„I błogosławił Bóg dzień siódmy, i świętym go uczynił, albowiem odpoczął w tym dniu po całym dziele, które pracą swoją stworzył.” (1 Mjż 2,3).
Po
raz pierwszy spotykamy się w Słowie Bożym z pojęciem „święty”
właśnie w powyższym wersecie, a zatem już na samym początku
Biblii. Gdy Pan Bóg uczynił świętym siódmy dzień tygodnia,
dzień w którym odpoczął po trwającym sześć dni dziele
stworzenia – Sobotę, Szabat.
W
wielu śpiewanych przez nas pieśniach, deklarujemy - „pragnę być
święty”, „chcemy być świętymi”; modlimy się o uświęcenie.
Pan Bóg w Swoim Słowie w wielu miejscach wzywa nas: „Świętymi
bądźcie – bo i Ja Jestem Święty.”
Co
to oznacza? Co znaczy słowo „święty”, być „świętym”?
„Święty
(hebr.
qodesz
lub
kodesz
oznacza
oddzielony).”
(Wikipedia).
„Świętość
/(hebr.) qodesze
–
od qadosz
(święty),
(gr.) ἅγιος
(hágios)
/ - stan konsekracji /(ang.) sacred
/,
sacrum,
w sensie oddzielenia od profanum,
od powszedniego świata. Jest także rozumiana jako czystość -
moralna bądź duchowa nieskazitelność."
(Wikipedia).
(Profanum
(łac.
pro
'przed'
fanum
'świątynia')
– to co ludzkie, sfera świeckości, przeciwieństwo sacrum
–
sfery świętej.
W sferze tej odbywają się wszystkie codzienne wydarzenia z życia
człowieka.)
Słowo
„święty” znaczy dokładnie ODDZIELONY. Święty, to co święte
jest oddzielone od tego co ludzkie, skażone, powszednie. Oddzielone
– tak radykalnie, że nie może mieć absolutnie nic wspólnego z
tym co jest na tym świecie.
W
zacytowanym na wstępie wersecie widzimy że Bóg poprzez uświęcenie
- uczynienie świętym dnia siódmego – oddzielił Szabat –
Sobotę od pozostałych dni tygodnia. Wszystkie dni od pierwszego do
szóstego są zatem dniami powszednimi. Podczas gdy Siódmy Dzień
jest Świętym.
Jak
zrozumieć – czym tak naprawdę jest świętość.
Żaden
człowiek nie jest chyba w stanie w pełni pojąć znaczenia
świętości. Wiemy że Bóg jest Święty. Prawdziwe oblicze
świętości Boga, wobec powszedniości, codzienności – wobec
grzesznego człowieka pokazują wymownie słowa jakie Bóg skierował
do Mojżesza:
„I
znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż
żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy
życiu.”
(2 Mjż 33,20).
Mojżesz,
który chciał zobaczyć Boga – Boga Ojca, tylko od tyłu mógł
zobaczyć Boga (w.23; por. 1 Król. 19,13), a i to nie śmiał
podnieść swoich oczu by oglądać Bożą Chwałę i Bożą
Świętość. Czy potrafimy to pojąć i zrozumieć. Każdy człowiek
wobec Świętości Boga jest tak niedoskonały, że niemożliwe jest
oglądanie Bożego Oblicza. Żadne człowiek nie przeżyłby tego.
Trudno to pojąc, zrozumieć i ogarnąć. Ale musimy przyjąć, że
zetknięcie grzesznego człowieka ze świętością Boga musi
skutkować śmiercią człowieka. Dlatego też Pan Jezus stwierdza i
wyjaśnia:
„Ojciec,
który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie
słyszeliście ani Jego głosu, ani nie widzieliście Jego oblicza.”
(Jan 5,24).
Trudno
w to uwierzyć – żaden człowiek nigdy nie widział oblicza
ani nie słyszał głosu Boga Ojca.
Świętość
naszego Boga jest również naszym celem. Była od początku celem i
dążeniem ludu Bożego. I my również dzisiaj mamy być świętymi…
Tylko wówczas człowiek będzie mógł kiedyś w Bożym Królestwie,
oglądać Boże Oblicze.
„Bądźcie
świętymi, bom Ja jest święty, Jahwe, Bóg wasz!”
(3 Mjż 19,2)
Od
samego początku Bóg domagał się świętości od Swojego wybranego
ludu.
Już
u zarania dziejów z wszystkich potomków Adama i Ewy – Pan Bóg
wybrał tylko jedno pokolenie – pokolenie Seta. Ze wszystkich
potomków Seta wybrał pokolenie Enosza. I tak po kolei – Kenaana,
Mahalaleela, Jereda, Henocha, Metuszelacha, Lameka, Noego. Aż do
Noego wszyscy mieli wielu synów i córki a Bóg wybierał tylko
jedno pokolenie, tylko jeden ród. Oddzielał ich od pozostałych
ludzi.
Ci
wszyscy wymienieni powyżej są przodkami w prostej linii naszego
Pana Jezusa Chrystusa (Łk 3,36-38), ale do Noego to również
przodkowie wszystkich ludzi na świecie.
Już
wówczas, w czasach przedpotopowych Bóg podkreślał odrębność
Swego ludu, co znajdujemy w opisie:
„A
kiedy ludzie zaczęli rozmnażać się na ziemi i rodziły im się
córki, ujrzeli synowie
Boży,
że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te
wszystkie, które sobie upatrzyli. I rzekł Pan: Nie będzie
przebywał duch mój w człowieku na zawsze, gdyż jest on tylko
ciałem. Będzie więc życie jego trwać sto dwadzieścia lat. A w
owych czasach, również i potem, gdy synowie
Boży
obcowali z córkami ludzkimi, byli na ziemi olbrzymi, których im one
rodziły. To są mocarze, którzy z dawien dawna byli sławni."
(1 Mjż 6,1-4).
Niektórzy
w tych słowach rozumieją, że to jakoby aniołowie są nazwani
„synami bożymi”. Ale autor listu do Hebrajczyków wyjaśnia nam,
że Bóg nigdy, żadnego anioła nie nazwał Swoim synem (Hbr 1,5). O
kogo zatem chodzi? Z pozostałej treści Słowa Bożego dowiadujemy
się, że synami Bożymi, dziećmi Bożymi zawsze nazywany był (i
jest) lud Boży.
Tak
i w tych słowach znajdujemy informację, że to Setyci łączyli się
w związki z kobietami innych linii, w tym również z Kainitkami. To
właśnie doprowadziło do zepsucia moralnego ludzkości, a wręcz
degeneracji.
„Kiedy
zaś Jahwe widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i
że usposobienie ich jest wciąż złe, żałował, że stworzył
ludzi na ziemi, i zasmucił się.”
