„Czy
jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
(Łk 18,8).
Apostołowie być może nie rozumieli i dziwili się
tym słowom. Zapewne postanowili w sercach – „nie dopuścimy do
tego, nie spoczniemy...”. Ludzie wierzący, ludzie mieniący się
chrześcijanami zapewne i dzisiaj nie potrafią często dać wiary
prorockiemu znaczeniu tych słów Pana Jezusa. Zapewne wywołują one
i zastanowienie i zdziwienie – przecież tak wielu jest wierzących
na świecie...
Ale jak bardzo w ostatnich czasach te słowa stają
coraz bardziej wyraziste, zrozumiałe coraz mocniej uwidacznia się
zawarty w nich smutny i niepokojący sens, ale i – ostrzeżenie.
„Bo
zstąpił na was diabeł, pałający wielkim gniewem; wie bowiem, że
niewiele zostało mu czasu.”
(Obj 12,12).
Dlatego z coraz większą zaciekłością walczy z
tymi, którzy strzegą przykazań Boga i trwają przy świadectwie o
Chrystusie, którzy mają świadectwo Chrystusa (Obj 12,17).
Apostoł Paweł napisał:
„Dziwię
się, że tak szybko dajecie się odwieść od Tego, który was
powołał w łasce Chrystusa do innej ewangelii.” (Gal 1,6).
Myślimy,
że dziś z naciskiem powtórzył by te słowa...
„Albowiem
jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi,
człowiek, Chrystus Jezus.”
(1 Tym 2,5).
Zacytowany werset – można by powiedzieć - stał się ostatnio
sztandarowym argumentem przeciwników boskości – boskiej natury
naszego Zbawiciela – Jezusa Chrystusa. Ale w konsekwencji
przeciwników oddawania należnej czci i chwały Synowi Bożemu.
Jest jeden Bóg, Ojciec, którego objawił nam sam Zbawiciel. To
mówią słowa ap. Pawła. I jak najbardziej zgadzamy się z tą
niekwestionowaną prawdą.
W wersecie tym jednocześnie ap. Paweł oświadcza, że naszym
Pośrednikiem – Tym, który pojednał nas z Ojcem, który prowadzi
nas do Ojca jest Jezus Chrystus – człowiek.
Rzeczywiście – Jezus Chrystus, Jednorodzony Syn Boży stając się
człowiekiem, (a właściwie – jak czytamy w Słowie Bożym -
podobnym do człowieka) stał się naszym Zbawicielem. Ale
człowieczeństwo Bożego Syna zaprzecza jego boskiej naturze?
Czy jest to argument by odmawiać Mu należnej czci i chwały,
należnej przecież – tylko Bogu?
„Nie
będziesz oddawał pokłonu cudzemu bogu, bo Pan ma na imię
Zazdrosny: jest Bogiem zazdrosnym.”
(2 Mjż 34,14);
„Jam
jest Jahwe - to jest Imię moje, a chwały mojej nie oddam innemu ani
należnej mi czci – bożyszczom!”
(Iz 42,8).
Bóg zabrania oddawania czci komukolwiek innemu niż On sam, nie
dopuszcza oddawania czci i chwały jakiemukolwiek innemu bóstwu,
jakiemukolwiek bożyszczu, jakiemukolwiek zwierzęciu, czy...
człowiekowi.
Ale warto jednak zadać sobie pytanie: Kim jest Ten, który oddał
za nas – za mnie, za Ciebie swoje życie, Kim jest Ten który za
mnie, za Ciebie umarł.
Czy
ci którzy odmawiają Chrystusowi należnej Mu czci nie wpisują się
w tą
– jakże proroczą
Jego zapowiedź: „Czy
jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
(Łk 18,8).
Po której wreszcie stronie stoją przeciwnicy oddawania czci i
chwały Jezusowi, odmawiający Mu tym samym boskości.
„I
zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę
z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa
przy świadectwie o Jezusie.”
(Obj 12,17).
Niejednokrotnie
już poruszaliśmy ten temat w naszych artykułach i różnych
wypowiedziach.
Wielokrotnie wyjaśnialiśmy
błędy takich „nauk” ale i pokazywaliśmy kryjące się w takim
stanowisku i poglądzie zagrożenia.
