Takie
wyznanie, wyznanie wiary złożył ap. Piotr. Nazwał naszego
Zbawiciela, Jezusa Chrystusa SYNEM Boga Żywego.
Czy
można mieć jakiekolwiek wątpliwości co do treści i sensu tych
słów?
A
jednak wielu jest dzisiaj chrześcijan, którzy pomimo dokładnej
powyższej definicji – mają problem ze zrozumieniem - Kim naprawdę
jest Pan Jezus Chrystus. Bardzo często słyszy się, i (co
zadziwiające ale i smutne), pogląd ten bardzo się rozpowszechnia,
że Pan Jezus jest zarazem Bogiem Ojcem Jahwe (JHWH) - że Bóg
Ojciec i Syn Boży to jedna i ta sama Osoba.
W
poniższym artykule postaramy się wyjaśnić jak błędny,
niebiblijny jest taki pogląd i jak groźną stanowi herezję.
*
* *
Fragment
Sowa Bożego z którego zaczerpnęliśmy tytuł artykułu, wyjaśnia
wszystko i nie pozostawia żadnych wątpliwości ale i dowolności
interpretacji:
„Jezus
zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon
Piotr: Ty jesteś Mesjasz, SYN Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł:
Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły
ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.”
(Mt 16,15-17).
Ap.
Piotr nie dopuszcza do siebie nawet myśli, jakoby Pan Jezus był
Bogiem Ojcem. On doskonale wie, że Mesjasz, Jezus Chrystus – jest
SYNEM Boga, nie zaś samym Bogiem Ojcem.
Wypowiada
się w imieniu wszystkich apostołów a zatem wyraża ich wspólną
opinię.
Co
ważne, i co stanowi niepodważalny dowód prawdziwości oświadczenia
Piotra – jego wyznanie zostaje potwierdzone przez samego Pana
Jezusa. Sam Zbawiciel potwierdza wyznanie Piotra, że jest SYNEM
Bożym.
Bardzo istotne w
tej rozmowie jest stwierdzenie Pana Jezusa: że to sam
Bóg Ojciec objawił Piotrowi prawdę, że Jezus Chrystus jest Jego
SYNEM
(a nie Nim samym).
Sam
Bóg poświadcza i wyjaśnia. Kto zatem twierdzi inaczej –
sprzeciwia się Słowu samego Boga Ojca, Bożemu Duchowi a w
konsekwencji samemu Bogu Ojcu.
Skoro
sam Bóg, sam Duch Boży świadczy, że Jezus jest SYNEM Bożym, to
każdy kto uważa i twierdzi inaczej powinien się głęboko
zastanowić – jaki duch podpowiada mu to co jest sprzeczne ze
Słowem Samego Boga.
Taka
osoba albo zarzuca Bogu kłamstwo albo – po prostu sama okazuje się
być kłamcą!
Wiemy
(to też stwierdza Słowo Boże), że nie każdemu dane jest poznanie
i zrozumienie. Jeśli komuś Bóg nie dał zrozumienia – będzie
się sprzeciwiał nawet tak oczywistym słowom i tekstom, które
każdy musi przyznać - nawet dziecko jest w stanie zrozumieć. Jeśli
bowiem mamy tak oczywiste oświadczenie, wręcz „czarno na białym”
- to jak można tego nie rozumieć? Jak można to negować? Po prostu
trzeba chcieć się sprzeciwić… sprzeciwić samemu Bogu!
Powtarzamy
- niektórzy powinni się bardzo poważnie zastanowić, jaki to „duch
sprzeciwu” w nich mieszka? (Albowiem Boży Duch nie objawi niczego
innego niż objawił Piotrowi).
My
nie mamy wątpliwości kto tak naprawdę stoi za tym zwiedzeniem i
komu zależy na rozpowszechnieniu tej herezji. Oczywiście temu –
kto cały czas próbuje zaprzeczyć Zbawieniu jakie się dokonało na
Golgocie, kto próbuje je zakwestionować i swoim kłamstwem odwieść
od Boga i przywieść do potępienia i zagłady każdego kogo się
tylko da.