(1 Mjż 6,5-6).
I... postanowił wytępić – zgładzić wszystkich ludzi, których
stworzył. Za wyjątkiem „syna Bożego”, Setyty - Noego i jego
rodziny…
Potop,
woda, która zalała ziemię ponad wszystkie góry, dokonała zagłady
całej ludzkości. I kto pozostał? Tylko Noe wraz z żoną oraz
synami i ich żonami. To synowie Noego dali początek całej
ludzkości, która po potopie zaludniła całą ziemię.
Synowie
Noego, pomimo że widzieli co Bóg uczynił, widzieli Bożą Moc i
Boże działanie, przyczyny i przebieg zagłady tamtego świata –
sami z biegiem czasu odpadli od Boga.
Pomimo
to Bóg zachował w Swej łasce jedną linię potomstwa Noego.
Pamiętamy którą?
„Synem
Noego był Sem. Jego z kolei synem był Arfaksad. Synem Arfaksada był
Kainam. Synem Kainama był Sala. Synem Sali był Eber. Synem Ebera
był Falek. Falek zrodził Ragaua. Synem Ragaua był Seruch....”.
(por. 1 Mjż 10,1.21-29; 11,10-21).
Czy
ktoś pamięta dzisiaj te imiona. To wszak przodkowie naszego Pana
Jezusa. Imiona te uległy gdzieś zapomnieniu, ale Bóg nie
zapomniał. I wreszcie... na kartach historii odnajdujemy imię
które już pamiętamy:
„Synem
Serucha był Nachor. Nachor był ojcem Teracha i dziadkiem
Abrachama.” (por. 1 Mjż 11,22-26). Ale zwróćmy uwagę, że już
od Nachora, ponownie „kontynuowane” jest „oddzielenie”,
Bożego ludu, Bożych synów.
Gdy
Bóg powołał Abrahama i wezwał go z ziemi chaldejskiej do Kanaanu,
razem z Noem wyszedł syn jego brata Harana – Lot.
Abram,
Abraham wiele lat był bezdzietny i już z powodu swego podeszłego
wieku i podeszłego wieku swojej żony Sary, nawet nie spodziewał
się potomstwa. Abram miał 75 lat gdy wyszedł z Charanu (1 Mjż
12,4). Pewnego dnia jednak, (nawet wbrew możliwości pojmowania
ludzkiego rozumu), Bóg obiecał Abramowi - Abrahamowi liczne
potomstwo. Mając świadomość własnej niepłodności i podeszłego
wieku, żona Abrahama, Sara wpadła na pomysł aby „pomóc Bogu”
w spełnieniu Bożej obietnicy. Dała swemu mężowi swoją
niewolnicę Hagar, aby ta urodziła mu syna. Jak pamiętamy, w wieku
86 lat urodził się Abramowi Izmael (1 Mjż 16,16). Nie on jednak
był synem obiecanym przez Boga i wybranym – dzieckiem obietnicy.
Gdy
Abraham miał 99 lat, Bóg ponownie odezwał się do niego i
ostatecznie zapowiedział; „Za rok twoja żona urodzi syna, któremu
dasz imię Izaak, syna którego ci obiecałem i z którego będzie
twoje potomstwo, potomstwo według Bożej obietnicy.” (por. 1 Mjż
17,19; 18,10.14). Abraham, gdy urodził się Izaak miał 100 lat, a
Sara 90.
To
Izaak był synem, o którym Bóg powiedział:
„A
Bóg mu na to: Ależ nie! Żona twoja, Sara, urodzi ci syna, któremu
dasz imię Izaak. Z nim też zawrę przymierze, przymierze wieczne z
jego potomstwem, które po nim przyjdzie. (…) Moje zaś przymierze
zawrę z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze.”
(1 Mjż 17,19.21).
Po
urodzeniu Izaaka Abraham miał jeszcze synów (Zimrana, Jokszana,
Medana, Midiana, Jiszbaka i Szuacha) ze swoją drugą żoną Keturą,
którą poślubił po śmierci Sary (1 Mjż 25,1.2). To jednak tylko
od Izaaka wywodzi się lud Boży, lud oddzielony i święty.
Chociaż,
jeszcze też nie do końca...
Pamiętamy
bowiem,że Izaak miał dwóch synów, pierworodnego Ezawa i drugiego
– Jakuba. Ezaw był pierworodnym, a więc dziedzicem
błogosławieństwa związanego z pierworództwem, Zlekceważył
jednak swoje wybranie, sprzedał swoje pierworództwo swemu młodszemu
bratu Jakubowi za miskę soczewicy.
Ezaw
i Jakub byli bliźniakami. Tylko kilka minut wcześniej urodził się
Ezaw, a tuż po nim przyszedł na świat jego brat Jakub, jak
pamiętamy – trzymający za piętę swego starszego brata (1 Mjż
25,25.26).
Nieco
później czytamy: „Jakuba
umiłowałem, a Ezawa miałem w nienawiści.”
(Rz 9,13; por Ml 1,2.3). To Jakub został później przez Boga
nazwany Izraelem.
Nazwa
Izrael
(hebr.
ישׂראל)
pochodzi ze Starego
Testamentu
(por.
Księga
Rodzaju
32,29)
i oznacza: „ten,
który walczy z Bogiem”
(שרה
– walczyć,
bić
się,
wojować;
אֵל
– Bóg).
Takie imię otrzymał patriarcha Jakub.
Niektórzy komentatorzy są odmiennego zdania, jeśli chodzi o sens
znaczenia tego słowa. Uważają, że słowo Izrael
pochodzi
od czasownika
„śarar”
i oznacza Bóg
zasad albo
Bóg
osądzający.
Jeszcze inni tłumaczą to słowo jako książę
(mocny przed) u Boga lub
walczący,
jak również jako Bóg
jest silny,
ewentualnie Bóg
oświeca
lub Bóg
leczy.
Z potomków Jakuba powstał biblijny naród, nazywany powszechnie
Izraelitami
lub
„Dziećmi Izraela”. Pierwsze historyczne użycia słowa Izrael
pochodzi
ze Steli
Merenptaha,
datowanej na okres 1224–1208 p.n.e.
(Wikipedia).
Bóg
dba i troszczy się o świętość swojego ludu.