Z
uwagi jednak na nieustannie, coraz mocniej powracający problem, z
uwagi na wagę zagadnienia i istotę tej ważnej kwestii -
chcielibyśmy jednak jeszcze raz zaprosić Czytelników do chwili
refleksji, do wspólnego zastanowienia nad tym, jakże istotnym dla
chrześcijańskiego życia zagadnieniem.
Czy w Nowym Testamencie znajdujemy potwierdzenie boskości Jezusa
Chrystusa?
Pamiętamy
słowa Tomasza, który przekonał się że zmartwychwstały Jezus
jest Tym samym, który został ukrzyżowany: „Tedy
odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Panie mój, i Boże mój!”
(Jan 20,28).
Zauważamy
tu niezwykłe spontaniczne wyznanie Tomasza, płynące z głębi jego
szczerego serca.
Zwróćmy
też
uwagę,
że w tych słowach skierowanych do Jezusa – Tomasz nie zgrzeszył
i nie dopuścił się bluźnierstwa.
Przypomnijmy
sobie również
oburzenie
Żydów, którzy jednoznacznie zrozumieli słowa Zbawiciela:
„Ja
i Ojciec jesteśmy jedno. Żydzi znów chwycili za kamienie, aby Go
ukamienować. Wtedy Jezus zapytał ich: Pokazałem wam wiele dobrych
dzieł (pochodzących) od mojego Ojca; za które z tych dzieł
chcecie Mnie ukamienować? Żydzi odpowiedzieli: Nie chcemy Cię
ukamienować za dobre dzieło, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty,
chociaż jesteś człowiekiem, czynisz siebie Bogiem.”
(Jan 10,30-33).
Żydzi nie mieli wątpliwości, że Syn Boga - jest Bogiem. Oni
oburzali się właśnie o to, że Jezus, syn ubogiego cieśli,
człowiek nieuczony – przypisuje Sobie właśnie Boska naturę,
boskie pochodzenie.
Bo przecież - tak jak syn człowieka jest człowiekiem. Potomstwo
któregokolwiek zwierzęcia – jest tym samym gatunkiem zwierzęcia.
Kim zatem – w swej naturze jest Syn Boga?
Na początku Ewangelii według Jana znajdujemy słowa:
„Na
początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem
było Słowo. Ono było
na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a
bez niego nic nie powstało, co powstało.
W nim było życie, a życie było światłością
ludzi. A światłość świeci w ciemności,
lecz ciemność jej nie przemogła. Wystąpił człowiek, posłany od
Boga, który nazywał się Jan. Ten przyszedł na świadectwo, aby
zaświadczyć o światłości,
by wszyscy przezeń uwierzyli. Nie był on światłością, lecz miał
zaświadczyć o światłości.
Prawdziwa światłość, która oświeca każdego
człowieka, przyszła na świat.
Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz
świat go nie poznał.
Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie
przyjęli. Tym zaś,
którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym,
którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z
cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga. A Słowo ciałem
się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy
chwałę jego, chwałę,
jaką ma jedyny Syn od Ojca,
pełne łaski i prawdy. Jan świadczył o nim i głośno wołał: Ten
to był, o którym powiedziałem: Ten, który za mną idzie, był
przede mną, bo pierwej był niż ja.
(...) Boga nikt nigdy nie widział, lecz jednorodzony
Bóg, który jest na
łonie Ojca, objawił go.”
(Jan 1,1-15.19).
Zacytowane słowa z Fragmentu Ewangelii mówią same za siebie. Jan
wielokrotnie nazywa Jezusa Bogiem. Jan nazywa Jezusa Światłością,
a wiemy przecież, że to „Bóg jest światłością” (1 Jan
1,5). (Por.: „Bo Jahwe będzie twą wieczną Światłością i
Bóg twój - twą lśniącą ozdobą!”- Iz 60,19).
Jan pisze, że „przyszedł do swojej własności” - do
ludu Bożego. Do świata, który przez niego powstał, do ludu, który
(wraz z Ojcem) wybrał na Swoją własność.
Jeśli wierzymy Bogu, wierzymy Jego Słowu – nie można zaprzeczyć
słowom ap. Jana.
