiemy, że powinniśmy być tej władzy, władzy
świeckiej, ludzkiej - posłuszni. Taka bowiem jest Wola Boża. Taką naukę
przekazali nam apostołowie:
„Bądźcie poddani każdej ludzkiej zwierzchności ze
względu na Pana: czy to królowi jako mającemu władzę, czy to namiestnikom jako
przez niego posłanym celem karania złoczyńców, udzielania zaś pochwały tym,
którzy dobrze czynią. Taka bowiem jest wola Boża, abyście przez dobre uczynki
zmusili do milczenia niewiedzę ludzi głupich. Jak ludzie wolni [postępujcie],
nie jak ci, dla których wolność jest usprawiedliwieniem zła, ale jak niewolnicy
Boga. Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, czcijcie króla!” (1 Ptr 2,17)
„Przypominaj
im, aby zwierzchnościom i władzom poddani i posłuszni byli, gotowi do
wszelkiego dobrego uczynku, aby o nikim źle nie mówili, nie byli kłótliwi, ale
ustępliwi, okazujący wszelką łagodność wszystkim ludziom.” (Tyt 3,1-2)
„Każdy
niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem
władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione
przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi
Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia.
Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A
chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona
bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak
czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem
Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej
się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego
samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga
pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek -
podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.”
(Rz 13,1-7).
Tak więc
zgodnie z Bożą Wolą, zgodnie z treścią Bożego Słowa, jesteśmy zobowiązani do
posłuszeństwa i poddania się rządzącym – sprawującym władzę, a tym samym do
wypełniania ich zarządzeń, ustaw – oczywiście o ile nie kolidują one z Prawem
Bożym. A wezwanie, jakie kieruje do nas Słowo Boże poprzez Ap. Pawła: „Oddajcie
każdemu to, co mu się należy: komu podatek – podatek, komu cło – cło (cło
również jest formą podatku), komu uległość – uległość, komu cześć – cześć”
(Rz 13,7) nie pozostawia cienia wątpliwości ale też żadnego pola do dyskusji.
Podobnie zresztą jak treść listu do Tytusa, czy przytoczony wyżej fragment
Listu Ap. Piotra.
Każdy z nas –
chrześcijan wie, że podstawowym obowiązkiem jaki zlecił nam Zbawiciel, jest
głoszenie Ewangelii, ale nie wolno nam zapominać, ze nie wolno nam głosić
Dobrej Nowiny jedynie słowem – nasze postępowanie, życie – nasze czyny muszą
zawsze być w zgodzie z tym co głosimy, musimy naszą osobistą postawą i postępowaniem
potwierdzać nauki Ewangelii, które głosimy ale muszą też świadczyć o Bogu i
Chrystusie i naszej do Nich przynależności. Nie wolno nam nigdy zapominać, że
świadectwo życia jest wymowniejsze od świadectwa słów, nie wolno zapominać, że
nieuczciwe, nieszlachetne i złe postępowanie może podważyć a nawet zupełnie
zniweczyć zwiastowane Słowo Boże. Nie wolno nam czego innego głosić a inaczej
postępować. My mamy i musimy być Świadectwem dla świata.
Dotyczy to tak
sfery religijno-duchowej naszego życia jak i cywilnej – poszanowania innych
ludzi, poszanowania władzy, czy właśnie płacenia podatków.
Z jednej
strony nie wolno nam dawać żadnego powodu do zgorszenia, również wśród tych,
którzy nie znają Boga i Chrystusa i nie mają wiedzy o Bogu. Aby nie miały do
nas zastosowania słowa Ap. Pawła:
„Z waszej
to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu
Boga.” (Rz 2,24)
Ale też
wierzących, których wiara mogłaby z powodu niewłaściwego postępowania zostać
zachwiana czy wystawiona na próbę:
„Baczcie
jednak, aby to wasze prawo [do takiego postępowania] nie stało się dla słabych
powodem do zgorszenia.” (1 Kor 8,9)?
Z drugiej
strony – aby widząc nasze dobre postępowanie – ludzie nie znający Boga, oddali
chwałę Bogu i Chrystusowi.:
„Tak niech
i wasze światło świeci wobec ludzi, żeby mogli zobaczyć wasze dobre czyny i
oddać chwałę waszemu Ojcu, który jest w niebiosach.”
Uważamy za
stosowne przypomnieć tu również jakże pouczającą i wymowną naukę z 1 Listu Ap.
Piotra:
„Kto
zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? Ale
jeżelibyście nawet coś wycierpieli dla sprawiedliwości, błogosławieni
jesteście. Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić! Pana
zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony
wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was
jest. A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci,
którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia
właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają. Lepiej bowiem - jeżeli taka wola
Boża - cierpieć dobrze czyniąc, aniżeli czyniąc źle.” (1 Ptr 3,13-17).
Pamiętajmy
zatem, że mamy być światłością w oczach ludzi, wśród których żyjemy.
Wypełniając Bożą Wolę – nie możemy nie szanować innych ludzi, ale też nie
możemy nie szanować władzy świeckiej – cywilnej, rządzącej w naszym kraju,
rządzącej Społecznością w której żyjemy. Gdyż „ktoś, kto lekceważy prawo
społeczności, w której żyje i szydzi z obowiązujących w niej szlachetnych norm,
jawnie sprzeciwia się nauce Pisma Świętego. A Dzieci Boże tak nie postępują
(cyt.Emanuel Salmaj „Życie godne Ewangelii” DC 3/2005)”.
Dlatego
właśnie – podobnie jak (jesteśmy o tym przekonani) przeważająca większość
chrześcijan, reprezentujących różne Społeczności chrześcijańskie odnosimy się z
szacunkiem do władzy sprawującej rządy i obowiązku płacenia podatków.
KBM