Pamiętamy
kto został żoną Izaaka. Czy jedna z okolicznych Kobiet? Nie. W
rozdziale 24, 1 Mjż., czytamy, ze Abraham posłał swojego sługę,
swojego zarządcę z poleceniem, aby nie brał za żonę dla Izaaka,
kobiety z Kanaanu, ale żeby poszedł do rodzinnego kraju Abrahama i
tam poszukał żony dla Izaaka. Ruszył do Aram-Naharaim, miasta
gdzie mieszkał Nachor brat Abrahama. Sługa ów przywiózł Izaakowi
za żonę Rebekę, córkę Betuela, syna Nachora a więc córkę
bratanka Abrahama. I Abraham i ów sługa powierzyli tą sprawę
Bogu. Ale możemy zauważyć, że zarówno Nachor jak i Betuel,
również dostrzegli w tym Bożą wolę, której nie śmieli się
sprzeciwić (1 Mjż 24,50).
Przypomnijmy
sobie w jaki sposób z kolei Izaak i Rebeka wybrali żonę dla
Jakuba.
Izaak
zabronił Jakubowi brać żony spośród Kanaanitek Wysłał go
równnież do Paddan-Aram, do rodziny Betuela, ojca matki Jakuba, do
jej brata Labana aby wziął za żonę jedną z jego córek. (1 Mjż
28,1-5).
Bóg
dba o świętość Swojego ludu, troszczy się aby Jego lud był
ODDZIELONY.
Nie wiem, czy zwróciliście
uwagę – już wówczas Boży lud nie chciał brać żon dla swoich
synów spośród mieszkańców Kanaanu.
Tymczasem
Ezaw poślubił za żony dwie Chetytki – Jehudit, córkę Chetyty
Beeriego i Bosmat, córkę Chetyty Elona. Później, gdy Jakub
wyruszył do Paddan-Charan, Ezaw, pojął jeszcze za żonę
Izmaelitkę Machalat, córkę Izmaela. Zasmucił tym jeszcze bardziej
swoich rodziców.
Należy
zauważyć – że już wówczas Bóg nie pozwalał i nie dopuszczał,
aby jego wybrany lud mieszał się z przedstawicielami innych
narodów.
„Zatem
bądźcie świętymi, bo Ja jestem Święty.”
(3 Mjż 11,15)
Izrael
stał się gościem, a później niewolnikiem Egipcjan. Ale Bóg
powołał Mojżesza, który ocalał dzięki przybraniu przez córkę
faraona - „Przez
wiarę Mojżesz, kiedy dorósł, nie zgodził się, by go zwano synem
córki faraona.”
(Hbr 11,24). Pod wodzą tego Mojżesza i jego brata Aarona Bóg
wyprowadził Swój lud z egipskiej niewoli i ucisku – oddzielił
Swój lud od tego co złe, grzeszne, powszednie...
„Świętymi
bądźcie.!”
Te słowa usłyszał lud, który Pan Bóg wybrał dla Siebie i który
wyzwolił z egipskiej niewoli.
„Potem
tak rzekł Pan do Mojżesza: Powiedz Izraelitom: Przestrzegajcie
pilnie moich szabatów, gdyż to jest znak między Mną a wami dla
wszystkich waszych pokoleń, by po tym można było poznać, że Ja
jestem Pan, który was uświęcam.
Przeto zachowujcie szabat, który winien być dla was świętością.
I ktokolwiek by go znieważył, będzie ukarany śmiercią, i każdy,
kto by wykonywał pracę w tym dniu, będzie wykluczony ze swojego
ludu. Przez sześć dni będzie się wykonywać pracę, ale dzień
siódmy będzie szabatem odpoczynku, poświęconym Panu, i dlatego
ktokolwiek by wykonywał pracę w dniu szabatu, winien być ukarany
śmiercią. Izraelici
winni pilnie przestrzegać szabatu jako obowiązku i przymierza
wiecznego poprzez pokolenia. To będzie znak wiekuisty między Mną a
Izraelitami,
bo w sześciu dniach Pan stworzył niebo i ziemię, a w siódmym dniu
odpoczął i wytchnął.”
(2 Mjż 31,12-17).
Szabat,
Dzień pański, Dzień, który Bóg błogosławił i uczynił Świętym
jest znakiem między Bogiem a Jego ludem. Szabat jest świętością
i ma dla nas pozostać zawsze świętością.
Po tym można poznać, że jesteśmy ludem uświęcanym
przez Boga. Szabat jest tym znakiem między Bogiem a Jego ludem,
znakiem
świętości Bożego
ludu.
Boży
lud miał być Święty – Oddzielony!
Ażeby tak było Pan Bóg
zabronił Izraelitom zawierać jakiekolwiek przymierza z Kanaanitami,
innowiercami, poganami, zabronił im wiązać się w jakikolwiek
sposób z tymi ludami. Gdyż każdy taki związek skutkowałby
bałwochwalstwem i odstępstwem; utratą świętości...
Ostrzegał, żeby Izraelici nie
mieli nic wspólnego z tymi ludami, aby ich bogowie, ich wierzenia i
praktyki nie stały się pułapką i sidłem dla Bożego Ludu. Aby
nie dopuścić nawet do nieumyślnego udziału izraelitów w
pogańskich kultach, w „nierządzie” z obcymi bogami. Zabronił
tworzenia bałwanów, bożków na wzór wierzeń pogańskich.
Kazał zburzyć wszystko co
pogańskie – ołtarze, stele, wyrąbać aszery wyciąć święte
gaje, drzewa, spalić ogniem posągi.
Pan Bóg zabronił ofiarować
dzieci Molochowi i innym pogańskim bóstwom.
Tak radykalnie Bóg dążył do
oddzielenia, do odrębności Swojego ludu, że nie pozwolił na
zawieranie małżeństw synów i córek Izraelskich z kobietami i
mężczyznami plemion Kanaanejskich. Małżeństwo
mieszane jest zagrożeniem, aby z szacunku i miłości do
współmałżonka – nie ulec jego pogańskim praktykom
przekonaniom. (Zresztą przykłady z historii ludu Bożego pokazały
– jak wiele prawdy i dalekowzroczności – Wszechwiedzy, było w
tych Bożych przestrogach i zakazach. W trosce o Swój lud, o jego
świętość. (2
Mjż 34,12-17; por. 3
Mjż 18,21.24-30; 5
Mjż 7,1-6; Joz 23,12).
Pan
Bóg nie pyta – czy powstrzymacie się od tego. Mówi nie
wystawiajcie siebie i Mnie na próbę. Nie dopuszczajcie pokusy;
możecie nawet nie zauważyć kiedy pójdziesz na kompromis z Baalem.
A takiego kompromisu nie ma i nie może być.
„Lecz
wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym.
Takie to słowa powiedz Izraelitom."
(2 Mjż 19,6).
„Będziecie
dla Mnie ludźmi świętymi...
”
(2 Mjż 22,30).
„Ponieważ
Ja jestem Pan, Bóg wasz - uświęćcie
się! Bądźcie świętymi,
ponieważ
Ja jestem święty!