Wreszcie w Liście do Hebrajczyków czytamy, że sam Bóg Ojciec
nazywa Swego Syna Bogiem.
„Do
Syna zaś: Tron Twój, Boże, na wieki wieków, berło
sprawiedliwości berłem królestwa Twego. Umiłowałeś
sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość, dlatego namaścił
Cię, Boże, Bóg Twój olejkiem radości bardziej niż równych Ci
losem.”
(Hbr 1,8.9).
Przeciwnicy boskiej natury Zbawiciela twierdzą, że słowa te źle
przetłumaczono. Że nie są zgodne z tekstami oryginalnymi. Podają
naciągane i mało wiarygodne tłumaczenia i dowody na poparcie
swoich hipotez. Ale we wszystkich przekładach na świecie słowa te
brzmią identycznie. Dla przykładu:
„ad
Filium autem: „Thronus tuus, Deus,
in saeculum saeculi, et virga aequitatis virga regni tui. Dilexisti
iustitiam et odisti iniquitatem, propterea unxit te
Deus, Deus tuus, oleo
exsultationis prae participibus tuis”
(Nowa Vulgata)
„aber
von dem Sohn: GOtt, dein
Stuhl währet von Ewigkeit zu Ewigkeit; das Zepter deines Reichs ist
ein richtiges Zepter. Du hast geliebet die Gerechtigkeit und gehasset
die Ungerechtigkeit; darum hat dich, o GOtt,
gesalbet dein GOtt mit
dem Öle der Freuden über deine Genossen”
(Luther Bible)
„But
of the Son he says, „Your throne, O God,
is forever and ever, the scepter of uprightness is the scepter of
your kingdom. You have loved righteousness and hated wickedness;
therefore God, your God,
has anointed you with the oil of gladness beyond your companions.”
(English Standard Version).
Nawet najbardziej nieprzychylny boskości Jezusa Przekład Nowego
Świata – dokładnie tak samo tłumaczy te wersety.
Gra o słowa, gra słowami i pozorami uczoności, mająca na celu
zdyskredytować osobę Jezusa i odebrać należną Mu chwałę i
cześć. Jakże często wykazywaliśmy już, że ludzie tym sposobem
– skupiając się najczęściej na jednym słowie – tracą z oczu
treść, kontekst całej wypowiedzi – pozbawiając się możliwości
zrozumienia.
Twierdzenie,
że Boże Słowo jest przekręcone,
zafałszowane – jest najgorszą „przysługą” w dziele
Ewangelii. Bo Biblia jest źródłem Prawdy, jest Skałą na której
możemy stać i oprzeć się w naszej drodze wiary. Kto utraci
zaufanie do Bożego Słowa pozostaje jak łódka miotana wiatrem –
zwodzona ludzkimi wymysłami, fantazjami, herezjami.
Biblia
jest dla nas Prawdziwym Słowem Prawdziwego Jedynego Boga. Jest
fundamentem naszej wiary, Przewodnikiem na drodze wiary, Głosem
samego Boga, który w Swoim Słowie do nas Przemawia.
„Całe
Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do
wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości.”
(2 Tym 3,16).
Całe
Pismo jest natchnione przez Boga, jest pożyteczne... Przeciwnicy
jego wiarygodności – sami o sobie wydają świadectwo...
Jednakże osoby zaprzeczające wiarygodności cytowanych powyżej
słów Biblii – Bożego Słowa, muszą się jeszcze zmierzyć z
treścią całego Pisma Świętego, które na każdym kroku i każdym
kontekstem wypowiedzi podkreśla boskość Jezusa – Bożego Syna,
Jego boską naturę. Na każdym kroku wzywa do oddawania należnej
czci i chwały Bożemu Synowi. Całe Słowo Boże w swoim przesłaniu
i całokształcie zawartej nauki – wyjaśnia dokładnie Kim jest
Jezus, Boży Syn i jaki ma być nasz stosunek do Tego, który
dobrowolnie oddał za nas Swoje życie.