Smutnych
konsekwencji takiej filozofii jest bardzo wiele. Jedną z nich może
być sugestia skłaniająca słuchacza i czytelnika w stronę dogmatu
o istnieniu tzw. trójcy. Skoro bowiem jeden Bóg jest w dwóch
Osobach, to wystarczy „dopiąć” jeszcze Ducha Świętego (jako
trzecią osobę) – i z Jedynego Boga tworzy się – „3 w 1”,
czyli tzw. „trójca” lub „trójjedyny” (?!?).
Przed
taką heretycką nauką ostrzegał również ap. Jan pisząc:
Ten
jest antychrystem
(przeciwnikiem, wrogiem Chrystusa – p.a.) kto
nie uznaje
OJCA
i SYNA
(kto nie uznaje, że Bóg Ojciec i Syn Boże to dwie różne osoby –
p.a.).
Chyba
nikomu nie trzeba wyjaśniać kim jest i komu służy antychryst!
Nie
– nie ma w powyższych słowach ap. Jana przejęzyczenia czy
nieścisłości. Taka „nauka”, jakoby Bóg Ojciec i Syn Boży
Jezus Chrystus to jedna i ta sama Osoba – ma na celu
zakwestionowanie Zbawienia jakie się dokonało na Golgocie.
„Tak
bowiem Bóg umiłował świat, że SYNA swego Jednorodzonego dał,
aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie
wieczne."
(Jan 3,16).
Czy
słowa z Ewangelii Jana pozostawiają jakieś wątpliwości – KTO
umarł dla naszego Zbawienia? Czy ktoś zaprzeczy, że powyższe
słowa są PRAWDĄ? Nikt prawdziwie wierzący...
Wiemy,
że dla spełnienia Bożej Sprawiedliwości: bez przelania krwi nie
ma odpuszczenia grzechów (Hbr 9,22). To właśnie przez śmierć
Syna Bożego zostaliśmy pojednani z Bogiem Ojcem (Rz 5,10). To krwią
Syna Bożego zostaliśmy obmyci z naszych win, oczyszczeni i
usprawiedliwieni.
Syn
Boży musiał umrzeć abyśmy dostąpili Bożego odkupienia,
usprawiedliwienia i usynowienia. To jest podstawą naszej wiary w
Zbawienie - że Syn Boży umarł i zmartwychwstał. Gdyby nie umarł
– nie dokonało by się Zbawienie, gdyby nie było śmierci
Zbawiciela – nie mogłoby być mowy o Jego zmartwychwstaniu, a w
dalszej kolejności o naszym zmartwychwstaniu (1 Kor 15,22.23).
Konsekwencją
twierdzenia, że Bóg Ojciec i Syn Boży to jedna Osoba – jest
zaprzeczenie śmierci Pana Jezusa, a więc Zbawieniu w ogóle. Bo
gdyby Ojciec i Syn byli jedną Osobą – to umarły Jezus nie mógłby
sam siebie wskrzesić. Gdyż samo Słowo Boże poucza, że umarli
niczego nie mogą (Ps 115,17; Koh 19,5).
„Gdy
opuszcza go duch, wraca do prochu swego; W tymże dniu giną
wszystkie zamysły jego.”
(Ps 146,4).
Gdyby
zatem Pan Jezu sam Siebie miał moc wskrzesić według nauki Słowa
Bożego – oznaczałoby to, że nie mógłby naprawdę umrzeć.
Takie
twierdzenie, że Bóg Ojciec i Syn to jedna osoba – zaprzecza
śmierci Zbawiciela, zaprzecza dziełu Golgoty – zaprzecza
Zbawieniu! Odpowiedzcie sobie zatem sami – czy nie jest to
niebezpieczna herezja godząca w Boga, w Chrystusa i w Dzieło
Zbawienia?
Jak
doprawdy trzeba być zaślepionym żeby tego faktu nie rozumieć i
nie dostrzegać.
Biblia
wyjaśnia dokładnie, że to nie sam Pan Jezus siebie wskrzesił, ale
to Bóg Ojciec przywrócił Go do życia:
„A
jeżeli mieszka w was Duch Tego, który Jezusa wskrzesił z martwych,
to Ten,
co wskrzesił Chrystusa z martwych,
przywróci do życia wasze śmiertelne ciała mocą mieszkającego w
was swego Ducha.”
(Rz 8,11).
Pan
Jezus, Syn Boży umarł i to Bóg Ojciec wskrzesił Go z martwych.