Nie będziecie się plugawić małymi zwierzętami, które pełzają
po ziemi. Bo Ja jestem Pan, który wyprowadził was z ziemi
egipskiej, abym był waszym Bogiem. Bądźcie
więc świętymi, bo Ja jestem święty
”
(3 Mjż 11,44.45; por, 19,2; 20,7).
Świętymi
bądźcie…
Służba
Bogu nie może być sprawowana z żadnym kwasem, z żadnym grzechem,
z żadnym choćby cieniem bałwochwalstwa.
Słowo
Boże wyjaśnia w innym miejscu – że „kwas” to grzech, ale
również fałszywe, a więc odstępcze nauki. Czy można tak służyć
Bogu? (por. 2 Mjż 34,25a).
„Tego,
co czynią w ziemi egipskiej, w której mieszkaliście, nie czyńcie.
Tego, co czynią w ziemi Kanaan, do której was wprowadzę, nie
czyńcie. Nie będziecie postępować według ich obyczajów.
Będziecie wypełniać moje wyroki, będziecie przestrzegać moich
ustaw, aby według nich postępować. Ja jestem Jahwe, Bóg wasz!
Będziecie przestrzegać moich ustaw i moich wyroków. Człowiek,
który je wypełnia, żyje dzięki nim. Ja jestem Jahwe!”
(3 Mjż 18,3-5).
Po
wyjściu z Egiptu, z niewoli grzechu, nie wolno wracać do grzesznych
praktyk i postępków. Nie możemy robić tego zła, które
popełniały i popełniają narody odrzucone przez Boga i skazane na
zagładę. Nic nie może nas odwieść od Bożych Praw, które nas
uświęcają. Ale – ażeby wytrwać w świętości, trzeba być
oddzielonym, nie można się wiązać z pogańskimi ludami, nie wolno
uczestniczyć w pogańskich praktykach ani ich praktykować. Nie
wolno ulegać żadnej presji otoczenia, otaczających ludów,
społeczności….
Pan
Bóg szczegółowo wymienia wszystkie te złe rzeczy, którymi
plugawiły się ludy Kanaanu, które Bóg wypędził przed
Izraelitami i które nakazał im wytępić ale nakazuje trwać w
Swoim Prawie. (por. m.in. 3 Kpł 18,21.24-30).
„Nie
będziecie postępować według obyczajów narodów, które Ja
wypędzę przed wami. One bowiem popełniały wszystkie te rzeczy,
przez co nabrałem do nich wstrętu.”
(3 Mjż 20,23)
Jak
wobec powyższych słów można mieć coś wspólnego z odrzuconymi i
nieczystymi, bałwochwalczymi społecznościami, ludami. Jak można
uczestniczyć w ich obyczajach.
Kto
chce aby Bóg nabrał wstrętu i obrzydził go sobie wskutek
nieposłuszeństwa i lekkomyślności? A jeśli człowiek utraci
swoją świętość – stanie się obrzydliwy w oczach Pana.
„Będziecie
dla mnie święci, bo i Ja jestem święty. Ja, Jahwe, który was
oddzieliłem od innych narodów po to, żebyście należeli do Mnie.”
(3 Mjż 20,26)
Lud
Boży ma być święty, a dlatego MUSI POZOSTAĆ ODDZIELONY od innych
narodów, od wszelkiego pogaństwa.
„Będziecie
strzec moich przykazań i wykonywać je! Ja jestem Jahwe! Nie
będziecie bezcześcić mojego świętego imienia. Okazuję moją
świętość pośród synów Izraela. Ja jestem Jahwe, który was
uświęcam.”
(3 Mjż 22,31.32).
„Stąd
obóz twój musi być święty. Pan nie może w nim ujrzeć nic
odrażającego, aby się nie odwrócił od ciebie.”
(5 Mjż 23,15).
Święty
ma być obóz – święta ma być Społeczność – Kościół.
Wszystko
co „poza obozem” Bóg nakazał obłożyć klątwą. Wszystkie
ludy Chetytów, Girgaszytów, Amorytów, Kanaanejczyków, Peryzzytów,
Chiwwitów, Jebusytów – Bóg kazał obłożyć klątwą.
Zwróćmy
uwagę – Pan Bóg w tych samych wersetach – każe zniszczyć
wszelkie miejsca pogańskich kultów, wszelkie pogańskie sanktuaria,
święte miejsca, przedmioty dla sprawowania pogańskich kultów. Bóg
kazał je zniszczyć aby przypadkiem nikomu z Jego ludu nie przyszło
na myśl adoptować cokolwiek z tych pogańskich rzeczy i praktyk dla
kultu Świętego Boga Izraela. (por. 5 Mjż 7,16.25.26
To
było i jest niedopuszczalne! „Nie
będziesz cudzołożył z obcymi bogami”
(por. 5 Mjż 31,16).
Gdy
Izrael zdobywał i podbijał Kanaan, jego miasta i mieszkańcy byli
obłożeni klątwą. (por. 5 Mjż 7,1-6; 20,16-18).
Klątwą obłożone było Jerycho. Za przywłaszczenie przez jednego
z Izraelitów przedmiotów obłożonych klątwą z Jerycha –
Izraelici ponieśli porażkę pod Aj. Dopiero po wyjawieniu i
ukaraniu winowajcy Bóg odwrócił swój gniew.
Zwróćcie
uwagę, że całe ciało – cała Społeczność poniosła
konsekwencje winy jednego członka.
Gdy
jeden członek traci świętość, całe ciało ją traci.
Niczego
obrzydliwego nie weźmiesz do siebie do domu, do kultu. „Nie
będziesz cudzołożył z obcymi bogami.”
A
jak to jest dzisiaj? Spójrzmy na sprawowane w niektórych kościołach
kulty, pełne bałwochwalczej otoczki. Praktycznie każdy element i
szczegół sprawowanego tam kultu pochodzi w całości z pogaństwa.
Bóg tego zabrania, Bóg się tym brzydzi i nie pozwala Swojemu
ludowi mieć cokolwiek wspólnego z takimi praktykami i
postępowaniem.
Słowo
Boże wyraźnie mówi, że ten kto bierze, przyswaja – adoptuje,
czy zapożycza coś z pogańskich praktyk – sam obkłada się
klątwą – sam ściąga na siebie przekleństwo.
„Gdy
twój Bóg, Jahwe, wytępi przed tobą narody, które ty idziesz
wydziedziczyć, gdy je wydziedziczysz i zamieszkasz w ich ziemi,
strzeż
się, byś nie dał się skusić do pójścia w ich ślady.