Kontynuując
nasze dociekania
chcemy
zwrócić uwagę Czytelników
na
Pisma
Starego Testamentu. Wciąż
jeszcze
często
uważa
się, że Stary Testament pokazuje Boga Ojca, a Nowy Testament –
Jezusa. Pewnym zaskoczeniem, dla niejednej osoby mogą być –
stwierdzające zupełnie co innego słowa Zbawiciela: „Gdybyście
jednak wierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie wierzyli. O Mnie
bowiem on pisał.” (Jan 5,46); „Badacie Pisma, ponieważ
sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie
dają o Mnie świadectwo.” (Jan 5,39).
Słowo
Boże zapewnia też, że dopiero Jezus właśnie objawił nam Ojca,
pozwolił nam Go poznać.
„Boga
nikt nigdy nie widział: Jednorodzony Bóg, który jest na łonie
Ojca, dał nam Go poznać.” (Jan 1,18);
„Objawiłem
Twoje Imię ludziom, których mi dałeś ze świata. (…)
Objawiłem im Twoje imię i nadal będę objawiał.” (Jan
17,6.26).
„Wszystko
zostało Mi przekazane przez mego Ojca i nikt nie wie, kim jest Syn,
jak tylko Ojciec; nikt też nie wie, kim jest Ojciec, jak tylko Syn i
ten, komu Syn chce to objawić.” (Łk 10,22).
Jest
więc odwrotnie niż zwykło się uważać.
Konsekwentnie
– jeśli połączymy te słowa (Jan 5,39.46), z zapewnieniem, że
nikt nigdy nie widział ani nie słyszał Boga (Ojca) (Jan 1,18;
5,37; 1 Jan 4,12; 1 Tym 6,16) – pojawia się pytanie – Kogo więc
poznajemy zatem w Starym Testamencie? Ale jeszcze coś więcej –
Kto w ST nazywany jest Bogiem i Kto tym samym uczestniczy w Boskiej
chwale?
Kto więc
przyszedł do Abrahama pod dębami Mamre i z Kim on rozmawiał?
„Potem
ukazał mu się Jahwe pod dębami Mamrego, gdy on siedział u wejścia
do namiotu w najgorętszej porze dnia.” (1 Moj 18,1). Skoro
nikt nigdy nie widział Boga?...
Przekazana
nam wiedza pozwala być pewnym, że w Starym Testamencie spotykamy
Pana Jezusa. Są też nie pozwalające na wątpliwość dokładne
opisy. To z Jezusem rozmawiał Jozue pod Jerychem:
„Gdy
Jozue znajdował się w pobliżu Jerycha, podniósł oczy i ujrzał
męża stojącego naprzeciw niego z obnażonym mieczem w ręku. Jozue
podszedł do niego i zapytał: Należysz do nas, czy też do
nieprzyjaciół naszych? Odrzekł mu: Nie, jestem wodzem zastępów
Jahwe, teraz przybywam. Na to rzekł Jozuemu wódz zastępów Jahwe:
Zdejmij sandały z nóg twoich, bowiem miejsce, na którym stoisz,
jest święte. I uczynił tak Jozue.” (Joz 5,13-15).
(Przypomnijmy
sobie „gorejący krzak” - niżej opisujemy i wyjaśniamy
dokładnie ten temat).
Również
prorok Daniel, znajdując się w niewoli babilońskiej, przebywając
nad rzeką Tygrys zobaczył Jezusa i dokładnie Go opisał:
„Dnia
dwudziestego czwartego, pierwszego miesiąca, gdy znajdowałem się
nad brzegiem Wielkiej Rzeki, to jest nad Tygrysem podniosłem oczy i
patrzyłem: Oto [stał tam] pewien człowiek ubrany w lniane szaty, a
jego biodra były przepasane czystym złotem, ciało zaś jego było
podobne do złocistego topazu, jego oblicze do blasku błyskawicy,
oczy jego były jak pochodnie ogniste, jego ramiona i nogi jak błysk
polerowanej miedzi, a jego głos jak głos tłumu. Ja, Daniel,
oglądałem tylko sam widzenie, a ludzie, którzy byli ze mną, nie
oglądali widzenia, ogarnęło ich jednak wielkie przerażenie, tak,
że uciekli, by się ukryć. Tylko ja sam pozostałem, by oglądać
to wielkie widzenie, lecz nie miałem siły, zmieniłem się na
twarzy, opadłem z sił. Wtedy usłyszałem dźwięk jego słów, i
na dźwięk jego słów upadłem oszołomiony twarzą ku ziemi.”