Umarły – nie miał mocy samemu Siebie wskrzesić. Taka jest Prawda
i fundament Zbawienia. Twierdzenie, że Bóg Ojciec (Ofiarodawca) i
Syn Boży (Ofiara) – to jedna i ta sama Osoba zaprzecza śmierci
Zbawiciela, a zatem – podkreślamy - zaprzecza Zbawieniu jakie
dokonało się na Golgocie. Kwestionuje istotę naszej wiary i
pokładanej nadziei.
*
* *
Drugą
poważną konsekwencją twierdzenia, że Bóg Ojciec i Jego Syn Jezus
Chrystus – to jedna Osobą, jest po prostu zarzucanie Panu Jezusowi
kłamstwa.
Wiemy,
że kłamcą jest szatan, jest on też nazwany ojcem kłamstwa.
Tymczasem takim kłamstwem jak to, które omawiamy, szatan próbuje
przekonać ludzi wierzących, że największym oszustem jest Pan
Jezus, i Bóg Ojciec. (Choć oni akurat twierdzą, że to jedna i ta
sama Osoba.) Kłamstwo – największy atrybut szatana w ten sposób
przypisuje się Samemu Bogu i Zbawicielowi.
Taką
herezją – co jest niedopuszczalne, nie szatanowi ale Bogu zarzuca
się największe w historii ludzkości zwiedzenie. Jest to naprawdę
niedopuszczalne i nieodpowiedzialne bluźnierstwo!
Z
filozoficznych, niedorzecznych wywodów propagatorów tej herezji,
wynikałoby i – przyjmując ich twierdzenia, należało by
stwierdzić, że to Pan Jezus oszukiwał swoich uczniów i oszukuje
wszystkich do dzisiaj.
Ktoś
kiedyś powiedział, że historia uczy tylko jednego, że jeszcze
nigdy, nikogo, niczego nie nauczyła.
I
rzeczywiście, przecież już w Ogrodzie Eden szatan zarzucił Bogu
kłamstwo. I wciąż to robi, i wciąż znajduje takich, którzy to
jemu wierzą a nie Bogu.
Przecież
Pan Jezus przez całą Swoją ziemską służbę podkreślał
odrębność Boga Ojca.
Zbawiciel
na każdym miejscu wyjaśnia i tłumaczy uczniom, że ich Ojcem jest
Bóg Ojciec, w niebie, Ojciec Pana Jezusa (Mt 23,9).
„Tak
niech świeci wasze światło przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre
uczynki i chwalili Ojca
waszego,
który jest w niebie.”
(Mt
5,16; por. 5,45.48; Mt 6,1.4.6.8.14.15)
Na
każdym miejscu wysławiał Ojca (Mt 11,25) i stale modlił się do
Ojca i również uczniów uczył modlić się nie do Siebie ale do
Ojca w Niebie:
„Ojcze
nasz, który jesteś w niebie, niech się święci imię Twoje!”
(Mt 6,9)
Ale są tacy którzy uważają,
że nasz Zbawiciel okłamywał uczniów, że urządzał (iście
diabelską) mistyfikację gdy uczył o Bogu i opowiadał o Bogu Ojcu:
że mamy być doskonali jak Bóg
Ojciec niebieski, że nasza zapłata jest u Boga Ojca, że to Bóg
Ojciec przebacza grzechy, że nasze uczynki wykonujemy przed Bogiem
Ojcem, że to Bóg Ojciec obdarza błogosławieństwem i wszelkim
dobrem, że naszą powinnością i warunkiem Zbawienia jest pełnienie
Woli Boga Ojca i wyraźnie przedkłada Wolę Ojca nad Swoją. Gdy
twierdził, że Sam wszystko otrzymał od Ojca, nawet chwałę, że
to Duch Boga Ojca w nas działa i przez nas przemawia, podobnie jak w
Nim samym; że prowadzi nas do Domu Ojca, i że to w Domu Ojca
przygotował nam mieszkania; że sam wykonuje dzieła Ojca (a nie
Swoje); że przyszedł w Imieniu Ojca, wreszcie: że odchodzi -
idzie do Ojca –
„Do Ojca Mojego i waszego Ojca, do Boga Mojego i waszego Boga”
(Jan 20,17).