A po ich wytępieniu - byś
nie szukał ich bogów,
mówiąc: W jaki sposób narody te służyły swym bogom? I ja będę
czynił podobnie. Nie
uczynisz tak wobec Boga swego, Jahwe, bo to wszystko, czym brzydzi
się Jahwe i czego nienawidzi,
oni bogom swym czynili, nawet swych synów i córki w ogniu palili
dla swych bogów.”
(5
Mjż 12,29-31).
W
książce „Pan Wołodyjowski” Henryka Sienkiewicza, ciekawie
ukazany jest oszukańczy mechanizm takiego działania. W pewnym
miejscu można przeczytać, o tym jak Zagłoba odmawiał różaniec i
chwalił się, że to pogański różaniec, z sandałowego drzewa
zdobyty na Turku, ale... poświęcony przez biskupa.... Więc co? Już
święty? Słowo Boże mówi inaczej, kto tak robi ściąga na siebie
klątwę. Przeklęty jest taki przedmiot i każdy kto go używa. A
używając to do kultu Boga – obraża Prawdziwego Boga. To właśnie
jest cudzołożenie z obcymi bogami.
„Gdy
ty wejdziesz do kraju, który ci daje twój Bóg, Jahwe, nie
ucz się popełniać tych samych obrzydliwości
jak tamte narody. (…) Obrzydliwy
jest bowiem dla Jahwe każdy, kto to czyni.
Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich twój Bóg, Jahwe, sprzed
twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Bogu swemu, Jahwe. Te
narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i
wywołujących umarłych. Lecz tobie
nie pozwala na to twój Bóg, Jahwe.”
(5 Mjż 18,9-14).
Izrael
nie wytępił narodów Kanaanu i stały się one sidłem, pułapką
dla Żydów, która doprowadziła do upadku Izraela. Izrael miał
wiernie przestrzegać ale i stać na straży Bożego Prawa. Jeśli
odstąpi od Boga i Bożego Prawa – zginie. (por. Joz 23,6.7,12-16;
Sędz 2,1-6.20-23).
Izraelici,
swoim odstępczym postępowaniem i niewiernością sami osądzili się
przed Bogiem.
„Bójcie
się więc Jahwe i służcie Mu w szczerości i prawdzie! Usuńcie
bóstwa, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie Rzeki i
w Egipcie, a służcie Jahwe! Gdyby jednak wam się nie podobało
służyć Jahwe, rozstrzygnijcie
dziś, komu służyć chcecie,
czy bóstwom, którym służyli wasi przodkowie po drugiej stronie
Rzeki, czy też bóstwom Amorytów, w których kraju zamieszkaliście.
Ja
sam i mój dom służyć chcemy Jahwe.”
(Joz 14.15)
Izraelici
zadeklarowali również swoją gotowość służenia Jahwe. Ale Jozue
odparł im:
I rzekł Jozue do ludu: Wy nie możecie służyć Jahwe, bo jest On
Bogiem
świętym i jest Bogiem zazdrosnym
i nie przebaczy waszym występkom i grzechom. Jeśli opuścicie
Jahwe, aby służyć bogom obcym, ześle na was znów nieszczęścia,
a choć przedtem dobrze wam czynił, wtedy sprowadzi zagładę. (..)
Wy jesteście
świadkami przeciw samym sobie,
że wybraliście Jahwe, aby Mu służyć. (...) Wziął następnie
wielki kamień i wzniósł go tam pod terebintem, który jest w
miejscu poświęconym Jahwe. Następnie Jozue rzekł do zgromadzonego
ludu: Patrzcie, oto ten kamień będzie dla was świadkiem, ponieważ
on słyszał wszystkie słowa, które Jahwe mówił do nas. Będzie
on świadkiem przeciw
wam,
abyście
się
nie wyparli waszego Boga. ”
(Joz 24,14-27).
(Należy
zauważyć w powyższych słowach pewną istotną prawdę –
obietnice i zobowiązania podejmowane przez ludzi wobec Boga, jeśli
nie są szczere – stają się świadectwem przeciw tym którzy je
składają.)
Już
wkrótce w Księdze Sędziów 2,11-15 czytamy, o tym jak wskutek
nieposłuszeństwa i odstępstwa ręka Jahwe zaciążyła nad
Izraelem:
Co
było dalej?:
„Mieszkali
więc Izraelici wśród Kananejczyków, Chetytów, Amorytów,
Peryzzytów, Chiwwitów i Jebusytów, żenili się z ich córkami i
własne swoje córki dawali ich synom za żony, a także służyli
ich bogom.”
(Sędz 3,5-6).
Kolejne
dzieje Izraela to nieustanna historia wzlotów i upadków. Co chwilę
wpadali oni we własne sidła. Co jakiś czas odchodzili od Jahwe i
skłaniali się ku pogańskim bożkom. Wówczas Bóg zsyłał na nich
klęski i wrogów, którzy ich podbijali i uciskali.
Co
pewien czas również pojawiał się sprawiedliwy wódz, sędzia,
król, powołany przez Boga, który ratował Boży lud z ucisków, w
które popadał; znosił pogańskie wyżyny, ołtarze aszery, stele,
gaje i przywracał kult Jahwe. Wówczas odwracało się przekleństwo
i Izrael odzyskiwał swoją świętość. Na krótko – i tak w
kółko. Historia wzlotów i upadków.
Dzisiaj
uważają się wciąż za jedyny Boży lud a nie pamiętają ile tak
naprawdę w ich historii, było prawdziwej wierności, prawdziwej
świętości. I zawsze Bóg zostawiał tylko... „resztę”.
Doszło
do tego, że Bóg wydał najpierw Izraela w ręce Asyryjczyków.
Którzy część Izraelitów (ok 30 tysięcy) przesiedlili z Samarii
w różne rejony państwa Asyryjskiego, a na ich miejsce przenieśli
10 pogańskich plemion, z którymi Izraelici się pomieszali. (Do
dzisiaj mówi się o zaginionych 10-u pokoleniach Izraela. Do dzisiaj
uważane są za zaginione).
Niedługo
później Juda poszedł w babilońską niewolę. Chociaż Juda w tej
niewoli nie zatracił (w przeciwieństwie do Izraela) swojej
tożsamości, dzięki czemu po przejęciu władzy przez Persję na
mocy dekretu Cyrusa a później Artakserksesa wrócili do Judei i
odbudowali świątynię. Odbudowali – choć na krótko swoją
państwowość.
Po
powrocie z niewoli babilońskiej... Historia znów się powtórzyła...