(Dan 10,4-9)
Porównując
te słowa z opisem Jezusa z Objawienia – nie można mieć cienia
wątpliwości Kogo zobaczył Daniel:
„I
obróciłem się, by patrzeć, co to za głos do mnie mówił; a
obróciwszy się, ujrzałem siedem złotych świeczników i pośród
świeczników kogoś podobnego do Syna Człowieczego, przyobleczonego
[w szatę] do stóp i przepasanego na piersiach złotym pasem. Głowa
Jego i włosy - białe jak biała wełna, jak śnieg, a oczy Jego jak
płomień ognia. Stopy Jego podobne do drogocennego metalu, jak gdyby
w piecu rozżarzonego, a głos Jego jak głos wielu wód. W prawej
swej ręce miał siedem gwiazd i z Jego ust wychodził miecz
obosieczny, ostry. A Jego wygląd - jak słońce, kiedy jaśnieje w
swej mocy.” (Obj 1,12-16).
Przypomnijmy
sobie jak Bóg prowadził swój lud – Izraela z Egiptu do Ziemi
Kanaan.
„Za
dnia postępował Jahwe przed nimi w słupie obłoku i wskazywał im
drogę, nocą zaś w słupie ognia im przyświecał, aby mogli iść
dniem i nocą.” (2 Mjż 13,21).
I tu,
według dokładnego i szczegółowego świadectwa Bożego Słowa
odnajdujemy właśnie Osobę Pana Jezusa – nazywanego i tu Bogiem:
„Kiedy
upłynęło czterdzieści lat, na pustyni góry Synaj w płomieniu
krzaka ognistego ukazał mu się anioł. Mojżesz przypatrywał się
temu zdumiony, a gdy się zbliżał, by to dokładniej zobaczyć,
rozległ się głos Pana: „Ja jestem Bogiem ojców
twoich, Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba”. Przeraził
się wtedy Mojżesz i nie śmiał nawet podnieść wzroku. Powiedział
mu Pan: „Zdejmij obuwie z nóg twoich, bo miejsce, na którym
stoisz, jest ziemią świętą. (podobna
sytuacja jak pod Jerychem, pokazująca że tam nie stał on przed
nikim innym jak przed Jezusem)” (DzAp 7,30-33).
Anioł,
Boży Posłaniec, który mówi: „ja jestem Bogiem Abrahama, Izaaka,
Jakuba”... Czy tylko anioł?...
Szczepan,
w swojej wypowiedzi przed sanhedrynem przybliża nam Jego osobę:
„Tego
właśnie Mojżesza, którego wyparli się, mówiąc: Któż ciebie
ustanowił panem i sędzią? – tego właśnie Bóg wysłał jako
wodza i wybawcę pod opieką anioła, który się mu ukazał
w krzewie.” (DzAp 7,35).
Kim był
Ten Anioł, szczegółowo precyzuje już i wyjaśnia ap. Paweł:
„I
wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z towarzyszącej im
duchowej skały, a skałą tą był Chrystus.” (1 Kor 10,4).
Czyż
zatem nie jest oczywiste, że to właśnie Jezus towarzyszył
Izraelitom w ich wędrówce z Egiptu. To On był z nimi w słupie
obłoku lub ognia. To Jezusa nazywali Bogiem. Jak widzimy – Słowo
Boże nie pozostawia wątpliwości, nie pozostawia pola dla ludzkich
domysłów i „pomysłów” ale precyzyjnie i dokładnie wyjaśnia
każdą kwestię i rozwiewa wszelkie wątpliwości. Jest wciąż
„pożyteczne do nauczania” ale i do „wykrywania błędów”.
Komu
więc należy wierzyć Bogu, czy ludziom? Apostołowie nigdy nie
mieli wątpliwości z odpowiedzią na to pytanie:
„Lecz
Piotr i Jan odpowiedzieli: Rozsądźcie, czy słuszne jest w oczach
Bożych bardziej słuchać was niż Boga? Bo my nie możemy nie mówić
tego, cośmy widzieli i słyszeli.” (DzAp 4,19.20).