Czy zatem
to jedno wielkie oszustwo, mistyfikacja? Ile trzeba mieć odwagi i
arogancji, żeby Bogu i Chrystusowi zarzucać największe oszustwo i
z Boga robić kłamcę!!!
Pan
Jezus na każdym miejscu i w każdym czasie oddawał cześć Swemu
Ojcu – Ojca czcił a nie Samego Siebie!!!
Na
każdym kroku podkreśla, że Ojciec jest większy od Niego –
czyżby zatem miał problem z określeniem Samego Siebie?
„Lecz
o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani
Syn, tylko Ojciec.” (Mk 13,32; por. Mt 24,36). Pan Jezus
stwierdził, że jest wiedza, którą posiada tylko Bóg Ojciec i
nawet On Sam jej nie ma. Czy to też była gra pozorów i oszustwo ze
strony Pana Jezusa?
Jakimż
oszustwem (zdaniem zwolenników tej herezji) było, gdy powierzał
swoje życie Bogu Ojcu i prosił Ojca by nie poczytywał winy
oprawcom.
Jezus
zachowuje Przykazania Swego Ojca i uczy nas je zachowywać (Jan
15,10).
Jakimż
żartem, według zwolenników tej herezji byłyby Słowa Pana (gdyby
był jedna osobą z Ojcem):
„W
odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Syn
nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca
czyniącego.
Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn
czyni. Ojciec
bowiem
miłuje Syna
i ukazuje Mu
to wszystko, co On
sam czyni, i jeszcze większe dzieła ukaże Mu, abyście się
dziwili. Albowiem jak Ojciec
wskrzesza
umarłych i ożywia, tak również i Syn
ożywia tych, których chce. Ojciec
bowiem
nie sądzi nikogo, lecz cały sąd przekazał Synowi
aby wszyscy oddawali cześć Synowi,
tak jak oddają cześć Ojcu.
Kto nie oddaje czci Synowi,
nie oddaje czci Ojcu,
który Go
posłał.
"
(Jan 5,19-23).
*
* *
Czego
uczą nas apostołowie, bezpośredni słuchacze i świadkowie chwały
i życia Syna Bożego?
Szczepan
przed swoją śmiercią widział Pana Jezusa zasiadającego po
prawicy Boga Ojca (DzAp 2,33). Szczepan widział Jezusa po prawicy
ojca – widział Dwie Osoby (Dz 7,56)!!!
Apostoł
Paweł stanowczo stwierdza:
„Dla
nas istnieje tylko jeden Bóg, Ojciec,
od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz
jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i
dzięki któremu także my jesteśmy.” (1 Kor 8,6);
„Albowiem
jeden jest tylko Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem i ludźmi,
człowiek, Chrystus Jezus.” (1 Tym 2,5).
Pisze
wyraźnie
o dwóch Osobach!
Zwróćcie
uwagę na apostolskie pozdrowienia w Listach: „Łaska wam i pokój
od Boga, Ojca
naszego,
i
Pana
Jezusa Chrystusa!
(por. 1 Kor 1,3; 2 Jan 1,3). Mówią o Dwóch Osobach!
Nazywają
Boga Ojca – Ojcem naszego Pana Jezusa Chrystusa (2 Kor 1,3; 1 Ptr
1,3);
Ap
Paweł wyraźnie tłumaczy, że to Bóg Ojciec wskrzesi nas tak jak
wskrzesił Swojego Syna (Rz 8,11). Wyjaśnia też, że gdy Pan Jezus
pokona już wszelką Zwierzchność, Władzę i Moc ponownie odda
królowanie Ojcu (1 Kor 15,24) i ponownie zostanie poddany Swojemu
Ojcu (1 Kor 15,28); uczy:
„Do
którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Ty
jesteś moim Synem, Jam Cię dziś zrodził? I znowu: Ja będę Mu
Ojcem, a On będzie Mi Synem."
(Hbr 1,5)
Jan naucza,
że mamy trwać i w Ojcu i w Synu (2 Jan 1,9; 1 Jan 2,24) –
dlaczego zatem nie tylko w Jednej Osobie?
Jan
daje też świadectwo: „My także widzieliśmy i świadczymy, że
Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata."
(1 Jan 4,14). A więc świadczy o Dwóch osobach!