„Po
dokonaniu tego zbliżyli się do mnie książęta z tymi słowami:
Lud izraelski, kapłani i lewici nie trzymali się z dala od narodów
tych krain, jak i od ich okropności, mianowicie z dala od
Kananejczyków, Chetytów, Peryzzytów, Jebusytów, Ammonitów,
Moabitów, Egipcjan i Amorytów, lecz spośród córek ich wzięli
dla siebie i dla synów swoich żony, tak że ród
święty zmieszał się z narodami tych krain;
a książęta i zwierzchnicy przodowali w tym wiarołomstwie.”
(Ezd 9,1.2).
Ezdrasz rozdarł swoje szaty
wyrwał włosy z głowy i brody i padł na kolana przed Bogiem.
Ogłoszono i wydano nakaz w Judzie i w Jerozolimie aby wszyscy
odprawili swoje pogańskie żony, niektórzy zgłosili również i
odprawili synów. Próba oczyszczenia i przywrócenia świętości
Bożemu ludowi
Ale powstał też problem
Samarii. Otóż Samarytanie od tamtych czasów, przemieszali się z
przedstawicielami owych pogańskich plemion, przesiedlonych przez
Asyryjczyków na miejsce wysiedlonych Izraelitów. Niemal wszyscy
mieszkańcy Samarii tworzyli pomieszane rodziny. Z tego powodu
Izraelici nie chcieli mieć z nimi nic wspólnego i odcięli się od
nich całkowicie.
Pamiętamy, że ta niechęć, a
wręcz nienawiść trwała jeszcze w czasach Pana Jezusa w Jego
ziemskiej posłudze. Z tą niechęcią i On Sam musiał się zmierzyć
nie raz.
„Świętymi
bądźcie, bo Ja jestem święty.”
(1 Ptr 1,16)
*
* *
Bóg,
tylko Bóg ma moc uświęcać. Sama Boża obecność uświęca.
Pan
Jezus w modlitwie do Boga Ojca powiedział: „Uświęć
ich w twojej prawdzie. Twoje słowo jest prawdą.”
(Jan 17,17).
Co
nas uświęca? Co uświęcało Boży lud dawniej i co dzisiaj go
uświęca?
„Byście
w ten sposób o wszystkich moich przykazaniach pamiętali, pełnili
je i tak byli świętymi wobec swojego Boga.”
(4 Mjż 15,40)
„Pan
uczyni cię swoim świętym ludem, jak ci poprzysiągł, jeśli
będziesz zachowywał polecenia Pana, Boga swego, i chodził Jego
drogami.”
(5 Mjż 28,9)
Bóg
Świętością nazywa Swoje Prawo (Sof 3,4). Boża Prawda jest tym co
nas uświęca. Swoim Słowem, Swoim Prawem, Swoją Prawdą – Swoim
Duchem – uświęca nas sam Bóg.
I
okazuje się, że w czasach Nowego Testamentu, Nowego Przymierza nic
się nie zmieniło. My jako lud Boży wciąż jesteśmy wezwani do
życia w świętości – do Oddzielenia się od tego świata i od
tego co pogańskie ale i odstępcze, mamy nakaz aby wyjść z tego co
powszednie, świeckie, grzeszne. Nie wolno nam mieć z tym absolutnie
nic wspólnego.
„Nie
wprzęgajcie się (nie chodźcie) z niewierzącymi w jedno jarzmo.
Cóż
bowiem ma wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo
cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest
wspólnota Chrystusa z Belialem lub wierzącego z niewiernym? Co
wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami?
Bo my jesteśmy świątynią Boga żywego - według tego, co mówi
Bóg: Zamieszkam z nimi i będę chodził wśród nich, i będę ich
Bogiem, a oni będą moim ludem. Przeto wyjdźcie
spośród nich i odłączcie się od nich,
mówi Pan, i nie
tykajcie tego, co nieczyste,
a Ja was przyjmę i będę wam Ojcem, a wy będziecie moimi synami i
córkami - mówi Pan wszechmogący.”
(2 Kor 6,14-18).
Świętymi
bądźcie – bądźcie oddzieleni, nie miejcie nic – zupełnie nic
wspólnego z tym co obce Bogu, co światowe, powszednie
bałwochwalcze. To wciąż jest „profanum”.
Nie
można miłować świata ani tego co na świecie i Boga (1 Jan 2,15),
nie można kochać Boga i mamony, nie można kochać Boga i tego co
pogańskie. Aby być świętym ludem Bożym Nowego Przymierza trzeba
być ODDZIELONYM od tego wszystkiego, co Bogu obce, co wrogie co złe.
„Za
przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie
świętymi we wszelkim postępowaniu waszym. ponieważ napisano:
Świętymi bądźcie, bo Ja jestem święty.”
(1 Ptr 1,15.16).
To
wezwanie Piotr kieruje nie tylko do narodu Izraelka ale do wszystkich
wiernych ze wszystkich narodów.
„Wy
zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem,
narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym, abyście
ogłaszali dzieła potęgi Tego, który was wezwał z ciemności do
przedziwnego swojego światła, wy, którzyście byli nie-ludem,
teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie dostąpili
miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali."
(1 Ptr 2,9.10).
Co
to znaczy dla nas i dla naszego chrześcijańskiego – świętego
życia?
Jakie
życie mamy prowadzić?
Oczywistą
jest konieczność trwania w Duchu i Prawdzie. Mamy wydawać owoce
nawrócenia – owoce Ducha Świętego.
Mamy
być światłością świata, solą tej ziemi.
Mamy
być Świętymi – Oddzielonymi. Obcymi wobec tego świata i tego co
na nim. Nie zapominajmy,ze ten świat jest we władzy szatana.
Dlatego Pan Jezus mówi:
„Jeżeli
was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził.
Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją
własność. Ale ponieważ nie
jesteście ze świata,
bo
Ja was wybrałem sobie ze świata,
dlatego was świat nienawidzi”.
(Jan 15,18.19).
Apostoł
Paweł precyzuje:
„Nasza
zaś ojczyzna jest w niebie,
skąd też Zbawiciela oczekujemy, Pana Jezusa Chrystusa.”
(Ef 3,20).
Pan
Jezus wykupił nas z tego świata, wyzwolił z jego niewoli, nabył
nas Bogu Ojcu Swoją drogocenną świętą krwią, abyśmy byli
„Narodem ŚWIĘTYM, Ludem wybranym, Królewskim kapłaństwem.”.
Czy
można pogodzić ten świat z naszym Bogiem. Według treści
powyższych słów ten świat nie jest naszym domem, naszą ojczyzną,
ani żaden kraj na tym świecie nie może być naszą ojczyzną. Nie
zapominajmy, że nasza Ojczyzna jest w Niebie nie na tym świecie.