W Starym
Testamencie możemy z łatwością zauważyć, że ówczesny lud Boży
wiedział, że żaden człowiek nie może przeżyć (z powodu swojej
grzesznej natury), jakiegokolwiek kontaktu ze Świętym Bogiem.
Wiedzieli dobrze, że człowiek, który zobaczy Boga, lub choćby
usłyszy Jego Głos – umrze.
A jednak
Hagar rozmawia z Bogiem i nie umiera („A [Boga] Jahwe, który
przemawiał do niej, Hagar nazwała: Tyś Bogiem Widzącym - bo
mówiła: „Czyż nie widziałam tu Widzącego mnie?” - 1 Mjż
16,13) , Jakub walczy z Bogiem i również dziwi się, że przeżył
(„I Jakub dał potem miejscu temu imię Penuel: „Bo widziałem
- [mówił] - Boga twarzą w twarz, a jednak pozostałem przy życiu.”
- 1 Mjż 32,31) . Wreszcie lud Izraelski stwierdza:
„I
powiedzieliście: „Oto Jahwe, nasz Bóg, ukazał nam oto swoją
chwałę i wielkość. I słyszeliśmy Jego głos spośród ognia.
Dziś więc widzieliśmy, że Bóg przemawia do człowieka, a ten
pozostaje przy życiu. Czemuż więc mielibyśmy teraz umierać?
Wszak strawi nas ten wielki ogień; jeżeli nadal słyszeć będziemy
głos Jahwe, naszego Boga, pomrzemy! Bo któryż to ze śmiertelnych
słyszał - jak my - głos Boga żywego przemawiającego spośród
ognia, a pozostał żywy? Ty [zatem] zbliż się i wysłuchaj
wszystkiego, co powie nasz Bóg Jahwe. Potem powtórzysz nam to
wszystko, co ci oznajmi nasz Bóg Jahwe; a my wysłuchamy tego i
będziemy [to] wypełniali”.
Izraelici
dziwili się, że słyszeli głos Boga i nie pomarli, dziwili się i
nie rozumieli jak to możliwe, aby człowiek słyszał Boga i
pozostał przy życiu.
My
dzisiaj wiemy, że żaden człowiek nigdy nie widział ani nie
słyszał Boga. Wiemy, że oni wówczas słyszeli Głos Jezusa.
Stary
Testament zapowiada jeszcze coś:
„Albowiem
Dziecię nam się narodziło, Syn został nam dany, na Jego barkach
spoczęła władza. Nazwano Go imieniem: Przedziwny Doradca, Bóg
Mocny, Odwieczny Ojciec, Książę
Pokoju.” (Iz 9,6).
A więc
już prorok Izajasz oznajmia, że Jezus będzie nazwany Bogiem
Mocnym. Pamiętajmy, że Izajasz przemawia z natchnienia Bożego i
mówi to, co przez niego przekazuje nam i oznajmia sam Pan Bóg.
„Co
bowiem było niemożliwe dla Prawa - pozbawionego mocy przez nasze
ciało - było możliwe dla Boga. On to, dla zniszczenia grzechu,
wysłał swego Syna, który przyjął ciało podobne do naszego,
podlegającego grzechowi, i w tym ciele dokonał sądu nad grzechem.”
(Rz 8,3).
„Teraz
pojednał w jego ziemskim ciele przez śmierć, aby was stawić przed
obliczem swoim jako świętych i niepokalanych, i nienagannych.”
(Kol 1,22).
Należy
również zauważyć, że ap. Paweł wyjaśnia zarazem, że Jezus,
zanim przyjął ciało podobne do ludzkiego – istniał właśnie w
postaci Bożej.
„On
to, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze
sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego
siebie, przyjąwszy postać sługi, stając się podobnym do ludzi. A
w zewnętrznej postaci uznany za człowieka, uniżył samego siebie,
stając się posłusznym aż do śmierci – i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył i darował Mu imię
ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych. I aby wszelki język
wyznał, że Jezus Chrystus jest PANEM – ku chwale Boga Ojca.”