Wyjaśnia,
że Syn Boży uczynił nas królestwem i kapłanami dla Swego Ojca
(Obj 1,6), że Jezus nabył krwią swoją Ojcu ludzi z wszystkich
wieków, plemion i języków (Obj 5,9) – Ojcu nie Sobie!
Zbawieni
mają na czołach wypisane Imię
zarówno Ojca jak i Syna
(Obj 14,1).
Apostołowie
na każdym miejscu informują nas o Dwóch osobach – Boga ojca i
Jezusa Chrystusa – Syna Bożego.
Jakże
mocne i dosadne są słowa ap. Jana przeciw tym wszystkim, którzy
nie uznają, że Bóg Ojciec i Syn Boży to dwie różne Osoby:
"Któż
zaś jest kłamcą, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
Mesjaszem? Ten właśnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i
Syna."(1 Jan 2,22).
"Każdy,
kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma
i Ojca." (1 Jan 2,23).
Kto
nie uznaje,z e Bóg Ojciec i Syn Boży to dwie różne Osoby – jest
ANTYCHRYSTEM!!! A zatem osoba taka nie Bogu służy lecz diabłu,
szatanowi!
* * *
W
każdym czasie Pan Jezus modlił się do Ojca – (Mt 26,39-44; Mk
14,36; Łk 22,44)
Czy
- zdaniem przeciwników Bożego Słowa – mówił Sam do Siebie? Czy
to miało by znaczyć, jakieś problemy umysłowe naszego Pana? Bo
jeśli nie to według przeciwników Ojca i Syna – oszukiwał
obserwujących to uczniów.
Największą
niedorzeczność takiej herezji znajdujemy w wydarzeniach z Ogrodu
Getsemane:
Przyjrzyjmy
się znanej wszystkim modlitwie Pana Jezusa w Ogrodzie Getsemane,
opisanej w trzech Ewangeliach:
„Wziął
ze sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać
trwogę.” (Mk 14,33).
„I
odszedłszy nieco dalej, upadł na twarz i modlił się tymi słowami:
Ojcze mój, jeśli to możliwe, niech Mnie ominie ten kielich.
Wszakże nie jak Ja chcę, ale jak Ty. (…) Powtórnie odszedł i
tak się modlił: Ojcze mój, jeśli nie może ominąć Mnie ten
kielich, i muszę go wypić, niech się stanie wola Twoja. (…)
Zostawiwszy ich, odszedł znowu i modlił się po raz trzeci,
powtarzając te same słowa.” (Mt 26,39.42.44).
„Pogrążony
w udręce jeszcze usilniej się modlił, a Jego pot był jak gęste
krople krwi, sączące się na ziemię.” (Łk 22,44).
Czy można z czystym sumieniem
stwierdzić, jakoby Pan Jezus w Getsemane rozmawiał sam ze Sobą?
Czy rozmowa z samym Sobą mogła wywołać takie emocje, tak wielką
trwogę, że pot niby krople krwi spływał z czoła Zbawiciela?
Poddaje się Bożej Woli. Prosi,
aby – jeśli to możliwe „ominął Go ten kielich” - Sam do
Siebie to mówi? Przyznacie, że to mało poważne stwierdzenie…
Nie Moja Wola ale Twoja Wola niech się stanie… Czyli mówił: Nie
Moja Wola Ale Moja Wola niech się stanie (?).
Zwolennicy modalizmu i
branhamizmu – zastanówcie się. Swoimi pseudobiblijnymi wywodami
zarzucacie bowiem Panu Jezusowi niepoczytalność albo oszustwo.
Czyżby - według was Pan Jezus nie wiedział co robi, co mówi i do
Kogo mówi? Urządził uczniom mistyfikację i improwizację? -
Dopuścił się oszustwa wobec nich?, wobec nas?
Naprawdę – zawróćcie z
drogi którą idziecie! Póki jeszcze możecie,…. Jeśli jeszcze
możecie...