Przypomnijmy
sobie słowa ap. Pawła o bohaterach wiary, którzy również, w
każdym czasie – jak i my dzisiaj, zdążali do niebieskiej
ojczyzny (por. Hbr 11,16).
W
zacytowanych wyżej słowach z 2 Kor 6,14-18 czytamy: WYJDŹCIE
SPOŚRÓD NICH!, ODŁĄCZCIE SIĘ! A wręcz NIECZYSTEGO SIĘ NIE
DOTYKAJCIE! Tylko wówczas jak czytamy Bóg nas przyjmie jako swój
święty lud.
Czy
zatem wolno nam uczestniczyć w praktykach tego świata? W pogańskich
praktykach ale też w tym co proponuje tzw ruch ekumeniczny?
Czy
Boży lud, Boże dzieci mogą mieć cokolwiek z tym wspólnego, czy
mogą uczestniczyć w praktykach propagowanych przez ten ruch, a
zmierzających do zaangażowania jak największej ilości
Społeczności. Jak wyraźnie widać ten mechanizm, gdy Wielka
Nierządnica (Obj 17,1.5; 19,2) krąży „jak lew drapieżny,
patrząc kogo jeszcze pożreć” i aby „o ile to możliwe zwieść
nawet wybranych”.
Taki
jest cel szatana, taki jest cel odstępczych religii, Wielkiego
Babilonu. Przywieść do upadku wszystkich, pragnących pozostać
wiernymi Bogu, pozostać świętymi. Dlatego tak niebezpieczną i
bezpardonową walkę prowadzi właśnie z tymi, którzy należą do
Boga. Walkę podstępną w której stosuje kłamstwo, oszustwo,
zwiedzenie ale i kamuflaż, maskowanie i przeróżne podstępy i
zasadzki.
Dzisiaj
słyszy się, że biblijnie wierzący chrześcijanie – z braku
zboru w okolicy, z braku Społeczności swojego Kościoła, ale też
z różnych innych powodów idą i uczestniczą w nabożeństwach
innych wyznań i Społeczności. Uczestniczą w kulcie sprawowanym w
tych miejscach. Czasami przyświecają temu szczere pragnienia
Ewangelizacji i wzywania do nawracania się.
Czy
ktoś zadaje sobie pytanie – Czy w takich miejscach czci się
Prawdziwego, Jedynego Boga, czy może innych.. Czy sprawowany tam
kult – jest w „Duchu i w Prawdzie”. Bo jeśli nie, to czy można
uczestniczyć we wspólnych modlitwach, we wspólnym uwielbieniu?
Czy
czasem ci, którzy wchodzą do obcych i nie wyznających Boga w Duchu
i Prawdzie miejsc, Społeczności – nie oddają się w niewolę
sprawowanego tam kultu? Jakiego i czyjego? Takim zniewoleniem jest
właśnie m.in. tzw ruch ekumeniczny.
Bo
na przykład, jeśli w takim miejscu czci się tzw „trójcę” -
to chyba zgodzicie się, że dziecko Boże nie powinno się z takim
kultem w żaden, ale to w żaden sposób utożsamiać. Nie powinno
dotykać czegokolwiek co z takim kultem jest związane.
Zwróćcie
uwagę na istotny fakty: Ani Pan Jezus Chrystus, ani żaden z
apostołów NIGDY nie wchodził do takich miejsc! NIGDY nie
wchodzili, nie uczestniczyli ani nawet nie próbowali nauczać w
takich miejscach apostołowie. Nigdy nawet nie próbowali tam
zwiastować Dobrej Nowiny. Czy to nie powinno być dla nas wskazówką?
Czy my powinniśmy? Takie miejsca nie są dla Bożego ludu, nie
nadają się do zwiastowania przez Boży lud Ewangelii. Tam nie jest
zwiastowana Prawdziwa Ewangelia. A jeśli ktoś tam zwiastuje inną
Ewangelię – to sam jest przeklęty ale i miejsce takie jest
przeklęte. (por. Gal 1,6-9).
W
Starym Testamencie Bóg nigdy również na to nie pozwalał, nie
pozwalał adoptować ani miejsc pogańskich kultów do sprawowania
kultu Swojego Imienia, ale też nie pozwolił na adoptowanie i
wykorzystywanie jakichkolwiek miejsc i przedmiotów związanych z
pogańskim kultem do Swojego Kultu. Nie pozwalał w takich miejscach
sprawować Swojego kultu.
Nam
nie wolno tego nawet dotykać.
Przypomnijmy
sobie Słowa z Listu do Laodycei. „O
żebyś był zimny albo gorący, a tak, skoro jesteś letni, ani
zimny ani gorący – chcę cię wypluć ze swoich ust.”
Jeśli
gorące w jakiejkolwiek proporcji zmiesza się z zimnym staje się
letnie. Czy chcemy być „letni”. Czy pozostaniemy gorący?
Po
prostu nie da się być trochę świętym. My mamy w całości
należeć do Boga i Chrystusa.
Mamy
być solą tego świata.
Sól
nadaje smak potrawom, wydobywa z każdej potrawy wspaniały apetyczny
smak. Ale Pan Jezus mówi – jeśli sól utraci swój smak – nie
będzie jej czym posolić. Taka sól nadaje się już tylko do
wyrzucenia.
Słodycz
w połączeniu z solą daje mdły smak, ale kwas pozbawia sól smaku.
Jesteśmy
dziś światłością świata. Ale nasza światłość nie pochodzi z
nas. My mamy świecić Bożym blaskiem. Pan Jezus stwierdził, że On
jest światłością świata, jak długo jest na świecie (Jan 8,12;
9,5), w Ew. Mateusza 5,14 stwierdza, że to my jesteśmy światłością
świata jako dzieci światłości (Łk 16,8).
„…
abyście
się stali bez zarzutu i bez winy jako nienaganne dzieci Boże pośród
narodu zepsutego i przewrotnego. Między nimi jawicie się jako
źródła światła w świecie.”
(Flp 2,14-15).
„I
nie miejcie udziału w bezowocnych czynach ciemności, a raczej
piętnując, nawracajcie [tamtych]!”
(Ef 5,11)
Ale
gdzie i jak mamy świecić. Nie stawia się przecież światła pod
korcem.
Czy
powinniśmy zapalać nasze światło, w miejscach gdzie palą się
fałszywe zwodnicze światła (jak wiele jest takich miejsc) – aby
zaginęło i rozpłynęło się w tym złudnym blasku świateł
palonych obcym bóstwom?
„A
zwiastowanie to, które słyszeliśmy od niego i które wam
ogłaszamy, jest takie, że Bóg jest światłością, a nie ma w nim
żadnej ciemności. Jeśli
mówimy, że z nim społeczność mamy, a chodzimy w ciemności,
kłamiemy
i nie trzymamy się prawdy. Jeśli
zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości,
społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego,
oczyszcza nas od wszelkiego grzechu.”