(Flp 2,6-11).
Apostoł
Paweł bardzo wyraźnie naucza, że Jezus zanim przyjął ciało
podobne do ludzkiego, aby w tym ciele – stając niejako w tym samym
miejscu co pierwszy z ludzi, Adam – pokonał grzech - istniał w
postaci Bożej.
W
przytoczonych wyżej słowach ap. Paweł informuje nas, że pan Bóg
domaga się aby na Imię Jego Syna, na Imię Jezusa Chrystusa zgięło
się wszelkie kolano na ziemi i w niebie.
Bóg,
który zapowiedział, że Swojej chwały nie odda innemu, powiedział
że jest Bogiem zazdrosnym, zabronił kłaniać się i oddawać czci
i chwały, należnej tylko samemu Bogu, jakiemukolwiek stworzeniu,
człowiekowi – żąda od nas – ludzi, abyśmy właśnie oddawali
pokłon, oddawali chwałę należną Bogu – jego Synowi. Dzieli się
Swą Boską Chwałą ze Swoim Synem – Jezusem, sam otacza Go taką
samą Chwałą jaką miał u Boga Jezus „zanim świat powstał”.
„Aby
wszyscy czcili Syna, tak jako czczą Ojca; kto nie czci Syna, nie
czci i Ojca, który go posłał.” (Jan 5,23).
Skoro
Bogu oddajemy chwałę i cześć należną Bogu – Jezusowi mamy
oddawać taką samą cześć, boską cześć. To nakaz i polecenie
samego Boga.
„A
teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie swą wielką chwałą,
którą miałem u Ciebie, zanim świat powstał.”
(Jan 17,5).
Chcielibyśmy
jeszcze przypomnieć Czytelnikom zdarzenia opisane w 4 i 5 rozdziale
Księgi Objawienia. Widzimy tam 24 starców, symbolizujących
obrządek kapłański sprawowany w świątyni ziemskiej –
jerozolimskiej (por. 1 Krn 24r.), oraz cztery zwierzęta obrazujące
dwanaście pokoleń Izraelskich, oddających cześć Bogu
zasiadającemu na tronie..
„Dokoła
tronu - dwadzieścia cztery trony, a na tronach siedziało dwudziestu
czterech Starców odzianych w białe szaty, a na ich głowach złote
wieńce. (…) ... a w środku i dokoła tronu cztery Zwierzęta
pełne oczu z przodu i z tyłu. Zwierzę pierwsze podobne do lwa,
Zwierzę drugie podobne do wołu, Zwierzę trzecie z twarzą jak
gdyby ludzką, a Zwierzę czwarte podobne do orła w locie. I cztery
Zwierzęta - a każde z nich ma po sześć skrzydeł - dokoła i
wewnątrz są pełne oczu, i nie mają spoczynku, mówiąc dniem i
nocą: „Święty, Święty, Święty, Pan, Bóg, Władca
wszechrzeczy, który był, który jest i który przychodzi”. A
ilekroć Zwierzęta oddadzą chwałę i cześć, i dziękczynienie
Zasiadającemu na tronie, Żyjącemu na wieki wieków, upada
dwudziestu czterech Starców przed Zasiadającym na tronie i oddaje
pokłon Żyjącemu na wieki wieków, i składa przed tronem swoje
wieńce, mówiąc: „Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać
chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki
Twojej woli wszystko istniało i zostało stworzone.” (Obj
4,4-11).
Ci sami
starcy, a w ich obrazie – całe kapłaństwo świątynne oddające
ustawiczną cześć samemu Bogu, nagle... oddaje część Jezusowi.
„A
kiedy wziął księgę, czworo Zwierząt i dwudziestu czterech
Starców upadło przed Barankiem, każdy mając harfę i złote
czasze pełne kadzideł, są to modlitwy świętych. I taką nową
pieśń śpiewają: „Godzien jesteś wziąć księgę i otworzyć
jej pieczęcie, bo zostałeś zabity i nabyłeś dla Boga swoją
krwią ludzi z każdego pokolenia, różnojęzycznych narodów i
ludów, I uczyniłeś ich dla Boga naszego królestwem i kapłanami,
a będą królować na ziemi”. I ujrzałem, i usłyszałem głos
wielu aniołów dokoła tronu i Zwierząt, i Starców, a liczba ich
była miriady miriad i tysiące tysięcy. Mówili oni głosem
donośnym: "Baranek zabity jest godzien wziąć potęgę i
bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i uwielbienie”.
A wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi, i pod ziemią
i na morzu, i wszystko, co w nich przebywa, usłyszałem, jak mówiło:
„Zasiadającemu na tronie i Barankowi uwielbienie i cześć, i
chwała, i moc na wieki wieków”. A czworo Zwierząt mówiło:
„Amen”. Starcy zaś upadli i oddali pokłon.” (Obj 5,8-14).
Baranek
– Jezus Chrystus odbiera od ludu Bożego i od kapłaństwa Bożego
cześć należną samemu Bogu. Całe – ustanowione przez Boga
kapłaństwo oddaje cześć Barankowi – Jezusowi. Cały lud Boży w
wyobrażeniu czterech zwierząt -oddaje cześć Barankowi. Robią to
w obliczu samego Boga i w Jego Obecności i zgodnie z Boża wolą.
Czy to nie jest również przykład i przesłanie dla nas obecnie?
Odwracając
kolejność słów, można zapytać: Komu należy się cześć i
chwała jaką Starcy i zwierzęta oddali Jezusowi.
Chcielibyśmy
jeszcze zadać Czytelnikom pytanie: Kim jest Ten, kto zasiada na
Bożym Tronie?
„Bo
pasał ich będzie Baranek, który jest pośrodku tronu,
i poprowadzi ich do źródeł wód życia: i każdą łzę otrze Bóg
z ich oczu.” (Obj 7,17).
Drodzy
czytelnicy. Temat, który poruszyliśmy nie jest błahym tematem. Ten
bój wciąż się toczy – walka szatana, z tymi, którzy mają
świadectwo Chrystusa, którzy świadczą o Chrystusie. Szatan wie,
że niewiele ma czasu, nie przebiera w środkach, nie cofa się przed
niczym.
Po
której stronie chcesz stanąć w tej walce.
„Na
świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat
go nie poznał. Do
swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli.”
(Jan
1,10.11).
Czy ci wszyscy, którzy podważają Boskość Zbawiciela – nie
wpisują się w powyższe słowa, czy nie pokazują, że oni też Go
nie poznali? Czy są świadomi, że również Go nie przyjmują? Ale
wręcz - stając po niewłaściwej stronie – walczą z Chrystusem?
Charakterystyczne jest też że szczególnie atakują tych
wszystkich, którzy uznają Boską naturę Jezusa i nie wahają się
oddawać Mu należnej czci i chwały. Tą szczególną agresją
ukazują właśnie wyraźnie – po której stronie stają w tej
walce.
Czy są tego świadomi? Czy zdają sobie sprawę – jakiego wyboru
dokonali, po czyjej stronie się opowiedzieli?
Czyż
te wszystkie, przytoczone przez nas argumenty nie dowodzą jaka cześć
i chwała należy się Jezusowi. Że nie jest to kwestia tylko
jakiegoś wątpliwie przetłumaczonego słowa ale o tym mówi i tego
naucza cała treść Bożego Słowa.
Tego
żąda dla Swojego Syna – od nas sam Bóg Ojciec.
„Czy
jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?”
(Łk 18,8).
To
od Ciebie Czytelniku, Przyjacielu Bożego Słowa zależy w którym
miejscu zastanie Cię Pan Jezus, gdy Powróci.
To Twój wybór – czy będziesz trwał w prawdzie
Bożego Słowa, czy pójdziesz za głosem tych, którzy wypaczają
Boże Słowo i próbują zdyskredytować Osobę Zbawiciela.
To od Twojej postawy, od Ciebie samego zależy czy
pozwolisz aby Twój „umysł zaślepił bóg tego świata” (2 Kor
4,4) – próbując odciągnąć Cię od Jezusa, wyrwać z Jego
ramion, oddalić od Boga, wreszcie - pozbawić zbawienia.
To najważniejsza decyzja w Twoim życiu.
To Twój wybór.
KBM