To kolejny dowód że nauki
takie pochodzą od szatana. To szatan, który jest kłamcą i ojcem
kłamstwa, posuwa się do tego, że swoje winy i kłamstwa przypisuje
innym. Już w Ogrodzie Eden zarzucił Bogu kłamstwo – nie
pamiętacie? Dlaczego idziecie tak wyraźnym i czytelnym szlakiem
szatana? Przecież każdy, kto chociaż pobieżnie zna Biblię bez
trudu odkryje kłamstwo, oszustwo, zwiedzenie i herezję w waszych
naukach. A wy tego nie widzicie, czy nie chcecie widzieć fascynując
się bardziej ludzką wyobraźnią, fantazją i filozofią niż
Prawdą Biblijną?
Cóż
zatem? - czy to wszystko co objawił i czego nauczał jak też czego
dokonał Pan Jezus -to jedna wielka mistyfikacja, jedno wielkie
oszustwo? Czy kłamstwo – największy atrybut szatana
wierzący
mają przypisywać Synowi Bożemu a naszemu Zbawicielowi Panu
Jezusowi Chrystusowi?
*
* *
Wyznawców
tego niebiblijnego poglądu mają problem z zaakceptowaniem jest
faktu preegzystencji Pana Jezusa.
Jedna
z katolickich modlitw zawiera stwierdzenie dotyczące Syna Bożego,
mówiące, że jest „zrodzony przed wszystkimi wiekami”. I
chociaż kolejne teksty nie odzwierciedlają już prawdy – to
jednak to stwierdzenie jest jak najbardziej prawdziwe. Wieki –
czyli czas liczony jest od Stworzenia świata a wiemy, że Chrystus
został zrodzony (w przeciwieństwie do wszystkiego poza Nim, co
zostało stworzone) – przed Stworzeniem świata.
(patrz
-
http://jedyniebiblia.blogspot.com/search/label/Preegzystencja%20Jezusa).
"A
teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u
Ciebie pierwej, zanim
świat powstał."
(Jan 17,5; por. Jan 17,24; 1 Ptr 1,20).
Słowo
Boże informuje,
że przez Jezusa i dla Jezusa wszystko zostało stworzone.
„Bo
w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na
ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy
Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało
stworzone.” (Kol 1,16; por. Jan 1,3).
Odrzucając
prawdę o preegzystencji Syna Bożego – rzeczywiście trudno
właściwie zrozumieć słowa o udziale Pana Jezusa w Stworzeniu
świata.
Stary
Testament na wielu miejscach pokazuje nam właśnie Syna Bożego.
Wyraźnie czytamy o Dwóch Osobach:
„Kto
wstąpił do nieba i zstąpił? Kto zebrał wiatr w swoje garście?
Kto wody owinął płaszczem? Kto krańce ziemi utworzył? Jakie jest
jego imię? - A jakie syna? Wiadomo
ci może?"
(Przyp 30,4).
Syn
Boży jako Wódz zastępów Pańskich rozmawia z Jozuem pod Jerychem,
rozmawia z Mojżeszem w gorejącym krzaku, rozmawia z prorokiem
Danielem nad rzeką (r.10).
Ale
nie tylko tu. Wiemy, że Abraham rozmawiał z Bogiem, Jakub walczył
z Bogiem (1 Mjż 32,30), z Bogiem rozmawiała Hagar (1 Mjż 16,13). A
przecież wiemy, że Boga nikt nigdy nie widział ani nie słyszał
jego głosu. Boga Ojca oczywiście.
A
przecież:
„Boga
nikt nigdy nie
widział, lecz jednorodzony Bóg, który jest na łonie Ojca, objawił
go." (Jan 1,18; por. 1 Jana 4,12).
„Ojciec,
który Mnie posłał, On dał o Mnie świadectwo. Nigdy nie
słyszeliście ani
Jego głosu,
ani nie
widzieliście
Jego oblicza.” (Jan 5,37).
W
Starym Testamencie słyszymy dlaczego nikt z ludzi nie mógł oglądać
Boga Ojca:
„I
znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż
żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy
życiu.”
(2 Mjż 33,20).
Boga
Ojca nikt z ludzi nigdy nie widział i nie słyszał, ponieważ
grzeszny człowiek nie przeżyłby takiego obcowania ze świętym
Bogiem.