(1 Jan 1,5-7).
Potrzebę
oddzielenia ale i troski o naszą świętość wyrażają również
słowa naszego Pana:
„Nie
dawajcie psom tego, co święte, i nie rzucajcie swych pereł przed
świnie, by ich nie podeptały nogami, i obróciwszy się, was nie
poszarpały."
(Mt 7,6)
Nie
dawajmy „psom” naszej własnej świętości. Nie pozwalajmy aby
nasza świętość była profanowana.
Jesteśmy
posłani jak owce między wilki. Czy owcy wychodzi na dobre
spoufalanie się i komitywa z wilkiem? Cóż może mieć wspólnego
owca z wilkiem?
Świętość
Społeczności, Kościoła – to obowiązek i troska każdego z
członków. Apostoł Paweł przyrównał Kościół do ciała
składającego się z różnych członków, pełniących różne role
i zadania w ciele a jednocześnie stanowiących razem jeden organizm,
w którym wszystkie członki nie tylko służą całemu ciału ale
również zależą od ciała i są za nie odpowiedzialne. Pamiętajmy,
ze Kościół jest ciałem Chrystusa.
„Czy
nie wiecie, że wasze ciała są członkami Chrystusa? Czy wezmę
członki Chrystusa i uczynię je członkami nierządnicy? Przenigdy!
Albo czy nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą,
tworzy z nią jedno ciało? Pismo Święte powiada bowiem: "Będą
dwoje w jednym ciele". Kto natomiast łączy się z Panem, staje
się z Nim jednym duchem. Unikajcie rozpusty! Każdy inny grzech,
jakiego dopuszcza się człowiek, nie dotyczy ciała, ale w wypadku
rozpusty człowiek grzeszy przeciw własnemu ciału. Czyż nie
wiecie, że ciała wasze są świątynią Świętego Ducha, który w
was przebywa? Otrzymaliście Go od Boga i nie należycie do siebie.
Bóg nabył was na własność za wielką cenę. Niech więc ciała
wasze chwalą Boga.”
(1Kor 6,15-20).
Czy
– według powyższych słów - będąc członkami jednego ciała
możemy kiedykolwiek powiedzieć, ze działamy niezależnie od ciała,
że jakieś działanie jest indywidualną i „prywatną”
inicjatywą jednego z członków bądź też grupy członków. Czy
może jeden członek powiedzieć – „ponieważ nie jestem okiem,
ponieważ nie jestem uchem („ręką, nogą, itp. Itd.) - nie należę
do ciała.” (1 Kor 2,15.16). Czy jesteśmy zatem członkami ciała
Chrystusa tylko w jakimś wymiarze czasowym, w określonych dniach
lub godzinach. Czy dzieckiem Bożym jest się na „etat” na klika
godzin dziennie, na kilka lub kilkanaście godzin tygodniowo, a może
jeszcze szczuplejsze ramy czasowe zostawiamy na nasze
chrześcijaństwo? Czy jeśli jeden z członków ciała odczuwa np.
ból – to nie cierpi całe ciało? Czy jeśli jeden z członków
doznaje szacunku – to czyż nie doznaje szacunku całe ciało?
Jeśli
zatem jeden z członków traci swoją świętość to kwas obejmuje
całe ciało zagrożona jest świętość całego ciała. (Pan Jezus
nauczał jak radykalne i stanowcze działania niejednokrotnie należy
wówczas być gotowym podjąć).
Wszystko
nam wolno ale – pamiętajmy, ze nie wszystko przynosi korzyść (1
Kor 6,12).
„Nie
chciałbym, byście mieli coś wspólnego z demonami. Nie możecie
pić z kielicha Pana i z kielicha demonów; nie możecie zasiadać
przy stole Pana i przy stole demonów. Czyż będziemy pobudzali Pana
do zazdrości? Czyż jesteśmy mocniejsi od Niego? Wszystko wolno,
ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko wolno, ale nie wszystko
buduje.”
(1 Kor 10,20-23).
*
* *
Świat
nas nienawidzi bo należymy do Boga i Chrystusa. Świat będący we
władaniu księcia ciemności – władcy tego świata. Będziemy w
nienawiści u wszystkich z powodu Imienia Pana; z powodu naszej
świętości.
Izrael,
święty Boży lud, był gościem w kraju Chama. Później okazało
się, ze ta „gościna” zamieniła się w niewolę.
W
znanej Pieśni padają słowa „jeśli nie usłuchacie Mnie, do
niewoli poślę was, trzodo Ma” („Jeżeli
zaś tego nie posłuchacie, będę potajemnie, (w ukryciu) płakał
nad waszą pychą. Będę płakał nieustannie i zamienią się w
potoki łez moje oczy, bo trzoda Jahwe idzie w niewolę.”
- Jer 13,17).
Sól
gdy utraci swój smak – nadaje się tylko do wyrzucenia i
podeptania.
A
co – jeśli lud Boży, nie oddzieli się od świata i tego co na
świecie? A co jeśli będzie szedł na kompromis, współdziałanie,
współistnienie z szatanem? - Utraci swoją świętość. A gdy
utraci swoją świętość – przestanie być... ludem Bożym.
„Miejcie
współczucie dla wątpiących. Ratujcie ich od ognia piekielnego!
Innym zaś okazujcie współczucie z całą ostrożnością, brzydząc
się nawet ubraniem splamionym przez ich grzeszne ciało!”
(Judy 1,22.23).
Ap
Paweł wzywa: „Unikajcie
wszystkiego, co ma choćby pozór zła.”
(1 Tes 5,22). TYLKO W TEN SPOSÓB USTRZEŻEMY SWOJEJ ŚWIĘTOŚCI!
„Popatrzcie,
jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi
Bożymi:
i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że
nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale
jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się
objawi, będziemy
do Niego podobni,
bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy
zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się podobnie jak
On jest święty.”
(1 Jan 3,1-3)
Jeśli
nazywamy się dziećmi Bożymi – to nasza świętość, świętość
naszego życia jest naszym OBOWIĄZKIEM.
„Tu
się okazuje wytrwałość świętych, tych, którzy strzegą
przykazań Boga i wiary Jezusa.”
- Obj 14,12.
Świętość
do Dar ale i Zobowiązanie.
Pamiętajmy,
że „ten, kto wytrwa do końca – będzie zbawiony”. Prośmy
Boga w każdej sytuacji, w każdym doświadczeniu i w każdej próbie,
które przechodzimy, aby dodawał nam siły i pomagał do końca
zachować wiarę i… świętość.