A jednak byli ludzie w Starym Testamencie, którzy widzieli Boga i
rozmawiali z Nim. My dzisiaj – poza przeciwnikami preegzystencji
Pana Jezusa, wiemy, że ci wszyscy rozmawiali z Synem Bożym, który
reprezentował Boga Ojca i objawiał go ludziom (Jan 1,18). Wiemy, że
Pan Jezus jest widzialnym obrazem niewidzialnego Boga (Kol 1,15) i
odblaskiem jego chwały (Hbr 1,3). Pan Jezus występował w Imieniu
Boga Ojca w Starym Testamencie. Wystarczy porównać opis Męża z
którym rozmawiał Daniel z opisem Syna Człowieczego z Objawienia.
Jeśli
przyjrzymy się relacji Mojżesza z Bogiem – bez trudu zauważymy,
że w 33. rozdziale Mojżesz tylko z tyłu może oglądać chwałę
Boga, a przecież jak czytamy rozmawiał z Bogiem „twarzą w
twarz”:
„A
Jahwe rozmawiał z Mojżeszem twarzą
w
twarz,
jak się rozmawia z przyjacielem.” (2 Mjż 33,11).
Z
kim zatem jak nie z Synem Bożym (objawiającym i reprezentującym
Ojca) mógł rozmawiać twarzą w twarz, a samego Boga Ojca mógł
zobaczyć tylko z tyłu i nie mógł oglądać Jego oblicza.
Daniel nad brzegiem Wielkiej
Rzeki (Tygrys) widział męza, którego opis (Dan 10,5–10), który
idealnie pokrywa się z opisem osoby Syna Bożego, który podaje ap.
Jan w Obj1,13-18.
Uważny i uczciwy czytelnik na
każdym miejscu Starego testamentu rozpozna Osobę Syna Bożego
występującego wobec grzesznych ludzi w imieniu Swojego Ojca i
naszego Boga.
*
* *
Nauka
głoszona przez propagatorów tej herezji nazywa się modalizmem.
Słowo to oznacza herezję i za taką nauka ta została uznana już w
II w n.e. Modalizm
–
jest to heterodoksalna doktryna
monarchistyczna,
która rozwinęła się pod koniec II wieku. Oparta była na
koncepcji patrypasjanistycznej
uważana jest za właściwą formę monarchianizmiu
Głosiła
ona, że:
„To
Ojciec wcielił się w Syna i narodził się z Dziewicy.
Poniósł śmierć
na krzyżu,
po czym zmartwychwstał.
Dzięki temu możliwe było połączenie w jednym Bogu sprzecznych
cech: boskich i ludzkich.” (Wikipedia). Modalizm oparty jest na
doktrynie o Logosie, która z kolei wywodzi się i została
zaczerpnięta z greckiej filozofii autorstwa Heraklita (ur. ok. 540
p.n.e.,
zm. ok. 480
p.n.e.).
I
bez wątpienia nauka ta bierze swój początek właśnie w greckich
filozofiach a nie w Bożej Prawdzie.
Współcześnie
modalizm odrodził się w postaci dość nowego ruchu znanego pod
nazwą branhamizmu, który zapoczątkował William Marrion Branham
(ur. 6 kwietnia 1909, zm. 24 grudnia 1965).
Przez większość, jeśli nie przez wszystkie Społeczności
Chrześcijańskie jest niezmiennie uważany za herezję.
*
* *
Wszakże
dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, z którego pochodzi
wszystko i dla którego istniejemy, i jeden Pan, Jezus Chrystus,
przez którego wszystko istnieje i przez którego my także
istniejemy.
(1 Kor 8,6).
Pamiętajmy,
na przykładzie Piotra, któremu Sam Bóg Ojciec, Swoim Duchem
objawia, że Pan Jezus jest Jego Synem.
Kto
zatem uczy innej „prawdy”? Ap Jan wyjaśnia nie pozostawiając
miejsca na wątpliwości:
„Któż
zaś jest KŁAMCĄ, jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest
Mesjaszem? Ten właśnie jest ANTYCHRYSTEM, który NIE UZNAJE OJCA I
SYNA."(1 Jan 2,22).
Duch,
który głosi i twierdzi inaczej niż naucza Słowo Boże, niż
naucza Pan Jezus i apostołowie - nie pochodzi od Boga. Dlatego
niech każdy ma to na uwadze i ma się na baczności – za jakim
duchem podąża… żeby nikt nie zaparła się swojego Zbawienia,
nie zaparł się Golgoty i Syna Bożego, który umarł na krzyżu
„aby każdy mógł żyć”….